Wybierałam się na kolejną randkę z Calem. Naszym celem był najnowszy film na który czekaliśmy od dłuższego czasu.
Nałożyłam buty słysząc dzwonek do drzwi.Jedyną osobą która dzwoni jest Calum, reszta puka lub wchodzi jak do siebie.
Zapięłam zamek w butach i biorąc torbę wyszłam z domu. Tak jak myślałam przed drzwiami stał Cal z bukietkiem polnych kwiatów rosnących obok mojego domu oraz pluszowym lisem w drugiej ręce.
-To dla ciebie- podał mi prezent - Idziemy?
-Pewnie- pocałowałam chłopaka w policzek ruszając w stronę zaparkowanego na podjeździe samochodu.
~~~~~~~~
Film był naprawdę ciekawy, w końcu była to nasza ulubiona seria. Wyszłam z sali trzymając za rękę idącego za mną Hooda.-Stój- usłyszałam za sobą, zatrzymałam się tak jak mi kazał. Zostałam gwałtownie obrócona w stronę chłopka. -Mam pytanie.
-Pytaj o co chcesz, jestem do twoich usług- zaśmiałam się, ale widząc poważną minę Caluma spojrzałam na niego z niepokojem. Nigdy nie wiadomo co chodzi po jego głowie.
-Znamy się już całkiem długo- przedłużył ostatnią literę myśląc nad słowami które chce wypowiedź- Chciałbym zapytać się czy zostałabyś moją dziewczyną, bo...
Nie pozwoliłam mu dokończyć zdania wpijając się w jego usta. Tak długo na to czekałam.
-Mam to uznać za tak?- uśmiechnął się do mnie.
-Tak, masz to uznać za tak Azjato- udał urażonego ciągnąć mnie w stronę wyjścia z kina.
-Przyznam ci, że naprawdę dobrze całujesz.