Rozdział czternasty

416 28 9
                                    


Himuro podszedł do lady ze zwieszoną głową. Był w podłym nastroju i Murasakibara, chcąc jakoś temu zaradzić, zaproponował mu swoje babeczki. Tatsuya kiwnął głową, jednak miał takie dziwne wrażenie, że słynne wypieki jego przyjaciela, nie zdadzą się na wiele.

- Co się stało, Muro-chin? - zapytał Murasakibara podając mu torebkę z babeczkami. – Wyglądasz na naprawdę przybitego.

- Chciałbym porozmawiać z Taigą – odrzekł na to Himuro. – Niestety nie wiem gdzie mieszka.

- Ja też nie wiem, ale jest ktoś, kto może ci pomóc. Kuro-chin, pozwól tu na chwilę.

Kuroko wstał ze swojego miejsca i podszedł do lady. Zrobił to tak niepostrzeżenie, że Himuro aż podskoczył, kiedy zdał sobie sprawę, że niebieskowłosy stanął obok niego. Murasakibara uśmiechnął się delikatnie. Kuroko przywitał się z Tatsuyą i spytał cukiernika o co chodzi.

- Muro-chin chciałby wiedzieć, gdzie mieszkasz z Kaga-chinem – powiedział Atsushi.

- Po co ci ta wiedza, Himuro-san?

Choć Kuroko mówił ze stoickim spokojem wymalowanym na twarzy, jego głos brzmiał chłodno, a w oczach czaiły się niebezpieczne błyski. Himuro nie dał po sobie poznać, że wyczuł złość w głosie rozmówcy, nawet drgnięciem powieki.

- Chcę z nim porozmawiać.

- O tym, co wydarzyło się w Ameryce? – upewnił się Tetsuya, a czarnowłosy kiwnął głową zaskoczony, że blady mężczyzna o tym wie. – Możesz spróbować, ale obawiam się, że on może nie chcieć o tym rozmawiać. Od pożaru naszego mieszkania w centrum, mieszkamy z Aomine-kunem i Kise-kunem na obrzeżach.

- Wasze mieszkanie spłonęło? – zapytał przerażony Himuro. – Czy komuś coś się stało?

- Nie – odrzekł Kuroko. – Na całe szczęście. Co prawda straciliśmy sporo naszych rzeczy, ale ponieważ nikomu nie stała się krzywda, wszystko jest w porządku.

Himuro odetchnął z wyraźną ulgą i jeszcze raz spytał o możliwość porozmawiania z Kagamim.

- Teraz Taigi nie ma w domu – odpowiedział Kuroko. – Jest na treningu, na hali sportowej.

Kuroko podał Himuro dokładny adres, a czarnowłosy bardzo mu podziękował. Zabrał torbę z babeczkami, podziękował cukiernikowi i wyszedł z cukierni. Humor nieco mu się polepszył.

- Kurokochii, można wiedzieć, o co chodziło? – zapytał Kise, kiedy Tetsuya wrócił do stolika. – Kim był ten mężczyzna?

- To Himuro Tatsuya. Przyjaciel Taigi z Ameryki.

- Pokłócili się o coś?

- Nie do końca.

Kuroko po chwili zastanowienia opowiedział blondynowi czego dowiedział się od Taigi. Ryouta po wysłuchaniu historii, nie wiedział jak zareagować. Z jednej strony, rozumiał czemu Kagamiego zabolało to, że uczucia zostały wyznane dla żartu, ale z drugiej nie pojmował, czemu Taiga nie pogadał z Himuro. Na pewno doszliby to porozumienia, gdyby wszystko sobie wytłumaczyli.

- Myślisz, że się dogadają? – zapytał Tetsuyę.

- To już zależy tylko od nich – stwierdził Kuroko popijając shake'a.

Kise wypił swój koktajl i pogrążył się w myślach. Przypomniał sobie, jak jadąc do Tabayamy, Kuroko otworzył się przed nim i opowiedział mu o swoich byłych związkach. On jemu nie powiedział praktycznie nic poza faktem, że był w związku z mężczyzną. Uznał, że pora mu o wszystkim opowiedzieć.

Przez celownik (KiseKuro, AoKaga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz