Najgłupszy człowiek świata? MICHAEL CLIFFORD. Czemu? Bo jakim trzeba być idiotą, wiedząc, że twoja dziewczyna przyjdzie niedługo i pieprzyć inną? Po prostu trzeba być Michaelem Clliffordem.
Jak zawsze po skończonej zmianie w piątek ruszyłam w stronę mieszkania nie wiedząc co zastane.
Po zaparkowaniu samochodu weszłam do windy kierując się na ostatnie piętro, gdzie znajduje się dwu piętrowe mieszkanie Mike'a.
Miałam zapasowe klucze które sam dorobił mi Michael, więc z a ich pomocą weszłam do wiecznie zamkniętego mieszkania. Już chyba rozumiem dlaczego. Usłyszałam damskie jęki dobiegające z piętra napewno nie wbiłam do kogoś innego? Nie ściągając nawet butów weszłam na górę obmyślając najgorsze, a może go nie ma i dał mieszkanie dla któregoś z kumpli.Ta żyj dalej w innej rzeczywistości.
Dopiero stojąc przed jego sypialnia doszło do mnie co się dzieję. Właśnie w tej chwili, w pokoju przedemną, MÓJ chłopak zdradza mnie z jakąś szmatą. Otworzyłam drzwi z hukiem wchodząc do środka.
-Dzień dobry jak tam życie towarzyskie?- krzyknęłam do zmieszanej parki. Mike popatrzył się na mnie z zmieszaniem. No tak, co ja tu robię? Dziewczyna pisneła jak mysz opatulając się kołdrą w której ja niedawno spałam.
-Nic nie powiesz? Zajebiście- podniosłam głos drugi raz- po prostu zajebiście- wymamrotałam wychodząc z pokoju. Usłyszałam jak Clifford zwala się z łóżka, zapewne ubierając spodnie na swój skażony tyłek.
Poczułam rękę na swoim ramieniu i zostałam szybko obrócona w stronę tej szumowiny.-Nie dotykaj mnie do cholery- spychając jego dloń.
-Kruszynko przepraszam, naprawdę nie chciałem- popatrzył na mnie tymi swoimi zielonymi ślepiami, które niedawno tak kochałam.
-Nie chciałeś wejść do łóżka dla jakieś suki?- krzyknęłam uderzając go w twarz.- naprawdę nie masz innej wymówki? -spytałam się szlochając z bezsilności
-Przepraszam- powiedziałampowiedział, słyszałam jak załamuje mu się głos. Czy naprawdę teraz zaczął mieć wyrzuty sumienia?
-Spierdalaj człowieku, ja cię naprawdę kochałam do kurwy- zaczęłam płakać jeszcze mocniej odwracając się i wybiegając z mieszkania. On naprawdę myślał, że mu wybaczę u jakby nigdy nic wskoczę mu w ramiona i będziemy razem w pierdolonym trójkąciku?
Zalałam się łzami wykręcając numer do mojej mamy, czemu jej nie wierzyłam?