Dianna's POV
- Masz klucze? - krzyknął Michael z łazienki.
- Tak - odpowiedziałam i poprawiłam swoje włosy w lustrze. Miałam na sobie czarną sukienkę i czółenka tego samego koloru. To wszystko było proste. Nie zamierzałam stroić się na pogrzeb Ashtona. I również nie zamierzałam na nim płakać.
A jednak to zrobiłam.
Kiedy jego ciało w trumnie zostało praktycznie wrzucone do ziemi, naprawdę płakałam. Płakałam nad losem chłopaka, który wcale nie był zły. Który pomógł mi, kiedy tego potrzebowałam. Który był przy mnie, kiedy tego potrzebowałam. Dał mi wszystko to, co miał. I kochał mnie wszystkim, co miał. Po prostu zgubił swój kompas i zszedł na złą drogę, która zaprowadziła go prosto w przepaść.
Michael trzymał mnie w ramionach cały pogrzeb i szeptał, żebym nie marnowała na niego łez, ale to sprawiało, że szlochałam jeszcze głośniej. On wcale nie był zły. Zrozumcie to wszyscy!
A jednak próbował mnie zamordować.
PÓŹNIEJ.
Tristan's POV
- Powiedz mi, co naprawdę wiesz. Jak wyglądała prawdziwa wersja wydarzeń? - spytała Ruby.
Nie mogłem jej okłamać, nie mogłem powiedzieć jej prawdy. Westchnąłem i pokręciłem bezradnie głową. Spojrzałem na stary, ogromny budynek przed nami i otworzyłem jej drzwi do środka.
- Więc to dlatego tu jesteśmy? Żebym poznała prawdę?
- Tak. To nie ja jestem tym, który powinien ci to wyjaśnić.
Ruby zatrzymała się gwałtownie w miejscu.
- Chyba nie mówisz o...?
- Poczekaj tutaj. Pójdę pierwszy.
Jade's POV
Nie wiesz, jakie to uczucie, kiedy zawodzisz wszystkich, których kochałeś. Nie masz pojęcia, jak wygląda twoja miłość w momencie, kiedy celujesz w nią z pistoletu. Nie wiesz i najpewniej nigdy się nie dowiesz. Szczęściarz. Ja to przeżyłam. I wszystko przez Michaela. Pieprzony manipulant.
Kiedy byłam tylko piętnastoletnią, zakochaną dziewczyną, nie myślałam o zależnościach. O tym, że ktoś może mieć dług wobec kogoś innego. Widziałam tylko Caluma mówiącego mi, że nie może być ze mną, bo Michael, któremu winny jest pewną lojalność, nie pozwolił mu na to. I wściekłam się niesamowicie.
Postanowiłam wykorzystać Ashtona beznadziejnie wzdychającego do Dianny, dziewczyny Luke'a, który był najlepszym przyjacielem Michaela. Zaproponowałam, żeby go zdjąć. Dowiedziałam się, że i tak planował samobójstwo, więc myślałam, że pójdzie gładko. Ash się zgodził. Wszystko zaplanowaliśmy. Rozmowy. Śmierć. Wtedy Michael wziął na siebie jego winę... Naszą winę. Dianna znienawidziła go i poznała Ashtona, który "przez przypadek" wpadł na nią na ulicy. Powiedział, że mnie zna i że dużo mu o niej opowiadałam. I żyli długo i szczęśliwie.
Przejechałam palcami po szorstkiej ścianie mojej celi i zacisnęłam pięści.
- Happy endy nie istnieją - syknęłam sama do siebie.
- Prawda? - usłyszałam w odpowiedzi. Odwróciłam się i zobaczyłam Tristana. Uśmiechnęłam się gorzko. Spodziewałam się go tutaj. Ten szczur prędzej czy później i tak przyszedłby do mnie z podkulonym ogonem.