Nie dane było mi spać długo ponieważ chałas na ulicach dawał się we znaki. Podirytowana wstałam i spojrzałam na zegarek który wskazywał 22:35 mimo, że słońca już nie było, ulice były jasne od bilbordów i wszystkich neonowych rzeczy. Uznalam, że miło by było się przespacerować, co odrazu postanowiłam zrobić.
Po wyjściu z budynku zaczęłam iść przed siebie lecz po 10 minutach chodzenia usłyszałam szlochanie jakieś dziewczyny. Zaczęłam wsłuchiwać się tak aby dowiedzieć się z kąd dobiega dźwięk. Kiedy zlokalizowałam dziewczynę na ławce z zakrytą dłońmi tworzą, postanowiłam podejść do niej i dowiedzieć się co się stało, może potrzebowała pilnej pomocy.
-Hej co się stało że tak płaczesz? - zapytałam z troską w głosie.
-Nic mi nie jest - zaczęła szybko wycierać rękawami mokre policzki od łez.
Dopiero teraz zobaczyłam że dziewczyna ma ciemno brązowe długie włosy i tego samego koloru oczy które były skośne ale mimo to duże, była naprawdę blada ale to nadawało jej tego typowej urody koreanek, wyglądała gdzieś na dziewiętnaście lat.
-Naprawdę nie trzeba być znawcą aby wiedzieć że coś jest na rzeczy- zrobiłam przy tym mnie w stylu "serio myślisz że w to uwierzę?"
Dziewczyna na moje słowa westchnęła ale już po chwili zaczęła mówić a ja średnio rozumiałam o co dokładnie jej chodzi.-No dobrze, po prostu zawsze marzyłam jechać na koncert Bts, kocham ich, wspierają mnie zawsze swoimi piosenkami, słucham ich od debiutu, członkowie Bts to moi najwięksi idole i zawsz..
Nie dane było jej dokończyć ponieważ jej przerwałam.
-Co to jest Bts? - zmarszyczłam brwi zdając sobie sprawę, że nie mam pojęcia co to jest.
Kiedy to powiedziałam dziewczyna zrobiła minę taką jak bym conajmniej zabiła jej matkę a potem spaliła dom.
-Ty tak na serio?! Jesteś w Korei dziewczyno! BTS to najlepszy, najpopularniejszy i z najbardziej przystojnymi chłopakami zespół - Powiedziała na jednym wdechu a ja średnio coś z tego zrozumiałam bo mówiła w zawrotnym tempie ale jestem pewna , że naprawdę jest ich wielką fanką.
Jednak po krótkiej przerwie na złapanie oddechu dodała już o wiele smutniejszym tonem.
-Ale niestety nie mogę iść na ich koncert który jest jutro bo nie mam pieniędzy a moi rodzice mówią, że to wydawanie pieniędzy w błoto. Koleżanka z którą miałam pójść jest teraz z rodzicami w jakiś górach i nie będzie mogła być. Zarezerwowałam dwa wejścia dla mnie i dla niej ale jak nie zapłacę za w ciągu trzech godzin to rezerwacja wygasa, nawet jak zdobędę pieniądze rodzice nie puszczą mnie samej bo uważają, że samej coś mi się stanie. - Dziewczyna znowu wybuchła płaczem a ja tylko
westchnełam i powiedziałam coś co samą mnie zszokowało.-Ja kupię te bilety i jak chcesz to mogę z tobą pójść bo i tak nie mam co robić.
Nieznajoma dziewczyna otworzyła szeroko buzię, a oczy zrobiła jak spodki od talerza po czym rzuciła mi się na szyję i zamknęła w szczelnym uścisku.
-MÓWISZ SERIO?! - Powiedziała z niedowierzaniem.
-Serio, Serio - powiedziałam z rozbawieniem w głosie.
-DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!
Krzyczała tak głośno że ludzie na nas patrzyli jak na kretynki. Szczerze? Nie dziwie im się.-Okej tu masz mój numer telefonu-podałam jej karteczkę którą zwykle mam przy sobie.
-Dziękuję - popatrzyła na mnie jak na jakiegoś Boga i wzięła karteczkę.
-Swoją drogą jestem... Madison, ale mów mi... Madi.
Zawsze kiedy jestem w nowym miejscu to wymyślam nowe imię z wiadomych przyczyn a to wpadło mi akurat do głowy, w sumie bardzo mi się podoba.
-Oh jak mogłam zapomnieć się przedstawić, jestem Sayoko.
-Okej Sayoko napisz mi jak wrócisz do domu godzinę i miejsce związane z koncertem i oczywiście stronę gdzie mogę przelać pieniądze.
-Dobrze wszytko napisze, jeszcze raz dziękuję.
Na pożegnanie przytuliła mnie i poszła piszcząc ze szczęścia w jedną z ulic oświetloną neonami, śmiesznie przy tym podskakując.
Zadowolona z siebie wróciłam do hotelu po czym przeczytałam parę wiadomości od Sayoko w których były najważniejsze informacjie. Po czym zapłaciłam kwotę pieniędzy która okazała się być naprawdę wysoka.
Jeju ile Oni chcą pieniędzy za jeden koncert? No trudno i tak już zapłaciłam, w sumie dobrze jest uszczęśliwiać ludzi co jakiś czas w tym przypadku nawet spełniam jej największe marzenie. Byłam lekko przerażona kiedy zobaczyłam która jest godzina, była 2 w nocy więc szybko zdjełam ubrania, włożyłam hotelowy szlafrok po czym weszłam pod kołdrę i wtulając się w poduszkę zasnęłam.
__________
Kolejny rozdział za nami można dawać gwiazdki bo nie wiem czy ktoś to czyta⭐

CZYTASZ
Nieśmiertelna || BTS || Kim Taehyung
FanficWiele ludzi zadaje sobie pytanie "Czy istnieją ludzie którzy naprawdę maja nadnaturalne moce?" Odpowiedź brzmi tak, jednak nieśmiertelność głównej bohaterki nie można nazwać mocą lecz klątwa, która dotknęła ją wiele lat temu. W pewnym czasie poznaj...