Tea | 차 |

255 29 11
                                    

- Yoongi, jesteś pierdolonym pantoflem.

U ciemnowłosego gościł dzisiaj jego najbliższy przyjaciel - Jung Hoseok. Znali się niemalże od piaskownicy i mimo faktu, że nie spotykali się zbyt często przez naukę i pracę to i tak utrzymywali ze sobą bardzo bliskie kontakty. Byli dla siebie jak bracia - mówili sobie o wszystkim, o dobrym i o złym; i zawsze wspomagali się, śmiali się i płakali. Przyjaźń idealna.

Jednakże Hoseok był osobą nadto szczerą; nigdy nie powstrzymywał swoich myśli i słów wylewających się przez jego usta. Jeżeli coś mu się nie podobało - mówił to głośno. I tak właśnie zrobił to teraz.

- Nie wiem, czy zdążyłeś zauważyć, ale ten przychlast ewidentnie cię wykorzystuje, a ty jeszcze latasz wokół niego niczym osa. Co jest z tobą nie tak?

- Nie nazywaj go tak, Hobi. Poza tym nie jestem pantoflem i--

W tym momencie w drzwiach stanął temat ich rozmowy, nosząc na sobie jedną z bluz Yoongiego. Wyglądał jakby nie spał od tygodnia, albo może to tylko przygniatający go smutek.

- Min, zrób mi herbatę. Proszę.

Wymamrotał, tylko na chwilę spuszczając wzrok na Hoseoka. Potem odszedł.

- Oczywiście, zaraz ci przyniosę! - Odpowiedział mu Yoongi i wstawił wodę, a potem odwrócił się i oparł o blat, po to tylko, aby spotkać się z piorunującym wzrokiem przyjaciela. Hobi miał dość jego i tej całej cholernej dziecinady.

- Co? - Spytał się niewinnie Min, a Hoseok obruszył się.

- " Nie jestem pantoflem! ", " Nie wcale nie liżę mu dupy! ". Okej, dobra panie Yoon-pantoflarz. - Wykrzyknął być może za głośno, gdyż Taehyung stojący za ścianą wszystko dokładnie słyszał. - Yoongi, kurwa mać! Czy ty jesteś ślepy czy głupi?!

Yoongi przewrócił oczami i podszedł do stołu, siadając na przeciwko Junga i pochylając się, aby nieco obniżyć głos i brzmieć najpoważniej jak tylko mógł.

- Hobi. Ja mu próbuję pomóc. Ty nie wiesz w jakim on jest stanie, on mnie potrzebuje i--

- I wcale cię nie wykorzystuje. Przecież widać na kilometr, że on traktuje cię jak swojego niewolnika!

- Nie, Hoseok. Nie jestem niewolnikiem, jeżeli robię to wszystko dla niego z własnej woli.

Rudzielec zamrugał kilka razy w szoku, po czym otworzył usta, aby coś powiedzieć, lecz Yoongi wstał od stołu, aby zalać herbatę.

- Powinieneś już iść. Wspominałeś, że masz dużo pracy. Ja też mam dużo do zrobienia. - Powiedział Min ze stoickim spokojem, kiedy stał tyłem do przyjaciela. Mimo, że wydawał się spokojny, to w środku wrzeszczał na ile mu płuca pozwalały. Hobi tylko pokręcił głową i wstał od stołu.

- Jeszcze zobaczysz, że miałem rację. On tylko ci ciąży i żeruje na twojej dobroci. - Rzucił na odchodne i wyszedł, a Taehyung szybko udał się do swojej małej sypialni i skulił się w łóżku. Tylko mu ciąży.. Czy naprawdę był aż tak okropny..? Łzy znów napłynęły mu do oczu.

Już miał się rozpłakać, ale powstrzymało go pukanie do drzwi.

- Wejdź.

Mruknął, rękawem bluzy ocierając łzy, które jakimś cudem zdążyły potoczyć się po jego policzkach. Do pokoju wszedł Yoongi z kubkiem ciepłej herbaty, który zaraz powoli postawił na małej szafce obok łóżka z małym uśmiechem.

- Potrzebujesz czegoś jeszcze?... Wszystko w porządku?

Zapytał zmartwiony i usiadł na skraju łóżka. Od ich rozmowy na dachu, Taehyung powoli lecz coraz bardziej zaczynał otwierać się na Yoongiego. Coraz więcej czasu spędzali obok siebie, coraz więcej rozmawiali i Yoongi wiedział coraz więcej o swoim tajemniczym współlokatorze. Jednakże nadal nie wiedział co było powodem ciągłego smutku mężczyzny - Taehyung nie miał jeszcze siły i odwagi, aby mu wszystko wyjaśnić. Bał się, że starszy mu nie uwierzy i uzna za wariata. Ale.. Już niedługo.

- Yoongi.. Czy uważasz, że jestem dla ciebie ciężarem..? Że jestem złym.. Człowiekiem..? - Odezwał się cicho blondyn, spuszczając wzrok. Yoongi poczuł ukłucie w sercu. Delikatnie ułożył dłoń na ramieniu młodszego i uśmiechnął się do niego.

- Oczywiście, że nie, V. Jesteś tylko zagubiony i w potrzebie.. A ja chcę ci pomóc i naprawdę nie przeszkadza mi, że tu jesteś. Niedługo wszystko się ułoży, zobaczysz.

Wszystko się ułoży... Czy Yoongi nadal był pod wpływem czaru czy nie - Taehyung naprawdę chciał mu wierzyć.

 wings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz