Rozdział drugi

576 38 38
                                    

Po kolacji Kuroko zebrał naczynia ze stołu i zabrał je do zlewu. Stanął przy nim i podwinąwszy rękawy zaczął zmywać talerze. Kagami zrobił wystarczająco dużo curry, żeby starczyło jeszcze na następny dzień. Co jak co, ale gotowanie zawsze było jego mocną stroną. Kuroko podziękował za posiłek, a Taiga za pozmywanie naczyń.

Co prawda już dawno zdecydowali, że kiedy Kagami gotował, to Tetsuya zmywał i na odwrót, ale niebieskowłosy od dziecka miał wpajane, że zawsze należy podziękować za coś co się otrzymało. Kuroko był bardzo uprzejmym i dobrze wychowanym mężczyzną i nigdy nie zapominał o dobrych manierach.

Kiedy Tetsuya skończył i wytarł ręce, wrócił na kanapę i znowu wziął do rąk magazyn. Jeszcze raz spojrzał na blondwłosego modela i uśmiechnął się z rozmarzeniem. Blondyn wyglądał naprawdę czarująco. Gdyby Kuroko go spotkał, z chęcią umówiłby się z nim na randkę. Kagami obserwował przyjaciela i, choć z pokerowej twarzy niebieskowłosego nie dało się nic wyczytać, czerwonowłosy znał go wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć o czym myśli. Wyglądało na to, że Tetsuyę zauroczył przystojny blondyn.

Niebieskowłosy jeszcze przez jakiś czas przyglądał się zdjęciu Ryouty, a potem poszedł do swojego pokoju. Przeszukał szuflady, ale nie mógł znaleźć tego, czego szukał. W końcu, po kilkunastu minutach poszukiwań, znalazł na półce czysty zeszyt formatu A4 w twardej oprawie. Okładka była w żółto-niebieskie, pionowe pasy. Następnie wyjął z szuflady scyzoryk i klej, po czym wrócił do salonu. Położył na stole zeszyt, scyzoryk, klej i magazyn. Otworzył gazetę na stronie ze zdjęciami blondyna i wyciął je nożykiem. Następnie przejechał klejem po spodniej stronie zdjęć i wkleił je do zeszytu. Taiga przez cały czas go obserwował.

„Obyś tym razem trafił właściwie" pomyślał czerwonowłosy.

Dobrze wiedział jak wyglądały dotychczasowe związki jego kumpla i było mu go strasznie szkoda. Chciał, żeby Tetsuya znalazł szczęście u boku ukochanego, który będzie o niego dbał. Czy gdyby związał się z Kise Ryoutą, to czy blondyn zaopiekowałby się drobnym mężczyzną?

- Tetsuya, podoba ci się ten model?

- Wygląda wspaniale – przyznał Kuroko. – Podejrzewam jednak, że jak każdy celebryta, ma na pęczki fanek i fanów. Zresztą pewnie jest taki jak 80% mężczyzn, jak chodzić na randki, to tylko z kobietami.

Kagami uniósł brew. Zdarzyło mu się parę razy zobaczyć Kise Ryoutę, był współlokatorem jego kolegi z drużyny, Aomine Daikiego i kilka razy pojawił się na treningu przynosząc ciemnoskóremu śniadanie, o którym ten zapomniał. Czasami Taiga odnosił wrażenie, że tych dwóch łączy coś więcej niż zwykła przyjaźń, ale nigdy tego nie sprawdzał. Nie miał ku temu żadnych powodów.

On sam czuł swego rodzaju zazdrość o więź łączącą Aomine i Kise. Co prawda jego relacje z Tetsuyą były bardzo podobne, ale to nie było to samo. Kagami nikomu się nie przyznawał, ale bardzo podobał mu się Aomine. Zawsze kiedy ciemnoskóry zwrócił na niego uwagę, bardzo się z tego cieszył, a nie dogadywali się, bo Kagami robił co mógł, żeby nikt nie zorientował się jakim uczuciem darzy kolegę z drużyny.

- Taiga-kun – odezwał się nagle Tetsuya odrywając pełen podziwu wzrok od strony magazynu.

- Tak?

- Powiedziałeś już Aomine-kunowi co do niego czujesz?

Kagami wzdrygnął się. Dopiero, kiedy Kuroko zadał to pytanie, przypomniał sobie, że o ile z pokerowej twarzy niebieskowłosego nie da się nic wyczytać o tyle, z niego można czytać jak z otwartej książki. Kiedyś wspomniał Kuroko, że podoba mu się kolega z drużyny, ale nigdy nie mówił o którego chodzi. Jednak biorąc pod uwagę, że już parę razy spotkali się we trzech, to Kuroko mógł zauważyć, jakie spojrzenia czerwonowłosy posyłał ciemnoskóremu w trakcie tych spotkań.

Przez celownik (KiseKuro, AoKaga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz