24

2.8K 96 5
                                    

Pov. Nathaniel
     Wyszedłem z sali tak jak mnie o to prosił Carloss. Znowu coś się jej stało i to wszystko moja wina. Gdybym jej wtedy nie puścił samej to teraz siedziałaby razem ze mną w naszej sypialni. Kurwa, czemu ja jestem takim...
~ Debilem? Tak racja ty jesteś debilem.~ Nie zdążyłem skończyć bo przerwał mi Seth.
~ Zamknij się! A poza tym dobrze wiesz, że jeśli ja jestem debilem to ty też nim jesteś.~ To już się robiło nudne, on ciągle myśli, że jest kimś innym, a tymczasem ja i on to jedna osoba.
~ To ja się zdrzemnę.~ Powiedział gdy usiadłem na krześle. No ja nie wierzę, co za głupek.
~ Ale ty nie możesz iść spać kiedy ja nie idę. Jesteśmy jedną osobą.
~ Ale ja jestem zmęczony i pójdę spać czy ty tego chcesz czy nie.~ Uparł się jak osioł. Nie można mu przetłumaczyć, że jak ja nie idę spać, to on też nie może. Ale on swoje. Ja nie wiem co mi się za wilk trafił. Siedziałem tak i rozmyślałem aż nagle z sali wyszedł lekarz. Od razu wstałem i podszedłem do niego.
- Alfo, bardzo mi przykro, ale Luna nie żyje.- Świat zawalił mi się na głowę. Ja nie mogę bez niej żyć. Ja sam nie wiem co zrobię. Wiem jedno, już nic nie będzie takie samo. Wszedłem do sali gdzie leżała moja kruszynka. Podszedłem do niej i się w nią wtuliłem. To ostatni raz. Ostatni raz ją przytulam, ostatni raz... Myślałem tak aż nagle do sali wpadli moi Bracia. Gdy zobaczyli mnie w takim stanie to od razu mnie przytulili. Płakałem, co ja gadam ja ryczałem jak małe dziecko. Lecz po pięciu minutach usłyszałem bicie jej serca. Od razu otarłem łzy, wybiegłem z sali i zawolałem lekarza. Po chwili do pomieszczenia wbiegł Carloss. Zbadał ją i powiedział, że do trzech godzin powinna się obudzić. Aż skakałem ze szczęścia gdy dowiedziałem się, że ona jednak żyje. Byłem taki zmęczony, że usiadłem na krześle obok jej łóżka, położyłem głowę na jej brzuchu i zasnąłem.

You belong to me [KOREKTA] [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz