8

558 48 14
                                    

TŁITUJEMY W HASZTAGU #LETTERSFF, ALE TYM RAZEM TAK MASOWO, PRZY KAŻDYM MOŻLIWYM MOMENCIE, KTÓRY RZUCIŁ SIĘ WAM W OCZY/SPODOBAŁ/ROZBAWIŁ/ZASMUCIŁ/SPOWODOWAŁ FANGIRLING CZY IDK CO

---------------------------

- Szkoda, że tak się stało. Że Luke nie żyje, że się od siebie odsunęliśmy, że jesteś z Ashtonem. Pewnie nigdy nie zrozumiesz, dlaczego wziąłem na siebie jego śmierć. W każdym razie, dwa lata w więzieniu nie były gorsze od tej tortury, kiedy widzę cię codziennie, mogę cię dotknąć, przytulić i, cholera, czasem nawet pocałować. Ale nie mogę nazwać cię moją. Mogę jedynie słuchać, jak robi to Ashton. I nie wiem, czy wiesz, ale to zabija mnie od środka, każdego dnia coraz bardziej i bardziej. Kocham cię, Dianna. Szkoda, że nie możesz tego wiedzieć.

Moje serce zatrzepotało, a na twarz wkradł się ogromny uśmiech, kiedy przypomniałam sobie wyznanie Michaela. Nie powiem, że nic do niego nie czuję, bo skłamałabym. Nadal jest dla mnie ważny. Tak bardzo, jak chciałam temu zaprzeczyć, kiedy dostałam od niego jeden z pierwszych listów, tak muszę przyznać, że miał rację.

Cholera.

Przygryzłam wargę i spróbowałam skupić się na nauczycielce zapisującej jakieś zawiłe, matematyczne wzory na tablicy, jednak nie potrafiłam. Spojrzałam błagalnie na Ruby siedzącą za mną, a ona przewróciła oczami i spojrzała na zegarek.

- Siedem minut.

- Super - mruknęłam pod nosem i uderzyłam głową w ławkę.

- Hej, Shenan, coś nie tak? - spytał Ben, szturchając mnie łokciem, a ja tylko jęknęłam przeciągle.

- Pozwól miiiii umrzeeeeeć...

- Przed chwilą uśmiechałaś się sama do siebie, masz okres czy co - zaśmiał się, a ja rzuciłam mu mordercze spojrzenie.

- Spierdalaj.

Podniósł dłonie w obronnym geście i wrócił do gryzdania w swoim zeszycie. Klasyka.

Mój telefon zawibrował, więc prawie pisnęłam z radości i wyjęłam go dyskretnie z kieszeni spodni, sprawdzając nadawcę.

Michael: Następna przerwa, najwyższe drzewo na terenie szkoły. Weź... Hm, w sumie tylko swoje palce.

Już miałam odpisać mu coś na temat nieobściskiwania się w szkole, kiedy dostałam drugą wiadomość.

Michael: Bez podtekstów seksualnych okay

Uśmiechnęłam się. Jak on mnie zna.

- Widzisz? Znowu sama się do... Oh - Matt kiwnął głową ze zrozumieniem patrząc na mój telefon. - Chłopak?

- Przyjaciel - sprostowałam.

- Tak się teraz mówi - przewrócił oczami.

To przyjaciel, prawda?

Którego całowałaś już dwa razy i który cię kocha...

Oh, zamknij się już.

Michael's POV

- Calum? Co ty tutaj, do kurwy nędzy, robisz?! - syknąłem, kiedy zobaczyłem Hooda zmierzającego w moją stronę.

- Mam wiadomości. Matt stwierdził, że uśmiechała się, kiedy z tobą esemesowała - wyszczerzył się, a ja uniosłem jedną brew.

- No i?

- No i chyba masz się cieszyć, idioto - przewrócił oczami. Grzeczniej, frajerze.

- Super. Łu-hu. Teraz spieprzaj, umówiłem się z nią.

✔ Letters ฯ m.cOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz