Ø2

2.5K 127 5
                                    

Nie dane było mi spać długo ponieważ chałas na ulicach dawał się we znaki. Podirytowana wstałam i spojrzałam na zegarek który wskazywał 22:35 mimo, że słońca już nie było, ulice były jasne od bilbordów i wszystkich neonowych rzeczy. Uznalam, że miło by było się przespacerować, co odrazu postanowiłam zrobić.

Po wyjściu z budynku zaczęłam iść przed siebie lecz po 10 minutach chodzenia usłyszałam szlochanie jakieś dziewczyny. Zaczęłam wsłuchiwać się tak aby dowiedzieć się z kąd dobiega dźwięk. Kiedy zlokalizowałam dziewczynę na ławce z zakrytą dłońmi tworzą, postanowiłam podejść do niej i dowiedzieć się co się stało, może potrzebowała pilnej pomocy.

-Hej co się stało że tak płaczesz? - zapytałam z troską w głosie.

-Nic mi nie jest - zaczęła szybko wycierać rękawami mokre policzki od łez.

Dopiero teraz zobaczyłam że dziewczyna ma ciemno brązowe długie włosy i tego samego koloru oczy które były skośne ale mimo to duże, była naprawdę blada ale to nadawało jej tego typowej urody  koreanek, wyglądała gdzieś na dziewiętnaście lat.

-Naprawdę nie trzeba być znawcą aby wiedzieć że coś jest na rzeczy- zrobiłam przy tym mnie w stylu "serio myślisz że w to uwierzę?"
Dziewczyna na moje słowa westchnęła ale już po chwili zaczęła mówić a ja średnio rozumiałam o co dokładnie jej chodzi.

-No dobrze, po prostu zawsze marzyłam jechać na koncert Bts, kocham ich, wspierają mnie zawsze swoimi piosenkami, słucham ich od debiutu, członkowie Bts to moi najwięksi idole i zawsz..

Nie dane było jej dokończyć ponieważ jej przerwałam.

-Co to jest Bts? - zmarszyczłam brwi zdając sobie sprawę, że nie mam pojęcia co to jest.

Kiedy to powiedziałam dziewczyna zrobiła minę taką jak bym conajmniej zabiła jej matkę a potem spaliła dom.

-Ty tak na serio?! Jesteś w Korei dziewczyno! BTS to najlepszy, najpopularniejszy i z najbardziej przystojnymi chłopakami zespół - Powiedziała na jednym wdechu a ja średnio coś z tego zrozumiałam bo mówiła w zawrotnym tempie ale jestem pewna , że naprawdę jest ich wielką fanką.

Jednak po krótkiej przerwie na złapanie oddechu dodała już o wiele smutniejszym tonem.

-Ale niestety nie mogę iść na ich koncert który jest jutro bo nie mam pieniędzy a moi rodzice mówią, że to wydawanie pieniędzy w błoto. Koleżanka z którą miałam pójść jest teraz z rodzicami w jakiś górach i nie będzie mogła być. Zarezerwowałam dwa wejścia dla mnie i dla niej ale jak nie zapłacę za w ciągu trzech godzin  to rezerwacja wygasa, nawet jak zdobędę pieniądze rodzice nie puszczą mnie samej bo uważają, że samej coś mi się stanie. - Dziewczyna znowu wybuchła płaczem a ja tylko
westchnełam i powiedziałam coś co samą mnie zszokowało.

-Ja kupię te bilety i jak chcesz to mogę z tobą pójść bo i tak nie mam co robić.

Nieznajoma dziewczyna otworzyła szeroko buzię, a oczy zrobiła jak spodki od talerza po czym rzuciła mi się na szyję i zamknęła w szczelnym uścisku.

-MÓWISZ SERIO?! - Powiedziała z niedowierzaniem.

-Serio, Serio - powiedziałam z rozbawieniem w głosie.

-DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!
Krzyczała tak głośno że ludzie na nas patrzyli jak na kretynki. Szczerze? Nie dziwie im się.

-Okej tu masz mój numer telefonu-podałam jej karteczkę którą zwykle mam przy sobie.

-Dziękuję - popatrzyła na mnie jak na jakiegoś Boga i wzięła karteczkę.

-Swoją drogą jestem... Madison, ale mów mi... Madi.

Zawsze kiedy jestem w nowym miejscu to wymyślam nowe imię z wiadomych przyczyn a to wpadło mi akurat do głowy, w sumie bardzo mi się podoba.

-Oh jak mogłam zapomnieć się przedstawić, jestem Sayoko.

-Okej Sayoko napisz mi jak wrócisz do domu godzinę i miejsce związane z koncertem i oczywiście stronę gdzie mogę przelać pieniądze.

-Dobrze wszytko napisze, jeszcze raz dziękuję.

Na pożegnanie przytuliła mnie i poszła piszcząc ze szczęścia w jedną z ulic oświetloną neonami, śmiesznie przy tym podskakując.

Zadowolona z siebie wróciłam do hotelu po czym przeczytałam parę wiadomości od Sayoko w których były najważniejsze informacjie. Po czym zapłaciłam kwotę pieniędzy która okazała się być naprawdę wysoka.

Jeju ile Oni chcą pieniędzy za jeden koncert? No trudno i tak już zapłaciłam, w sumie dobrze jest uszczęśliwiać ludzi co jakiś czas w tym przypadku nawet spełniam jej największe marzenie. Byłam lekko przerażona kiedy zobaczyłam która jest godzina, była 2 w nocy więc szybko zdjełam ubrania, włożyłam hotelowy szlafrok po czym weszłam pod kołdrę i wtulając się w poduszkę zasnęłam.

__________
Kolejny rozdział za nami można dawać gwiazdki bo nie wiem czy ktoś to czyta⭐

Nieśmiertelna || BTS || Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz