07 | L I E

566 59 20
                                        




Próbuję uciekać, ale to ciągle się dzieje.

Jestem uwięziony w kłamstwie.


Wrócili do domu. Było już ciemno i późno. Nikt nie wyszedł. I przez to nikt nie mógł zauważyć jak starszy kurczowo ściska mniejszą dłoń i prowadzi go prosto do łóżka. Jak przykrywa go kołdrą i podaje mu jego ulubioną poduszkę. Nikt nie widzi jak starszy chwiejnym krokiem wchodzi do swojej sypialni i z oczu zaczynają mu lecieć łzy. Nie wie nawet kiedy siada za biurkiem z kartką i długopisem, i zaczyna tworzyć. Z początku stuka tylko długopisem w blat stołu. Nie wie jak ma ubrać swoje uczucia w słowa. Jak ma przekazać to, co w tej chwili czuje? Czy można oddać samymi słowami tak wielki ból? W jaki sposób ma wylać całą tą frustrację? Dalej wystukuje jakiś przypadkowy rytm. Marszczy brwi. To jest to...! Sięga po keyboard i wystukuje odpowiednie nuty. Szybko je zapisuje. Powtarza czynność niezliczoną razy, poprawiając jakieś błędy czy zgrzyty. Wpuszcza wszystkie swoje emocje w tą melodię, chciałby tym sposobem zabrać cały ból, który Jimin nagromadził przez ostatni czas. Chciałby, żeby te wszystkie złe emocje zostawiły Jimina w spokoju i pozwoliły mu wziąć oddech. Bo uważa, że chłopak jest stłamszony. Zbyt wiele od niego wymagają, a on nigdy nie narzeka. Zawsze chce sprostać oczekiwaniom. Nawet jeśliby miał się zapracować na śmierć. I to właśnie przeraża Yoongiego, bo po raz pierwszy uświadamia sobie jak bardzo autodestrukcyjny jest jego przyjaciel. Jak bardzo zadręcza swoją duszę. Yoongi ma wyrzuty sumienia, bo nigdy nie zauważył jak on ciężko pracuje, jak daje więcej niż pozwalają na to jego możliwości, że zawsze pracuje trochę więcej niż reszta.

Pisze melodie jeszcze przez wiele godzin, pozwala sobie w ten sposób odreagować strach, zamknąć niechciane wspomnienia w pudełku nut i odłożyć je na zapomnienie gdzieś na dnie szafki.


***

Jimin ma wrażenie, że wtapia się w łózko, znika powoli pomiędzy kurzem, a sprężynami. Kuli się pod kołdrą. Co on wyrabia? Rozpłakać się przed Yoongim? On powinien być ostatnim, który zobaczyłby, że płacze. Wydaje mu się, że nie da rady nigdy więcej spojrzeć Hyungowi w oczy. Jest zbyt sobą zażenowany. Pozwolił zajrzeć w głąb niego i pokazać jak część jego duszy rozkrusza się raz za razem.

Słyszy tykający zegar, cichy oddech Hoseoka. Jest koszmarnie zmęczony, ale jego oczy nie pozwalają mu odpłynąć w krainę snu. Dalej bezczynnie patrzy w sufit i marzy tylko o śnie, ale mimo mijających godzin nie daje rady zdrzemnąć się chociaż na chwilę.

Przeciąga się na łóżku, bolą go wszystkie możliwe mięśnie. Przeforsował się.

Musi zacząć uważnie wybierać godziny ćwiczeń. Tak, żeby nikt nie wiedział. Przecież jego poprawa ma być niespodzianką dla reszty zespołu. Musi w końcu pokazać, że nie jest bezużyteczny. Musi pracować ciężej, żeby udowodnić swoją wartość. Postanawia, że piąta nad ranem jest idealnym momentem dla porannego biegu. Nie zwraca uwagi na spocone ubrania, które z siebie ściąga. Później je posprząta. Ma teraz ważniejsze rzeczy do roboty. Musi dbać o swoją formę.

Po cichu opuszcza swój pokój. Wchodzi do kuchni z zamiarem wzięcia butelki wody, ale nagle staje zamrożony. Przy ekspresie do kawy stoi Namjoon. Odwraca się w jego stronę i patrzą prosto w swoje oczy. Miedzy nimi zastyga powietrze. Jimin otwiera buzie jakby chciał coś powiedzieć, ale żadne słowa nie wychodzą z jego ust. Zamiast tego starszy się odzywa.

-Co Jimin, ciężka noc?- Młodszy spina się nieznacznie. Czy on wie? Skąd miałby?- Też nie mogłeś spać, co?

-Ah...-cóż za ulga- Tak, wiesz Hobi ostatnio strasznie chrapie i nie daje mi zasnąć, haha...

WINGS | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz