(Możecie włączyć jedną albo drugą piosenkę, ja jednak wolę Quebo)
(Pisane z POV. Osoby trzeciej)
Młody wampir siedział samotnie pod konarem ogromnego dębu. Z wielkim zainteresowaniem przyglądał się zachodzącemu słońcu. Wydawałoby się, że ów chłopak jest strasznie samotny. Ale czy to prawda? Można rzec iż to stu procentowa prawda, przecież wszystkie wampiry zostały stracone na wojnie niespełna dwa miesiące temu. Ale czy mu to przeszkadzało? Tak, z jednej strony czuł się winny za to wszystko, lecz z drugiej teraz jego rodziną i wiernymi kampaniami były wilkołaki... Jego spokuj przerwał Zach. Ta dwójka bardzo związała się ze sobą od czasu wojny. Beta zawsze odwiedzał Codyego gdy ten przez cały tydzień leżał w szpitalu. Lecz wampir nie martwił się swoim stanem. Jedyną osobą, którą zaprzątał myśli był jego mate. Pewnie teraz każdy z was zastanawia się co z nim? Miłą pogawędke przyjaciół przerwał gardłowy warkot zza ich pleców. Ktoś chce im zrobić krzywdę? Nic bardziej mylnego. To był Matt przypominający Zachowi żeby nie zbliżał się tak blisko jego kochanka. Oczywiście kim by był jego druch gdyby nie przytulił Codyego i uciekł szybko śmiejąc się melodyjne. Teraz jego miejsce na trawie zajął Alfa. Ale w jaki sposób, przecież on zginął? Może cofnijmy się dwa miesiące wstecz...
POV. Cody
(Po wojnie w szpitalu)Otworzyłem oczy, byłem w jakimś białym pomieszczeniu. Od razu odtworzyłem wydarzenia z polany. Bitwa, krzyki, krew, śmierć mojego ojca, ostatni ruch serca Matta... Właśnie! Matthew, co z nim?! Jak poparzony zerwałem się z łóżka. Instynktownie skierowałem się na tylną cześć budynku, miałem złe przeczucia i nie pomyliłem się. Na łóżku leżał blady Alfa a obok niego stał cały zapłakany Zach. Powoli podeszłem do niego.
- Nie udało się to uratować. - Usłyszałem po mojej lewej.
- Oni nie dali rady, ja dam, proszę pozwól mi... - Nie skończyłem.
- Wiem co masz na myśli, to nic nie pomoże, on jest martwy. - Odpowiedział mi
- A może jednak pomoże, skąd to możesz wiedzieć?! - Nie wytrzymałem już, zacząłem płakać.
- Nadzieja matką głupich, ale proszę rób co chcesz, tylko nie zrób sobie nadziei! - Chłopak również zaczął krzyczeć.
Co miałem niby zrobić, byłem załamany. Wysunąłem kły aby następnie wbić je w szyję Mattowi. Cisza... Nie miałem już siły stać, lecz ktoś mnie złapał myślałem, że to Zach dopóki nie usłyszałem tych trzech słów.
- Gdzie lecisz wampirku? - Spytał zachrypniętym głosem mój Mate...
POV. Osobą trzecia
Nie da się tego logicznie wytłumaczyć, przecież Matthew nadal był wilkołakiem, nie zmienił się w wampira, a przede wszystkim znowu był żywy, choć podczas ugryzienia nie dawał żadnych jego oznak. Może to wszystko stało się za sprawą miłości, a może autorka nie lubi smutnych zakończeń. Chyba nigdy się tego nie dowiemy. Jedno jest wiadome, ta dwójka, która aktualnie siedzi wpatrując się w gwiazdy, będzie razem na zawsze. Choć ich historia przypomniała Romea i Julię, to zakończenie będzie inne. Oni nie umrą, będą ze sobą po wsze czasy. On, groźny Alfa i on, delikatny wampir, całkowicie dwie różne osoby, ale przecież miłość nie wybiera. Miłość to miłość.
~~~~~~~~~~~~
TAK, NIESTETY (LUB STETY) TO OSTATNI ROZDZIAŁ.
Wiem, długo mnie nie było i na
dodatek zjebałam koniec, ale dziękuję wszystkim którzy dotrwali do końca, może w przyszłości powstaną jeszcze jakieś książki (jak nauczę się pisać). Na górze piosenka, która moim zdaniem najbardziej tu pasuje przez refren, jest fajna ale ja i tak preferuje rap, trap i hip hop, dlatego jest tam jeszcze coś od Quebo. Jeszcze raz dziękuję i życzę miłego dnia lub nocy wszystkim. 💕
CZYTASZ
Love is Love ✔
WerewolfJest rok 2020, na świecie istnieją różne stwory takie jak np. wilkołaki czy wampiry, które toczą ze sobą odwieczną walkę. Co się stanie gdy przedstawiciele obydwu gatunków się w sobie zakochają? Uda się im zatrzymać wojnę, czy może zginą?