W oczach palący się ogień. Pare szybszych oddechów. Uderzenia ciała o ciało. Odpowiednia pozycja. Wybuch w duszy. To wszystko składało się w niewielkim stopniu na odczucia tancerza podczas jego występów. Każdy trening był wieloma godzinami ciężkiej pracy, bólu mięśni, obtarć w najmniej prawdopodobnych miejscach i satysfakcja- a raczej przeświadczenie o tym, że z każdym dniem pniemy się coraz wyżej.Jimin był cholernym perfekcjonistą i mimo, że jego mięśnie błagały o chwilę odpoczynku, on nie przestawał. Przeciwnie. Tańczył coraz więcej i ciężej. Jakby nic go nie ograniczało. Jak palące kończyny wcale nie istniały, a ciężki oddech nie był niczym niepokojącym. Potem padał na podłogę, a do oczu cisnęły mu słone łzy, bo wciąż nie było idealnie.
Taki obraz wyrył się w mojej pamięci. Wcześniej nie byłem świadom tego, jak wiele wysiłku trzeba włożyć, żeby stać się w czymś dobrym, a nawet lepszym. Uważałem go po prostu za dzieciaka, który jeszcze nie wie nic o życiu, a miał szczęście i mu się udało. Nikt z nas nie był świadomy, że to nie talent zaprowadził go w miejsce, gdzie teraz się znajduje, a szaleńcza dyscyplina i wiele wyrzeczeń.Nikt nie był świadomy jak wiele poświęca.
*
Kiedy ta niecodzienność stała się czymś zwykłym? Wmytym w ramy życia?
Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy pierwszy raz nie wrócił do domu. Wszyscy myśleliśmy, że poszedł pić ze znajomymi. Jasne zwyczajna rzecz. Wrócił w nocy. Uderzył o ścianę. Myślałem, że będzie pijany. A on oddychał ciężko i był cały zalany potem. Nie byłem wystraszony, a jedynie zmieszany jego wyglądem. Jimin, coś się stało? Pokręcił jedynie głową i schował się w łazience. Gdybyśmy byli świadomi, że to były pierwsze symptomy. Może bylibyśmy w stanie wyciągnąć go z tego szaleńczego wiru.
CZYTASZ
WINGS | yoonmin
FanfictionDlaczego każdy z nas patrząc w jego stronę widział lustro? Postać, która wszystko odbijała. Przeźroczysty. Zdawał się nieskazitelny, zawsze perfekcyjny. Nikt nie wyjrzał ponad to i nie zauważył, że za nim stały odłamki szkła zmieszane z krwią. Że sz...