Tego dnia mała wyciągnęła Taehyunga o wiele wcześniej na sanki. Przez to chłopak stał aż dwie godziny na mrozie, czekając na Jungkooka. W końcu musiał oddać szalik, który wczoraj pożyczył od bruneta. Co chwilę przez jego ciało przechodziły dreszcze i dobrze wiedział, że przesadził, a za niedługo zachoruję.
Gdy wreszcie ujrzał Jeona horyzoncie, podbiegł do niego i sam nie wiedział, czym się kierował, gdy wtulił się w niego. Brunet pomimo pierwszego zaskoczenie, zaczął tulić drobniejszego chłopaka, czując jak bardzo zimny jest. Minseo patrzyła na to z szczerym uśmiechem. W końcu Yoongi wychowywał ją na bardzo tolerancyjne dziecko, więc nie było to dla niej nic dziwnego. Naprawdę miała nadzieję, że jej Kookie zwiąże się z tym jasnowłosym, a ona sama pozna bliżej Jiyoo.
Dopiero wtedy przypomniała sobie o swojej koleżance, która aktualnie bawiła się ze jakimś starszym chłopczykiem. Córka Mina szybko do niej podbiegła.
– Cześć Jiyoo! – krzyknęła podekscytowana, jednak jej domniemana koleżanka tylko spojrzała na nią ze zdziwieniem oraz wręcz pogardą.
– Um, my się znamy? – zapytała pusto i złapała chłopczyka obok niej za rękę, chcąc iść dalej z nim zjeżdżać. Odchodząc trochę dalej Jiyoo zaczęła również wyśmiewać się z biednej dziewczynki, zachęcając do tego także swojego kolegę.
Oczka Minseo od razu zaszły łzami. Nie chciała stamtąd iść i jednocześnie przeszkodzić w spotkaniu jej opiekuna z blondynem, jednak nie chciała też tam zostać z tą wredną Jiyoo.
Pobiegła więc z płaczem do Jeona, który przez to musiał wypuścić ze swoich objęć Taehyunga. Brunet zmartwiony przykucnął przy dziewczynce, pytając co się stało. Widząc, że nie jest ona w stanie na razie odpowiedzieć, przytulił ją do siebie i starał się uspokoić dziewczynkę. Blondyna naprawdę to rozczuliło, mimo że na codzień sam wyprawiał takie rzeczy. Minseo dopiero po chwili się uspokoiła.
– Jungkookie, bo ja sobie podeszłam do Jiyoo, a ona popatrzyła na mnie dziwnie i powiedziała, że mnie nie zna. Później jeszcze słyszałam jak śmiała się ze mnie z tym chłopakiem – powiedziała na jednym wdechu, o mało co znowu nie wybuchając płaczem.
– Ojejku, nie przejmuj się nią, mała... Jiyoo jest taka wredna czasamk, porozmawiam z nią potem, bo jakbym zrobił to teraz, miałaby na mnie focha... – westchnął Taehyung, uśmiechając się pocieszająco. Sam czasami miał ochotę udusić tego dzieciaka, ale niestety nie mógł tego zrobić.
– No właśnie Minseo złotko, nie płacz już i pokaż, że umiesz bawić się sama. Jeszcze się pogodzicie – Jeon ostatni raz przytulił dziewczynkę i stanął na prostych nogach, a ona za radą starszych poszła się sama bawić.
Taehyung z Jungkookiem popatrzyli na siebie niezręcznie. Żaden z nich nie wiedział od czego zacząć rozmowę, a na polikach Kima nadal widniały rumieńce. Wstydził się on swojego wcześniejszego zachowania. Żałował rzucenia się w ramiona starszego. Ale musiał przyznać, że trochę było warto, bo Jeon mógłby zostać jego prywatnym grzejnikiem. Był naprawdę gorący.
– Ah, miałem oddać ci szalik – odkaszlnął blondyn i podał swojemu aktualnemu towarzyszowi jego własność.
– Taehyungie, lepiej go ubierz, a nie mi oddawaj – westchnął zrezygnowany brunet, znów widząc odkrytą szyję Kima.
– Nie potrzebny mi – zapewnił młodszy.
– To hm, mam do ciebie wspaniałe pytanie!
– Jakie? – dopytał blondyn, nie wiedząc o co może chodzić.
– Dlaczego mnie przytuliłeś? – zapytał Jeon z delikatnym uśmiechem, czekał na odpowiedź z niecierpliwością.
– Bo było mi zimno – odpowiedział zgodnie z prawdą Kim, dopiero po sekundzie zdawając sobie sprawę, jaki błąd popełnił.
– Widzisz, wiedziałem! – zaśmiał się Jungkook, patrząc na poliki drugiego chłopaka, na których pojawiły się dorodne rumieńce.
– No więc zimno mi w chuj, więc mogę iść do domu? – zadał pytanie retoryczne i zaśmiał się Tae.
– Nie zostawiaj mnie! – od razu zaprzeczył brunet.
– Uhm, przepraszam Jungkookie, ale serio muszę już iść do domu z Jiyoo. Jak chce możemy wymienić się numerami, huh?
– Jasne słońce! – uśmiechnął się Jeon.
Tak oto chłopcy wymienili się numerami, a Kim dostrzegając dobre serce bruneta, wiedział, że odpowiednio postępuje. Było mu jedynie szkoda Minseo, ponieważ wiedział, że jego podopieczna jest zdolna do różnych rzeczy. Na pewno nie była ona najmilszym dzieckiem, którym się opiekował i często miała różne, dziwne humorki. Jednak praca to praca, nieprawdaż?
~•~
zawsze piszę rozdziały w nocy i no jak coś nie ma sensu to przepraszam!!
jak wam minął dzień?
mi dzisiaj odwołali lekcje i miałam do 13:30 wow miłego dnia💓
![](https://img.wattpad.com/cover/169278217-288-k742210.jpg)
CZYTASZ
sledge • vkook
Fanfictiontaehyung i jungkook opiekują się dziećmi, przy czym często spotykają się na sankach, a niekoniecznie pałają do siebie sympatią short chapters; top! jjk; ultra mega fluff; pobocznie yoonseok; ogólnie moje pierwsze ff takie pisane i to jeszcze na szy...