Hermiona zawsze wspierała przyjaciół. Była w stanie oddać za nich życie i spełnić każdą, nawet najgłupszą, prośbę. Starała się nie oceniać ich postępowań i cieszyć szczęściem. Jednak pewna sprawa nie dawała jej spokoju.Dlaczego Ginny i Harry znów są razem?
Najbardziej oczywistą odpowiedzią wydawałaby się być miłość. Pisana wielkimi, pogrubionymi literami. Jednak Granger nie do końca to pasowało. W końcu jeszcze tydzień przed ich powrotem, Weasley wyraźnie spoufalała się z Blaisem, a Pottera ciągnęło do Pansy. To nie miało żadnego sensu i logicznego wytłumaczenia. I właśnie to frustrowało brązowowłosą Gryfonkę. Ale postanowiła odpuścić i skupić się na Ślizgonach - w końcu oni ucierpieli najbardziej. Parkinson udawała, że wszystko z nią dobrze, a powrót najpopularniejszej pary w świecie czarodziejów ma, kolokwialnie mówiąc, gdzieś. Hermiona nie znała jej za na wylot, ale wyraźnie widziała, że po prostu jest smutna.
Sytuacja komplikowała się z Blaisem. Niby rzucał żartami na prawo i lewo, ale jego oczy pozostawały puste i matowe. A cierpienie zapijał w alkoholu i innych używkach. Przeżył to dużo bardziej, ale jego serce od dawna należało do rudowłosej Gryfonki. Jeszcze za czasów wojny, między tą dwójką nawiązał się burzliwy romans, który zakończył się wraz ze śmiercią Voldemorta. Ginny udawała, że między nimi nigdy nic nie było, ale Blaise wciąż kochał tę rudą wariatkę. Wiadomosć o jej związku z Harrym zwyczajnie go złamała.
To samo stało się z Hermioną, gdy zobaczyła Zabiniego w progu salonu Prefektów Naczelnych. Chłopak wyglądał okropnie. Podkrążone, przekrwione oczy i skulona postawa były zaledwie namiastką tej chandry szalejącej w jego sercu.
Granger w kilku krokach znalazła się przy Ślizgonie i mocno przytuliła. Poprowadziła go do kanapy i położyła jego głowę na swoich kolanach. Najwidoczniej trawka czy alkohol musiały z niego zejść, bo był nad wyraz spokojny i cichy.
- Diabełku, kochanie - zaczęła spokojnie, głaszcząc jego włosy. - chcesz gorącej czekoladki?
- Chcę Ginny. - mruknął niewyraźnie, wpatrując się w wesoło trzaskający ogień w kominku. Serce Gryfonki ścisnęło się boleśnie. Blaise nie zasługiwał na to całe gówno, jakie spotkało go ze strony Weasley. - Ale ona nie chce mnie. Wybrała Pottera. Co on ma, czego ja nie mam?
Hermiona nie zdążyła odpowiedzieć, bo z korytarza dotarły do niej podniesione głosy. Chwilę później, obraz zatrzasnął się za wyraźnie wściekłym Draco Malfoyem.
- Co za gówno! - warknął, opadając na brązowy fotel obok kanapy. Jego twarz złagodniała, gdy zobaczył stan swojego najlepszego przyjaciela. Może i był cholernym, arystokratycznym dupkiem, ale nienawidził cierpienia najbliższych. - Przed chwilą spotkałem Weasley. Chciała z Tobą pogadać - zwrócił się do Blaise'a - ale kazałem jej spierdalać.
Hermiona wywróciła oczami. To było tak bardzo w jego stylu.
- Czemu ona mnie nie kocha? - wyszeptał mulat, wtulając policzek w nogę dziewczyny. Jego głos brzmiał tak krucho i niepewnie, jakby zaraz miał się złamać.
- Najwidoczniej leci na pierdołowatych wybawicieli świata i ich wielką kasę. - sarknął Malfoy, nerwowo przeczesując dłonią włosy. Jego wypowiedź spotkała się z oburzonym spojrzeniem Gryfonki.
- Nie obrażaj moich przyjaciół, Draco! - warknęła, nawet nie zwracając uwagi na użyte imię.
- Mam siedzieć i im przyklaskiwać? W dupie mam, że Potter to Wybraniec, bo skrzywdził moich przyjaciół. To samo Weasley. Najpierw zrobili nadzieję Pansy i Blaise'owi, a potem postanowili wrócić do siebie jak gdyby nigdy nic! To ostro popieprzone i dobrze o tym wiesz.
Pokiwała tylko głową, spuszczając wzrok na miękkie włosy Zabiniego. Naprawdę starała się, cieszyć szcześciem przyjaciół, ale nie potrafiła. Ich związek był jak huragan - przyszedł nagle i siał spustoszenie.
- Muszę się napić. - mruknął Blaise, próbując wstać z kanapy, jednak Hermiona złapała go za bark i pociągnęla spowrotem na kolana.
- Nie możesz tyle pić, Diable! To szkodliwe i bardzo niezdrowe. Chcesz zostać alkoholikiem i zniszczyć sobie życie? Wiem, że Ginny złamała ci serce, ale nie możesz wariować. Przed tobą kilkadziesiąt wspaniałych lat. Jestem pewna, że czeka na ciebie cudowna kobieta, którą pokochasz
i założysz szczęśliwą rodzinę. Bo jesteś dobrym człowiekiem i na to zaslugujesz.Mulat przyglądał się dziewczynie ze łzami w oczach. To była jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie w życiu usłyszał. I to od prawie obcej osoby! Czuł, że w najbliższym czasue Hermiona stanie się dla niego równie bliska co Draco.
Blondyn uśmiechnął się pod nosem, wwiercając spojrzenie w panią Prefekt. Gdyby we wrześniu ktoś mu powiedział, że będzie spędzał czad z tą upartą Gryfonką i zacznie żywić do niej pewnego rodzaju sympatię, wysłałby go do Munga na przymusową terapię psychiatryczną.
- Granger ma rację, Blaise. Zastanów się czy naprawdę warto niszczyć sobie życie kosztem kogoś takiego, jak Weasley.
- Wiecie, że was kocham, moje misiaczki? - Zabini poderwał się z kanapy i wycałował policzki zaskoczonej Hermiony, poczym zrobił to samo ze swoim przyjacielem.
- Ugh, jesteś obrzydliwy. - Malfoy wytarł policzki w akompaniamencie śmiechu Gryfonki i prychania Blaise'a, ale drobny uśmiech wykrzywiał jego usta.
- Chcecie gorącej czekolady? - spytała Hermiona, wstając i powoli zmierzając w kierunku wyjścia.
- Ale z piankami i bitą śmietaną! I kolorową posypką! - krzyknęli za nią Ślizgoni, na co znów parsknęła śmiechem. Z dnia na dzień lubiła ich coraz bardziej i nie potrafiła z tym walczyć. A może nie chciała? Ale dochodziła do jednej konkluzji - wychowankowie domu węża są naprawdę świetnymi ludźmi.
-----------------------------------------------
hej x
przychodzę do was dziś z czymś nieco innym i mam nadzieję, że to polubicie
za wszystkie błędy składniowe, merytoryczne, ortograficzne, gramatyczne i interpunkcyjne z góry przepraszam!jeśli rozdział ci się spodobał - zostaw gwiazdkę, dziękuję!
xoxo
![](https://img.wattpad.com/cover/165148236-288-k310943.jpg)
CZYTASZ
HOGWART - INSTAGRAM STORY
FanfictionZałóżmy, że technologia poszła tak szybko do przodu, że dotarła do magicznej części świata... Zapraszam do czytania oraz oglądania! Wszelkie podobieństwa do książek czy innych FF są przypadkowe!