Jimin pov.
Oszołomiony nawet nie wiedziałem, w którym momencie Jeon zerwał się z miejsca, ubierając w pośpiechu wszystkie swoje rzeczy.
Obudziłem się z szoku i jak najszybciej wskoczyłem pod kołdrę, przykrywając się po samą brodę. Mimo tego, że nawet nie byłem nagi to jednak czułem, że to co pokazałem Jungkookowi od teraz, jest przeznaczone tylko dla niego.
Drzwi otworzyły się w momencie, kiedy Jungkook już w pełni ubrany odwrócił się w ich kierunku.
-O kapitanie, nie wiedziałem, że jeszcze tutaj jesteś.
-Książę dopiero się obudził, dlatego właśnie się zbierałem. – Jungkook brzmiał naprawdę przekonująco, sam bym mu uwierzył.
-Już wstaje. Masz jakieś informację dla mnie? – Zwróciłem się w jego stronę. Posłaniec mojego ojca potrafi być ciekawski, o czym już przez tyle lat zdążyłem się przekonać doskonale.
-Tak, matka chciałby cię widzieć, a później zamiast lekcji z nauczycielem, który, jak książę wie jest nieobecny proponuje dodatkowy trening.
-Z kapitanem? – Zapytałem wewnętrznie szalejąc.
-Jeśli kapitan się zgodzi. – Posłaniec spojrzał w stronę milczącego Jungkooka.
-Naturalnie. – Odpowiedział, zerkając na mnie, a ja delikatnie się zaczerwieniłem.
Jungkook pov.
-Będę czekał w sali treningowej. - Ukłoniłem się Jiminowi i wyszedłem z jego komnaty.
Cholera... Czy on musi mnie tak kusić? Żeby książę nie zapinał guzików w tak kusej koszuli nocnej... Mały kusiciel doskonale zdaje sobie sprawę, jak seksowny jest... Albo nie zdaje, za to ja aż za bardzo... Ach tak bardzo bym chciał, żeby jego wczorajsze zachowanie nie było spowodowane przez ten kolec i jeszcze dzisiaj... Kiedy nam przeszkodzono...
Pierdolony posłaniec...
Szedłem korytarzami zamku, kierując się do swojej komnaty, gdy nagle z za rogu wybiegł Hoseok, prawie na mnie wpadając.
-Jungkook chodź szybko. Wszyscy cię szukają. – Powiedział zasapany, chyba przez maraton, jaki sobie urządził.
-Coś się stało? - Zapytałem widząc, jak Hoseok mnie pogania.
-To co chciało zabić księcia zabiło służkę. Jej zwłoki są w kolorze fioletowym w sensie sine, ale w mocnym kolorze krwi demonów. Nikogo nie chcą tam wpuścić, bo czekają na ciebie i twoje rozkazy.
-Chodźmy. - Pośpiesznie poszedłem razem z Hoseokiem na miejsce zbrodni. To coś ma szczęście, że nie skrzywdziło Jimina, bo nie wiem, czy ktokolwiek zostałby z tego przegnitego rodu przy życiu.
Przy drzwiach zauważyłem kilka osób. Dwóch strażników strzegło wejścia. Kilka służek rozpaczało, a reszta próbowała je uspokoić.
-Co się dokładnie stało?- Zapytałem jednego ze strażników, który do mnie podszedł.
-Przełożona służących zauważyła że brakuje jednej z dziewczyn. Przyszła po nią do pokoju, a gdy weszła znalazła zwłoki IU. Mówi, że dziewczyna na pewno już nie żyła od jakiegoś czasu, więc nie mogła jej pomóc.
-Tylko zwłoki? Nic więcej, nie było demona ?
-Po demonie ani śladu. Jest coś jeszcze napisane fioletową krwią, ale nikt w tym królestwie nie zna tego języka.
-Dobrze, posłuchaj mnie i powtórz innym strażnikom. To nie może się roznieść, bo wybuchnie panika. Zadbajcie o to. Hoseok, ty idziesz ze mną. - Wydałem rozkazy i pokazałem strażnikom, by otworzyli drzwi.
CZYTASZ
Pure Love JIKOOK/KOOKMIN
FanfictionMłody książę, na którego barki już niedługo spadnie wielki obowiązek nie może się z tym pogodzić. Dodatkowo pojawia się nowy problem, który zagraża bezpośrednio dziedzicowi, jak i całemu Królestwu Jasności. Czy nowy kapitan gwardii będzie w stanie u...