Aomine, Kise, Kagami i bliźniaki wpatrywali się w błękitnowłosego mężczyznę bez słowa. Po jakimś czasie nastolatkowie stwierdzili, że to dobra decyzja, ale mężczyźni nie wypowiedzieli się na ten temat. Znali sytuację tylko z punku widzenia Kuroko, wówczas gdy bliźniaki wiedziały, co sądzą rodzice. Dlatego stwierdzili, że nie mogą uznać, czy Kuroko podjął słuszną decyzję. Sam się o tym przekona.
- Kiedy zamierzasz się z nimi spotkać? - zapytał Kise.
- Tego nie wiem – odpowiedział Kuroko. - Wolałbym z tym poczekać, ale jednocześnie, nie chcę zwlekać zbyt długo.
- To może spotkaj się z nimi na stuleciu powstania szkoły? - zasugerował Natsuki.
- Trzy tygodnie to chyba odpowiednia ilość czasu – dodała Kiyomi. - Nie spotkasz się z nimi od razu i nie będziesz zbyt długo zwlekał.
Kuroko spojrzał na Kise i Aomine. Zapytał ich, czy będą przy nim w trakcie tego spotkania i obaj potwierdzili. Wtedy dopiero Tetsuya wyraził zgodę, żeby spotkać się z rodzicami właśnie wtedy. Kagami zapytał, czy też mógłby pojechać i bliźniaki odrzekły, że nie powinno być kłopotu, o ile nie będzie brał udziału w spotkaniu dyrektora z dawnymi i obecnymi członkami klubu, którego pan Shiraishi był prowadzącym.
- Taiga wie jakie to były zajęcia – powiedział Aomine. - Spokojnie, nikomu nie powie.
- W takim razie chyba będzie mógł pan być obecny – stwierdziła Kiyomi.
Ponieważ było już późno, wszyscy udali się do sypialni. Bliźniaki dostały sypialnię, którą kiedyś zajmowali Kuroko i Kagami, ale od kiedy byli w związkach z Aomine i Kise, dzielili pokoje z ukochanymi. Na pytanie od kiedy mieszkają razem, Daiki odrzekł, że wcześniej przez kilka lat w tym domu mieszkali tylko on i Kise. Kuroko i Kagami wprowadzili się do nich niecały rok temu, po tym jak ich mieszkanie w centrum poszło z dymem.
- Czy nikomu nic się nie stało? - zapytał Natsuki.
- Nie – odpowiedział spokojnie Tetsuya. - Tak się złożyło, że Taiga-kun wyjechał do Tabayamy na trening, ale zapomniał lunchu. Ryouta-kun był na tyle miły, że mnie tam zawiózł. Na miejscu dostałem telefon od Akashiego-kun, że w naszym mieszkaniu wybuchł pożar. Wtedy Ryouta-kun zaproponował nam wspólne mieszkanie.
Następnie wszyscy weszli do swoich sypialni. Tetsuya leżąc w łóżku, objęty przez Ryoutę, zapytał go co sądzi o jego decyzji odnośnie spotkania z rodzicami. Blondyn odrzekł, że to zależy od punktu widzenia. Niektórzy byliby zdania, że Tetsuya powinien zastosować się do życzenia rodziców, tylko ze względu na fakt, że są jego rodzicami. Z kolei inni stwierdziliby, że mężczyzna ma pełne prawo mieć żal do rodziców i nie chcieć się z nimi widzieć, za wyzywanie go i wyrzucenie z domu tylko dlatego, że jest gejem. Osobiście, Ryouta uważał, że Tetsuya podjął dobrą decyzję, bo mając możliwość porozmawiania z rodzicami, może będzie mógł dowiedzieć się dlaczego tak go potraktowali.
- A nie sądzisz, że są po prostu uprzedzeni? - zapytał Kuroko.
- Bardzo w to wątpię. W końcu oboje pracowali jako zabójcy, więc muszą mieć otwarte umysły.
Tetsuya miał co do tego sprzeczne uczucia. Sięgając pamięcią wstecz, przypomniał sobie, że jego rodzice nigdy nie mówili o gejach. Jeśli jednak wspomniało się o tego typu związku, oboje zdawali się emanować wściekłością. Kuroko nie wiedział dlaczego i nigdy o to nie pytał, w obawie, że zdenerwują się na niego o to, że w ogóle zadaje takie pytania.
W pewnej chwili, Tetsuya poczuł, że Kise przesunął dłoń z jego talii na klatkę piersiową i zaczął delikatnie pieścić. Oddech błękitnowłosego nieco przyspieszył, zwłaszcza wtedy, kiedy Ryouta przeniósł dłoń niżej i zaczął pieścić jego męskość przez materiał bokserek.
CZYTASZ
Przez celownik (KiseKuro, AoKaga)
FanfictionKuroko Tetsuya przeprowadza się do swojego przyjaciela, Kagamiego Taigi, kiedy przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie. Tetsuya uznał, że ma dość związków, do momentu, aż znajduje w gazecie zdjęcie modela o blond włosach. Kagami Taiga też nie ma sz...