XIV

541 47 6
                                    

-Chodźcie tu wszyscy! Zguba się znalazła! - krzyknął, a po chwili reszta strażników znalazła się przy nim.

W pokoju na niewielkim łóżku Hyunjin i Seungim spali wtuleni w siebie. Kobieta otworzyła szeroko oczy, niedowierzając, że u niej w domu, na łóżku jej syna leży następca tronu. W dodatku w takiej pozycji.
Strażnik popatrzył na nią wymownie. Jednak po jej minie zauważył, że jest tak samo zdziwiona jak oni.

- Ej księżniczko pobudka! - krzyknął i podszedł do księcia.

Hyunjin powoli otworzył oczy będąc jeszcze jedna nogąwe śnie. Jednak wzbudził się, gdy poczuł mocny uścisk na ramieniu. Przestraszony spojrzał na rękę, a później na twarz oprawcy. Zaczął się wyrywać, jednak na marne, ponieważ inny mężczyzna złapał go za drugie ramię. Nastolatek wiedział, że prędzej czy później zostanie znaleziony. Sam dziwił się, że zajęło im to tak długo. Dlatego przestał się szarpać i grzecznie podniósł się z łóżka. Po chwili usłyszał głos Seungimina.

- Puśćcie mnie! - wyrywał się.

- Panowie zostawcie mojego syna. On nie ma z tym nic wspólnego - rozpaczała matka.

- Dostaliśmy rozkaz od króla, aby znaleźć księcia i jego chłopaka i przeprowadzić ich do niego - wytłumaczył jeden.

- Ch-chłopaka? O-o czym wy mówicie? - zapytała przerażona.

- Widać, niewiele się pani o swoim synu. Przepraszamy ale kiedy już ich znaleźliśmy musimy wrócić do zamku - powiedział i wszyscy zaczęli wychodzić z szarpiącym się Seungminem i Hyunjinem, który powoli zaczął się poddawać.

________________________________
Wiem, że rozdział miał być w piątek lub sobotę, jednak nie miałam weny, a wczoraj miałam mała imprezę i nie miałam jak tego napisać.
Następny postaram dodać się jutro jednak nic nie obiecuję.

prince | seungjin✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz