Rozdział 10

41 7 4
                                    

Dokończyliśmy posiłek, zanieśliśmy naczynia do kuchni i udaliśmy się do salonu. Zajęliśmy miejsca tak jak poprzednio i wróciliśmy do rozmowy, przerwanej przez atak Marianny, a następnie obiad.

- Opowiedziałam ci w końcu, w jaki sposób zdobyłam pamiętnik Aftona?

- Nie, skończyłaś na historii jego zabójstw i...

Westchnęła i powiedziała:

- Tak, już pamiętam... A więc... Długo nie potrafiłam się po tym pozbierać. Chciałam się dowiedzieć jak najwięcej o tym mordercy... Nie pragnęłam zemsty. Kierowała mną chęć poznania jego motywów. Czemu to zrobił. Dlaczego zabił te wszystkie dzieciaki... - przerwała na chwilę – Szukałam wszędzie. Media i policja nie pomogły zbyt bardzo. Poznałam jedynie imiona podejrzanych. Jakichkolwiek innych informacji musiałam doszukiwać się na własną rękę... To ja, wraz z paroma innymi ludźmi powiązanymi z tą sprawą, lata temu założyłam forum, na którym się poznaliśmy. W grupie było nam łatwiej. I tak kawałek po kawałku wszystko zaczęło składać się w całość. Przełomem była pewna aukcja. To było chyba w 2023, jeśli dobrze pamiętam... Sprzedawano wiele cennych pamiątek, które udało się odzyskać ze spalonego Feazbear's Fright. Kojarzysz to, co nie?

Pokiwałem głową.

- No... Fakt, było tam wiele dupereli lub innych niepotrzebnych śmieci, trafiały się jednak perełki. Do dzisiaj trzymam zrobione wtedy zakupy... To tam właśnie zdobyłam ten pamiętnik.

- Ciekawe... - mruknąłem.

- Ale to, co w nim znajdziesz to nie koniec. Jest tego więcej. Mam jeszcze jeden pamiętnik. Dowiesz się z niego to, co stało się po 2023. I jak to wszystko się skończyło. – wstała, podeszła do półki z książkami i wyciągnęła jedną. Była chudsza od własności Aftona, do tego wyglądała na młodszą. Była jednak bardziej zniszczona – wszechobecne ślady nadpaleń, dziury i tym podobne wyraźnie pokazywały, że ta książka sporo przeszła. – Proszę. – dała mi ją ostrożnie, jakby była się, że zaraz się rozleci – No, masz trochę do poczytania... Na razie tyle mogę ci powiedzieć. Jak już to wszystko ogarniesz, to zgłoś się do mnie. Dobrze?

- Tak, zrozumiałem. – wstałem, wiedząc, że nie mam już po co u niej siedzieć.

- Zbierasz się już?

- Chyba tak. No... Dziękuję za obiad i tak gościnne przyjęcie mnie. No i za pamiętniki.

- Nie ma sprawy. – uśmiechnęła się – Trzymaj się!

- I nawzajem! Do zobaczenia! – odpowiedziałem, chwytając za klamkę drzwi wyjściowych.

- Do zobaczenia! 

"And Who Is The Killer?" IV - The Suicide Ending [FNaF] [W/T/P]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz