6 - The Beginning Of Something Bigger

3.2K 257 235
                                    


Jimin pov.

Od rana, kiedy Jungkook zostawił mnie pod drzwiami zamku go nie widziałem. Chciałem się go zapytać o kilka szczegółów związanych z moją mocą. Szczerze to zanim zaatakował mnie ten demon, to się czegoś nauczyłem. Dobrze, że nie zamroziłem sam siebie w tej wodzie, bo byłby problem, a tylko Jeon mógłby go ewentualnie rozwiązać.

Właśnie szedłem na obiad. Codziennie o tej samej godzinie spotykamy się całą rodziną w sali jadalnej, by zjeść razem posiłek.

 Codziennie o tej samej godzinie spotykamy się całą rodziną w sali jadalnej, by zjeść razem posiłek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Matko, ojcze. – Przywitałem się kłaniając swoim rodzicom, by chwilę później zasiąść przy stole. – Spodziewałem się porządnego kazania za akcje z rana. Jungkook, jako kapitan musiał poinformować króla o ataku demona i to jeszcze tak rzadkiego.

-Synu dobrze, że nie wychodziłeś dzisiaj z zamku. Kapitan gwardii poinformował mnie o tym, co go zaatakowało dzisiaj podczas przejażdżki po lesie. Słyszałeś? – Co? Jak to Jungkook nie powiedział mu o moim nieodpowiedzialnym zachowaniu? To jest jakiż żart?

-Jimin synku, wszystko w porządku? – Zapytała moja mama, wyrywając mnie ze stanu chwilowego szoku.

-...Tak, przepraszam... Zmartwiłem się trochę tym atakiem. Kapitanowi nic się nie stało? – Skoro już mam okazję się wywinąć, to nie mam zamiaru jej marnować...

-Nie, kapitan jest przecież najlepszy i wie, jak obchodzić się z tymi mrocznymi stworami. – Pokiwałem głową ze zrozumieniem, oczywiście wykorzystując wszystkie moje umiejętności teatralne, by ojciec się nie zorientował. Nie wiem jeszcze, jaką cenę będę musiał zapłacić za taką hojną pomoc ze strony Jungkooka, więc wole się jednak tak nie cieszyć...

Pod koniec posiłku do sali wszedł mój dzisiejszy wybawiciel przez co od razu odruchowo poprawiłem włosy.

-Królu, królowo... Książę. – Chciało mi się śmiać na jego moment zawahania w stosunku do mnie, ale starałem się za wszelką cenę zachować powagę. Nikt nie musi wiedzieć, że zamiast oficjalnej relacji łączy nas zdecydowanie prywatna, czyli taka, jaka nie powinna. Oczywiście według zapewne moich rodziców, bo na pewno nie mnie ani najwyraźniej Jungkooka. Nie ukrywam tego, chociaż Jungkook denerwuje mnie niemiłosiernie i czasami... Zazwyczaj mam ochotę go wtrącić do lochu to jakimś sposobem nie chce tego robić, bo to by było nie tylko dla niego krzywdzące, ale też dla mnie, bo... Lubię tego wkurzającego mięśniaka... I nie dlatego, że jest przystojny i w moim typie. Zdecydowanie nie. Po prostu z... Sympatii. Nie wierze, że tak pomyślałem yghhh....

-Czym zawdzięczamy twoją wizytę kapitanie? – Zapytał mój ojciec, który mimo ataku ewidentnie był dzisiaj w dobrym humorze... Wygląda na to, że moja matka to jednak dalej potrafi co nie co... Fuj, kobiety... Znaczy moja mama to bardzo piękna i zadbana pani, ale chodzi mi ogólnie o płeć przeciwną, która mnie pod tymi względami kompletnie nie interesuje.

Pure Love JIKOOK/KOOKMINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz