Love | 사랑 |

260 27 6
                                    

🌟 WARNING: rozdział zawiera przekleństwa! 🌟

Od czasu kiedy Taehyung ujawnił się Yoongiemu, wszystko zaczęło układać się między nimi coraz lepiej. Taehyung coraz bardziej otwierał się, często opowiadał starszemu o świecie, z którego pochodził. Opowiadał o kwiatowych wróżkach, o porach roku, o znaczeniu koloru włosów, o skrzydłach, o zamku.. O wszystkim. Również zaczął się przy nim uśmiechać, a Mina rozczulało to niebywale - był tak szczęśliwy, że po tak długim czasie smutku i rozpaczy, książę zaczął na nowo cieszyć się życiem. Zbliżyli się do siebie dość mocno, w w związku z tym, że Tae miał tylko jego.. Oczywistym było, że wkrótce zasiane zostało w nim uczucie, które z czasem rosło i rozkwitało. Jednak nie powiedział on nic - nie chciał zaburzyć związku, który był teraz między nimi, i którym była... Przyjaźń..?

Tak. Taehyung stwierdził, że jest teraz w stanie nazwać Yoongiego swoim przyjacielem. Ta myśl doprawdy rozgrzewała jego wrażliwe serduszko.

Dzisiaj zagościł u nich Hoseok, co nieco zdziwiło Taehyunga. Przecież od dłuższego czasu nie przychodził i blondyn myślał, że mocno się pokłócili, albo coś podobnego.. Dobrze było wiedzieć, że nic takiego się nie stało, i że nadal się przyjaźnili. Jednak Hoseok nie przyszedł tutaj na pogaduchy ani na herbatę.

Nie rozmawiał z Yoongim długo, dlatego nie wiedział jak było między nim a Tawhyungiem i nie wiedział o wyznaniu księcia, więc w dalszym ciągu zdeterminowany był, aby pokazać Yoongiemu, że Taehyung go wykorzystuje. Był zaślepiony dobrem przyjaciela i błędnie ocenił całą sytuację.. A to mogło doprowadzić do tragedii.

Rudowłosy już ułożył sobie w głowie plan idealny - oczywiście tylko w jego mniemaniu. Jeżeli Taehyung tylko wykorzystuje Yoongiego, to nie będzie mu przeszkadzać, jeśli Hoseok pocałuje przyjaciela na jego oczach, prawda? Wtedy Tae uzna, że są razem, i że nie potrzebuje Yoongiego, skoro nie jest podatny na jego urok. Odejdzie, a Yoongi zobaczy, że to wszystko to był tylko przekręt. Genialne! Tak, Jung Hoseok to doprawdy geniusz pod każdym względem.

Teraz wraz z ciemnowłosym siedzieli sobie przy stole w kuchni, a rudowłosy pozwolił przyjacielowi prowadzić konwersację i tylko czekał, aż Taehyung się pojawi. Wtedy wprowadzi swój plan w życie i złapie oszusta.

Nie musiał czekać długo, gdyż po jakimś czasie blondyn przydreptał po cichu do kuchni z małym uśmiechem na ustach, który już zaraz miał zniknąć.

- Dzień dobry, Hoseok. Hyung, czy--

Nie zdołał skończyć, gdyż jego gardło gwałtownie ścisnęło się na widok rudzielca przyciągającego do siebie Yoongiego i przyciskającego swoje usta do tych starszego. Taehyung był w szoku - ręce zadrżały, oczy rozszerzyły się, a z nich popłynęły łzy. Yoongi szybko odepchnął od siebie przyjaciela, a książę uśmiechnął się, lecz to był uśmiech, którego Yoongi nigdy nie chciał zobaczyć. Skrzywdzony.

- V, ja--

- Akurat, kiedy ci zaufałem... - Wyszeptał blondyn, po czym wybiegł z mieszkania i zatrzasnął za sobą drzwi. Yoongi uderzył pięścią w blat stołu.

- Kurwa mać! Hoseok, co ci padło na łeb?! - Wykrzyknął gniewnie, a Jung był w osłupieniu i szoku. Przecież.. Nie takiej reakcji się spodziewał... To nie tak miało być!

- Masz tu kurwa zostać dopóki nie wrócę, a potem wypierdalasz! - Ryknął jeszcze raz Min, po czym również wybiegł z budynku w poszukiwaniu biednej zguby.

- Yoongi, przepraszam, ja--

Ale Yoongiego już nie było. Opadł ciężko na krzesło i potarł twarz, wzdychając.

 wings Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz