Konor został obudzony z samego rana przez Froda. Nieprzytomnie rozejrzał się po pokoju. W końcu przypomniał sobie co stało się poprzedniego dnia i od razu spojrzał na łóżko. Borin wciąż leżał bez życia i mogło się nawet wydać że naprawdę nie żyje. Jednak bohater wciąż wyczuwał w nim walkę. Postanowił, że od razu po śniadaniu weźmie się za leczenie brata.
- Jak tam noc? - spytał Froda
- Koszmarna. A ty się wyspałeś?
- Właściwie to tak. Sen zwykle mam twardy.
- Borin wciąż się nie obudził.
- Tak. Po śniadaniu poskładam go do kupy.
- Mogę jakoś pomóc?
- Nie. Nie jesteś magiem a ziołami tego nie wyleczysz.
W tym momencie po cichu wkroczyła do pokoju Anna.
- Jest śniadanie. Jeśli jadacie coś takiego.
- Zaraz będziemy. - odpowiedział Frodo
Obaj zeszli za dziewczyną na dół gdzie były już Bell i Lydia. Wszyscy pogrążeni byli w smutku i rozpaczy. Jedynie Lydia odezwała się na chwilę. Pytała Konora czy ten mógłby ją również odmłodzić. Zgodził się bez namysłu. W ciszy zjedli śniadanie i mag powoli wchodził po schodach. Nagle coś uderzyło w podłogę na górze i po chwili rozbrzmiała symfonia przekleństw rannego.
- Borin! - krzyknęli naraz Konor i Frodo.
Cała grobowa atmosfera uleciała w tym krótkim momencie kiedy ranny dovahkin krzyknął słowo na K.
Konor błyskawicznie wbiegł po schodach i stanął w drzwiach i omal nie wybuchnął śmiechem. Borin leżał na podłodze z mieczem w prawej ręce a lewą trzymał się za udo. Cała sytuacja była śmieszna o tyle, że dovahkin walczył z miotłą stojącą przy ścianie. Konor nie wytrzymał i śmiał się tak długo aż zaciekawiony Frodo wpadł na niego i przez przypadek zgnietli szafeczkę stojącą przy ścianie. Pierwszy wstał Frodo i zamiast pomóc Konorowi wstać podszedł do leżącego, wkurzonego Borina, który dopiero co zorientował się, że ktoś go obserwuje.
- Co się stało, że mam rozciętego kulasa? - spytał Borin
- Ty mi powiedz. - odpowiedział Frodo
W tym momencie Konor uwolnił się od całkowicie zniszczonej szafki i również stanął w drzwiach.
- Więc niestety się ocknąłeś. Trudno, będzie bolało. - stwierdził Konor
- Co będzie bolało?
- Ta wielka dziura w nodze.
Borin został podniesiony przez pozostałych dwóch i osadzony ponownie na łóżku. Następnie poddał się zabiegom Konora, który pewnym ruchem zdjął mu bandaż. Rana wyglądała paskudnie. Znów się otworzyła i widać było wokół niej siną barwę.
- Ja pier... - pomyślał Borin
- Bogowie, co ty masz na nodze? - spytał z obrzydzeniem Frodo
- Cóż, jest źle. Nawet bardzo. Co bym nie zrobił ona się otworzy. Niedługo powinien wyrosnąć guz i będzie nieziemsko bolało. Odcięta kończyna to przy tym nic. Będę musiał Cię przywiązać do łóżka bo nie dasz rady się nie szarpać.
- Dobra. Po prostu poskładaj moją nogę. - krótko odpowiedział Borin ocierając czoło z potu.
Odczekali chwilę po tym jak Frodo powiedział Lydii żeby przyniosła jakąś misę z wodą i materiał do wycierania krwi. Kiedy te rzeczy dotarły Konor wcisnął Borinowi potężne znieczulenie.
- Dobra. Możemy zacząć.
Stał chwilę w niepewności i zesztywniał tak jak na zajęciach. Wokół dłoni zaczęły wirować mu złote pierścienie - symbole magii leczenia. Skierował je prosto w nogę rannego, który zaczął się szarpać z bólu. Nawet najmocniejsze znieczulenie nie dało rady powstrzymać cierpienia. W tym momencie Borin zaczął syczeć ponieważ zapewne czuł potężne pieczenie. Kiedy wszystkie magiczne kółka znalazły się w dziurze rany Konor zaczął ją zamykać. Frodo rozpoczął klnąć a Borin widząc to prawie zwymiotował. Krew spływała wodospadem z rany prosto w materiał, który trzymał Frodo.
Konor zaczynał powoli mienić się na biało i niebiesko (chodzi o zabarwienie żył). Widać było na nim zmęczenie.
- Jest silny, cholernie silny. Ale ja jestem silniejszy... chyba.
Frodo nie wiedział o kim mag mówi ale nie miał czasu na zastanawianie się. Krew wciąż wyciekała ale Borin przestał się szarpać.
- Czy on...
- Nie umiera. Jest wycieńczony. Ja też troszkę. - powiedział Konor
Nagle mag naprężył mięśnie i udo Borina zamknęło się błyskawicznie, skóra się zespoiła a potem cała powierzchnia rany rozświetliła się. Konor wtaczał w życie zaklęcie, którego nie był w stanie wykonać. Jednak wielka wola uleczenia wzięła górę nad zdolnościami i dovahkin zdołał wyleczyć Borina. W końcu Konor opadł na krzesło obok równocześnie przerywając czar. On i Borin zasnęli z wysiłku więc Frodo wyszedł nie chcąc ich budzić.
- Uff. - westchnął i zszedł ponownie do jadalni.
- Co tam się dzieje?! - zapytały naraz Lydia, Bell i Anna
- Już nic. Konor prawdopodobnie zemdlał z wysiłku. Borin zresztą też.
Bell już miała biec na górę lecz zatrzymała się kiedy Frodo wytłumaczył wszystkim paniom sytuację. Mijały godziny a Konor i Borin wciąż spali. Frodo w tym czasie zamienił zniszczoną szafkę i przygotował obiad. Był dobrym kucharzem więc wszystko było smaczne. W tym momencie Konor uwolnił się od snu i chrząknął.
- Yhm, czy dla mnie też coś się znajdzie?
- Ooo! Konor! Już nie śpisz? Masz tu misę i jedz ile chcesz.
Mag machnął ręką i wszystko co było potrzebne do zjedzenia posiłku powędrowało na jego miejsce. Anna tkwiła nieruchomo cały czas gdy Konor wykonywał magiczne rzeczy. Uwielbiała te momenty. W collegu zdobyła tytuł wyższego adepta destrukcji lecz nie znała zaklęć zmiany. Wszystko mieściło się w obrębie zaklęcia telekinezy. Kiedy mag usiadł stwierdził że reszta patrzy na niego.
- Co? Zawsze tak jem.
Spróbował i stwierdził że przyda się więcej soli (na talerzu był upieczony na palenisku filet z kurczaka).
Nim Frodo zdążył wstać po solnicę ta pojawiła się tuż przed nim. Chwycił ją i sypnął trochę na mięso.
- Teraz idealne. Tak dobre jak magiczne.
- Jadasz magiczne posiłki? - spytała podniecona Anna
- Właśnie, musisz mi trochę opowiedzieć o sobie i o tym co robiłeś w przeszłości. - stwierdziła Bell
- Zrobię to. Nie tylko jadam ale i przyżądzam. Opłaca się być magiem.
- Ale czy magiczne jedzenie jest normalne? - ponownie spytała Anna
- Nic magicznego nie jest. Działa tak jak normalne ale takie nie jest. Trochę za mało pieprzu teraz. - odpowiedział Konor ciesząc się zainteresowaniem jego osobą i przyciągając pieprzniczkę.
Frodo złapał ją błyskawicznym ruchem i postawił na stole wciąż trzymając.
- Przestań czarować i wyciągnij łapę po pieprzniczkę normalnie. A poza tym magiczne jedzenie na pewno nie jest tak dobre jak moje prawdziwe. - oznajmił Frodo
- Pewnie masz rację. - przytaknął mag i podniósł pieprzniczkę normalnie.
W tej chwili zaszczycił ich swoją obecnością sam Borin, który mimo niedawnych wydarzeń czuł się bardzo dobrze. On również przysiadł się i zaczął jeść. Korzystając z okazji wszystkie panie zażyczyły sobie opowieści o dawnych czasach. Aż do wieczoru trzej przyjaciele opowiadali o wszystkich przygodach i zajściach a że Frodo miał świetną pamięć a wszyscy talent do opowiadania szło to płynnie i kobiety były zadowolone z opowieści. Były momenty śmiechu i płaczu ale i grozy zwłaszcza wtedy kiedy Borin opowiadał o przeklętym smoku i jego przepowiedni. Opowieść zakończyła się o godzinie 23 i wszyscy oprócz Borina i Anny czuli się zmęczeni. Kiedy ,,poszli spać" Borin został poproszony przez bratanicę o trening walki na co się zgodził. Przetestował ją szybko i stwierdził iż całkiem dobrze sobie radzi. Oboje byli ubrani w swoje uniformy bitewne. Anna (podobnie jak jej ojciec) wolała lekki panceż skórzany a Borin założył swoją wykwintną dedredyczną, ciężką zbroję. Uczennica dość płynnie wykonywała ataki i dołączyła do tego trochę magii. Niestety nie udało jej się uderzyć na tyle mocno aby przebić blokadę wujka a jego zbroja szczelnie ochraniała go przed jej magią.
- Nawet nie patrz na tą nogę mała.
- Przecież nie patrzę.
- Jasne... - Anna błyskawicznym obrotem uderzyła na udo Borina lecz jej atak został zablokowany.
W końcu kazał jej przestać i oznajmił, że teraz zamienią się rolami. Borin pewnym ruchem zbił jej miecz i przyłożył go do jej gardła.
- Niestety nie wygrasz ze mną. Jednak utrzymujesz swoją formę i styl co mnie cieszy. Tylko trochę zbyt szybko Cię załatwiłem.
- Mogę jeszcze raz spróbować?
- Nie dziś. Już późno więc idę spać.
Jak powiedział tak zrobił. Anna poszła w jego ślady i cały dom ogarnął spokój i cisza.

CZYTASZ
Biały Mag
FantasyTo opowieść kontynuowana po wydarzeniach z książki ,,Skyrim inna historia". Akcja skupia się na jednym z głównych bohaterów a mianowicie Na Konorze White-Shark. Jest on w pełni już wykształconym magiem. Co porabia po dawnych przygodach dowiecie się...