28

2.5K 84 5
                                    

Pv. Lily
  Obudziłam się o 11.30. Zwlekam się z łóżka i podeszłam do szafy aby wziąć ubrania. Po wczorajszym jestem zmęczona. Zamykałam szafę i szczerze powiedziawszy się wystraszyłam, bo obok szafy stała jakaś czarna postać. Po sylwetce i posturze poznalam, iż jest to mężczyzna.
- Wasza wysokość!- Powiedział i się pokłonił. Bardzo mnie tym zdziwił. Przecież ja żadną królową ani księżniczką nie jestem.- Jestem pańskim wiernym sługą i przychodzę z ważnymi informacjami.
- Przepraszam, ale pan się chyba pomylił. Ja nie jestem żadną królową ani księżniczką...- Ja nie mogę. Co się na tym świecie dzieje? Mężczyzna wyprostował się i spojrzał mi w oczy.
- Nie pomyliłem się. Mam na imię Luck. Chciałem waszej wysokości przekazać, że pani moce się uaktywniają. Wiem, że pani nic nie rozumie, ale proszę mnie posłuchać...
- Chwila mów mi po imieniu Lily jestem. A poza tym jakie moce?
- Lily właśnie chciałem Ci przekazac, że ty władasz żywiołami. Jesteś księżniczką świata nazywanego Anieliskością. Twoi prawdziwi rodzice zmarli po twoim porodzie, ponieważ wybuchła wielka wojna. A twoja pamięć została usunięta. Dlatego nic o tym nie wiesz i myślisz, że ci rodzice, którzy cię wychowywali są twoimi biologicznymi, a tak naprawdę są oni twoimi rodzicami zastępczymi. Wracając do twoich mocy twoja biologiczna mama, czyli królowa Anielskości kazała mi dać tobie to... - Mówiąc to dał mi wielką, cieżką Księgę.- A teraz muszę iść, bo ktoś tu idzie. W księdze znajdziesz pierścień. Załóż go i jak będziesz potrzebowała pomocy to dmuchnij w niego, a ja się natychmiast zjawię. Do zobaczenia.-I rozpłynął się w powietrzu. Usiadłam na łóżku z Księgą na kolanach gdy nagle do pokoju wszedł Nathan.
- Cotam kotku? Przyniosłem ci śniadanie.
- A wiesz co?
- Hm?
- Bo jak wstałam...- Opowiedziałam mu wszystko i pokazałam Księgę i pierścień. Przez jakieś 5 minut siedział z otwartą buzią.
- Czyli chcesz mi powiedzieć, że władasz żywiołami, jesteś księżniczką Anielskości, a ci rodzice których poznałaś nie są twoimi biologicznymi rodzicami?
- T-tak.
- Okejjj. Wow to jest na serio pokręcone.
- No wiem. Ale nie chce o tym teraz gadać.
- Dobrze. Tylko zjedz swoje śniadanie.- Gdy zjadłam to poszłam się ubrać a gdy wyszłam to napotkałam wzrok mojego wilczka.
- To co robimy?

You belong to me [KOREKTA] [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz