Spojrzałam za siebie. Nikogo tam nie było, a jednak ktoś mnie obserwował. Czułam to. Ciarki przebiegly wzdłuż mojego kręgosłupa, zostawiając po sobie nieprzyjemne wrażenie. Dotarłam do szafek. Zimny pot oblał moją skroń, kiedy zobaczyłam papier wciśnięty w jeden z płaskich otworów. To znowu on, pomyślałam.
To znowu on.