Harry

2.4K 248 35
                                    

🎈🎉🎂🎉🎈


Harry

29 kwietnia

Louis otworzył drzwi naszego mieszkania i o mało co oboje nie zeszliśmy na zawał, słysząc pochodzący stamtąd krzyk „niespodzianka!".

Od razu zajrzałem mu przez ramię, nie mając pojęcia, co się dzieje, ale nawet nie zdążyliśmy rozeznać się dokładnie w temacie, bo zostaliśmy wciągnięci do środka przez naszych przyjaciół, którzy rzucili nam się na szyję. Spojrzeliśmy z Lou po sobie, kiedy wszyscy składali nam życzenia.

Tego się raczej nie spodziewaliśmy...

Mieliśmy nadzieję na spokojny powrót, a tutaj zastaliśmy cały dom pełen gości i szczerze, przez długi czas nie miałem pojęcia skąd ta cała impreza, dopóki ostatni ktoś nie złożył mi życzeń i nie byłem w stanie rozejrzeć się po mieszkaniu.

Wszędzie było pełno balonów, stały prezenty, a wszystko było niebieskie albo białe. Na ścianie wisiał napis „To chłopcy!", a pod nim tłumaczący wszystko drugi  „Baby Shower".

Nawet nie wiem kiedy Zayn odebrał od Lou te walizki, które mieliśmy w tym momencie przy sobie i zaniósł je do sypialni, a mój mąż dostał coś, co było prawdopodobnie drinkiem, za to ja zostałem posadzony na kanapie i wszyscy ustawili się w kolejkę, co było trochę zabawne, bo wyglądali jak w przedszkolu. Każdy trzymał prezent i jeden za drugim zaczęli mi je wręczać i składać życzenia począwszy od mojej siostry, której to wszystko prawdopodobnie było pomysłem. Po niej był Zayn, Niall, Liam i Shawn, i kilka sióstr Louisa, ale zanim to wszystko tak naprawdę się zaczęło, odezwał się dzwonek do drzwi.

Otworzę – powiedział Louis i wstał.

Spojrzałem zaciekawiony, kto to może być. Okazało się, że to moja mama, a zaraz za nią osoba, której najmniej się tutaj spodziewałem – Nick.

Louis wpuścił ich do środka, mierząc wzrokiem nowego przybysza, a moja mama chyba wyczuła, że coś jest na rzeczy, bo odezwała się głośno.

Bałam się sama latać, to mój pierwszy raz, dlatego wzięłam Nicka. Młodzi zawsze są bardziej obeznani.

Grimshaw uśmiechnął się lekko skrępowany.

Tylko dam prezent oznajmił i uciekam do hotelu.

Oboje z Lou obserwowali się uważnie.

Nick podszedł do mnie i faktycznie wręczył mi tylko prezent i życzył wszystkiego najlepszego, prawdopodobnie nie do końca wiedząc, co ma powiedzieć, po czym ruszył do drzwi.

Zerknąłem szybko na Louisa.

Nick, zostań odezwałem się. Głupio czułem się z tym, że Nick miałby tutaj zostać, ale tak samo głupio czułem się, wyrzucając go.

Grimshaw spojrzał najpierw na mnie, a potem pytająco na Louisa, który jedynie skinął głową, za to moja siostra pokazała mu charakterystyczny gest obserwowania.

Impreza! – rozdarła się na całe gardło sekundę później.

Zaśmiałem się głośno. Nie miałem pojęcia, co tak naprawdę się tutaj robi. Nigdy nie miałem Baby Shower. Nawet nigdy na żadnym nie byłem, a podejrzewałem, że moja siostra miała całkiem dobry plan na tą imprezę.

Tak w ogóle czy ona zmówiła się Zaynem w kwestii organizacji tego wszystkiego? Chyba miałem już winnych.

Zmarszczyłem brwi, obserwując, jak nagle zaczęła chodzić wśród nas z pudełkiem, z którego losowaliśmy jakieś karteczki. Nie miałem pojęcia, co wymyśliła, ale widocznie moja siostra wiedziała to bardzo dobrze. Zawsze była wariatką.

Rozwinąłem karteczkę – smoczek – przeczytałem. O co chodziło?

Louis usiadł obok mnie wygnany tutaj przez Zayna, który bardzo dobrze czuł się w roli gospodarza. Rozwinął swoją kartkę, a ja zerknąłem do niej z ciekawości – wózek.

Przesunąłem się lekko w jego stronę.

O co chodzi? wyszeptałem mu do ucha.

Nie mam pojęcia – odszeptał i zaczął się śmiać.

So let's count the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz