Louis

2.2K 255 39
                                    

Wiem, że wczoraj mnie nie było, ale......

...jestem dzisiaj 😂

🎈 BABY SHOWER 🎈



Louis

29 kwietnia


Obserwowałem go uważnie i wiedziałem, że też na mnie patrzył, ale w końcu znalazłem idealny moment, kiedy Nick poszedł do kuchni, żeby nalać sobie jakiegoś napoju. Od razu stanąłem obok niego, opierając się o blat.

– Nick, tak?

Obrócił się i spojrzał na mnie.

– A ty Louis, ten słynny astrochłopiec, o którym tyle opowiada Harry. Nie wiem, co takiego w tobie widzi.

Uśmiechnąłem się pod nosem, a więc tak...

– Może to, że traktuję go tak, jak na to zasługuje? – zapytałem.

Nick uniósł brwi i uśmiechnął się do mnie bezczelnie, a ja czułem, że coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać i najchętniej bym go stąd wyrzucił, gdyby nie był gościem Harry'ego.

– Harry zawsze był dla mnie ważny, a ty musiałeś się wepchać w nasze życie.

Jak ten człowiek mnie irytował.

– I pokazywałeś to, zdradzając go i robiąc z niego worek treningowy? Słuchaj no, wiem, że jego matka mnie nie akceptuje i nie wiem, co takiego jej nagadałeś, ale daj mu spokój, rozumiesz?

Wiedziałem, że on tak szybko nie odpuści, ale Harry był mój.

Nawet gdyby nie był, to i tak nie pozwoliłbym mu wrócić do tego typa. Tolerowałem go i to tylko tym razem, bo nie chciałem robić jakiejś awantury przy wszystkich, ale to był ostatni raz, kiedy on przestąpił próg mojego domu.

– Mam uwierzyć, że ci na nim zależy? – zapytał. – Nie wystraszysz mnie.

– Louis, chodź tutaj – usłyszałem Harry'ego.

Spojrzałem na niego. Nadal siedział na kanapie otoczony wszystkimi, ale tym razem Gemma wymyśliła zabawę pod tytułem "malowanie brzuszka" i mój mąż właśnie cieszył się jak głupi, kiedy wszyscy malowali po nim specjalnymi kredkami, a wiedziałem, że miał łaskotki.

– Nie zbliżaj się do niego – powiedziałem do Nicka i ruszyłem w jego stronę.

Zatrzymałem się przy nich, obserwując, jak Niall właśnie maluje kwiatki na brzuchu mojego męża.

– Narysuj coś – poprosił.

Nie miałem pojęcia, co mogę narysować, więc zastanawiałem się przez chwilę. Właściwie nic nie przychodziło mi do głowy, ale złapałem kredkę – czerwoną – i ukucnąłem przed Harrym Narysowałem mu na brzuszku serduszko, a on uśmiechnął się do mnie szeroko i od razu pochylił się, żeby mnie pocałować. Byłem takim cholernym szczęściarzem. Miałem nadzieję, że zrozumiał, co chciałem mu przekazać.



Harry spał na kanapie. Ta cała impreza go wykończyła, ale nie dziwiłem mu się. Sam byłem zmęczony po długiej podróży i do tego jeszcze takiej niespodziance.

Dostaliśmy mnóstwo prezentów, więc byliśmy trochę do przodu z całą wyprawką dla chłopców, ale zakupy i tak na nas czekały.

Pożegnaliśmy wszystkich gości, a potem Gemma, moja teściowa, Anne, która nie pałała do mnie sympatią i (niestety) Nick posiedzieli jeszcze chwilę, co poskutkowało tym, że cała trójka miała zostać na noc. Harry był zbyt miły, ale przecież nie mogłem ich wyrzucić, chociaż Nicka już dawno chętnie bym się pozbył.

Mój mąż zasnął w całym tym zamieszaniu, a ja zająłem się naszymi gośćmi. Jeszcze nie robiliśmy remontu, a moja rodzina była ogromna, więc miałem sporo miejsca do spania dla gości. Rozlokowałem ich w pokojach i wróciłem po Harry'ego. Uśmiechnąłem się na jego widok. Wyglądał tak słodko, gdy spał. Uwielbiałem na niego patrzeć zwłaszcza teraz, kiedy nosił pod sercem nasze dzieci, a w tym momencie wyglądał jeszcze piękniej z tym pomalowanym we wszystkie możliwe wzorki brzuszkiem, który było widać, bo jego koszulka podwinęła się odrobinę.

Pochyliłem się i delikatnie podniosłem go, starając się go nie obudzić. Wymamrotał coś przez sen, kiedy niosłem go do sypialni, ale spał dalej. Położyłem go na łóżku, gdzie od razu zwinął się w kłębek. Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w czoło, po czym wyszedłem jeszcze na chwilę, żeby trochę posprzątać ten cały bałagan.

Byłem zmęczony, ale wolałem zrobić to teraz. Nie było tego zbyt wiele, więc liczyłem, że w ciągu kilku minut dam radę i będę mógł się położyć.

So let's count the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz