ANGLIA

5.7K 277 1.2K
                                    


Pożegnanie się jest dziwne. Cała ich piątka spędziła niemal każdą chwilę razem w przeciągu ostatnich trzech miesięcy. Harry i Louis praktycznie do siebie przyrośli. Po ostatnim wyścigu (Harry, co rozczarowujące dojechał jako trzeci) zwołali grupowe spotkanie i postanowili, że przed Grand Prix na Silverstone wrócą do domu na trzy tygodnie. Tęskno im za domem, poza tym muszą usłyszeć nieco angielskiego, a nie tylko sam francuski.

Harry podekscytował się na samą myśl o powrocie do domu i zobaczenia się z mamą oraz Robinem po raz pierwszy, odkąd się zaręczyli, jednakże jego radość nieco ostygła, kiedy zdał sobie sprawę, że musi się rozstać z chłopakami. Zayn nie może przestać nawijać o Perrie, Niall planuje podróż do Mullingar, Liam już umówił się ze swoją mamą, bo jest grzecznym chłopcem, a Louis wspomniał coś ogólnikowo o powrocie do domu. I są szczęśliwi, po części nadal nabuzowani po ostatnim wyścigu, ale to nie zmienia faktu, że przylepili się do siebie podczas przelotu. Cały czas są razem, ale w końcu z siedmiogodzinnego lotu zostają już tylko dwie i Harry jest zbyt podenerwowany, żeby zasnąć. A jeśli on się denerwuje, to Louis zapewne jest o krok od wyskoczenia z samolotu.

Harry szturcha go łokciem i wskazuje na śpiących razem Zayna i Liama, z chrapiącym, uczepionym małej butelki Niallem tuż obok. – Małe aniołki – szepcze.

Louis wyciąga słuchawki z uszu, krytycznie zerka na ich trójkę, patrzy na Harry'ego, a potem wychodzi do łazienki. Harry posapuje przez to, że został zupełnie sam i stara się z powrotem skoncentrować na książce, ale zlewają mu się słowa, poza tym już dawno zgubił wątek.

Ktoś go trąca kilka minut później. Zaalarmowany podnosi wzrok, spotykając się z Louisem, który marszczy na niego brwi. – Tak?

Ten tylko chwyta go za rękę i wyciąga z siedzenia.

Więc Harry czuje się nieco lepiej, kiedy jest ściśnięty w samolotowej łazience, z nogami Louisa owiniętymi wokół jego talii. Mówią, że obściskują się tylko tak na pożegnanie i Harry nie zamierza tego zmieniać. Nawet nie są na haju. Cóż, są wysoko, jeśli chodzi o wysokość, ale nie fruwają, jeśli chodzi o zielsko. Nieważne. Łazienka w pierwszej klasie jest komfortowej wielkości, więc mogą być ze sobą ściśnięci, a Louis łatwo się na nim uwiesza, wygłodniale go całując i ciągnąc go za włosy. Wydaje się, że Harry był twardy już od tej pierwszej nocy w Montrealu. Czy jest w ogóle jakaś różnica pomiędzy obściskiwaniem się na pożegnanie, a zwaleniem na do widzenia?

(Jeśli tak, to Louis ją rozgryza. – Musimy przestać spotykać się w ten sposób – mówi po wszystkim, ochlapując wodą swoje uda. Niby się uśmiecha, a jego ton jest żartobliwy, ale Harry wie, że mówi poważnie. Serce ciąży mu przez to w piersi i niestety, ale zdumiewająco różni się to od uczucia, kiedy to Louis owinął dłoń wokół jego kutasa i wsunął mu palce do ust.)

Są bardzo dyskretni, kiedy wychodzą z łazienki, jednakże na szyi Harry'ego już rośnie fioletowy siniak, którego nie będzie w stanie zmyć, dlatego stara się nie myśleć o tym, że Louis zapewne zrobił go celowo. Że chciał coś ustalić, bez konieczności mówienia mój mój mój. Tak samo jak Harry, który ozdobił jego ramiona znakami mówiącymi poczekam.

Liam niestety już nie śpi i od razu na nich spogląda. Co zaskakujące na Harry'ego jedynie gwiżdże, a Louisowi posyła kciuk w górę. Mimo tego ten i tak czuje się przez to niezręcznie oraz niepewnie. Jest święcie przekonany, że seks miał to jakoś rozwikłać, ale kiedy zapina pasy z powrotem jest jeszcze bardziej zdezorientowany, niż w momencie, kiedy je odpinał.

Kiedy opuszczają lotnisko każdy z nich robi za istny bałagan. Już wystarczająco długo czekali, aż w końcu wysiądą z samolotu i znajdą swoje bagaże, i nawet postanowili zjeść gówniany obiad na Heathrow tylko po to, by kupić sobie trochę więcej czasu. A potem pozostają im już tylko zażarte uściski i pożegnania.

The Finish Line (Is A Good Place For Us To Start) / TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz