Gry i jedzenie – te dwa słowa idealnie opisywały ostatnie minione godziny z życia chłopców. Jungkook zdołał poprawić humor blondynowi i sprawić, że zapomniał o kłótni ze swoimi przyjacielem. Chociaż właściwie Taehyung nie wiedział, czy określenie Hoseoka mianem przyjaciela było adekwatne do ich relacji.
Kimowi zamykały się już od kilku rund oczy, jednak brunet starał się to ignorować. Wreszcie gdy blondyn ziewnął ostentacyjnie, Jeon spojrzał na niego uśmiechając się i jednocześnie ukazując swoje królicze ząbki.
– Ostatni? – zapytał błagającej tonem.
– Zasnę tu zaraz – westchnął Tae.
– Spoko, najwyżej zaniosę cię do łóżka. Nie jesteś pewnie zbyt ciężki – zaśmiał się brunet, a jego równieśnik nie miał już argumentów, jak go zniechęcić.
Stwierdził również, że szybciej uzyska upragniony spokój, gdy zagra z Jungkookiem niż, gdy będzie się z nim kłócił. Oczywiście ostatnią rundę wygrał Jeon (tak jak większość poprzednich), ponieważ blondyn nie miał już siły, by spoglądać w ekran. Jego oczy dosłownie umierały i marzył o swoich kroplach, leżących gdzieś w jego pokoju.
– Księżniczka aż taka zmęczona? – powiedział Kook, po czym wstał i wyłączył wszystkie urządzenia, które nie były im w tej chwili potrzebne.
– Spierdalaj Jeon – warknął Kim, walcząc z samym sobą, by się nie zarumienić.
– A chciałem księżniczkę zanieść do sypialni, ale jak księżniczka nie chce, to cóż...
Taehyung po tych słowach od razu wstał i wskoczył na plecy bruneta. Ten tylko uśmiechnął się oraz przytrzymał go, zmierzając do sypialni. Gdy znaleźli się w pomieszczeniu, odstawił blondyna, następnie rzucając mu jakieś swoje za małe ciuchy, by mógł się ubrać do snu. Nie wyszedł z pokoju. Sam zaczął się bezwstydnie przebierać. Tae jedynie wpatrywał się w niego tępo na przemian zamykając i otwierając usta.
– Zrób zdjęcie to zostanie na dłużej, księżniczko – zaśmiał się Jungoo, a Kim jakby nagle zauważył, co wyprawia i zarumienił się, od razu odwracając wzrok. Musiał przyznać, że ciało bruneta naprawdę zrobiło na nim wrażenie. Zawsze chciał mieć tak bardzo zarysowane mięśnie, ale z drugiej strony kochał jedzonko.
– Um, a teraz opuścisz to pomieszczenie, czy ja mam wyjść? – zapytał nieśmiało.
– Nikt nie będzie wychodził, nie wstydź się. Na lekcjach wf-u jakoś musiałeś się przebierać przy innych – przygryzł swą wargę Kook.
– Ale ja się boję Jeon. Nienawidzę swojego ciała, ono jest okropne.. – zaśmiał się bez krzty rozbawienia Taehyung.
– Jesteś przepiękny, ale dobra odwrócę się księżniczko – rzekł Jeon i ustawił się plecami do blondyna.
Kim szybko się przebrał z rumianymi policzkami. Nie zwrócił nawet uwagi na to, że Jungkook i tak go podglądał. Był zbyt zestresowany, by zauważyć taką oczywistą rzecz.
– Będziemy spać razem? – zadał pytanie brunetowi, który nawet go nie słuchał, w głowie ciagle skanując piękną i delikatną skórę Kima.
Taehyung pomachał mu ręką przed twarzą i ponowił swoje pytanie, mając nadzieję, że przynajmniej tym razem uzyska odpowiedź. Jeon ocknął się, spoglądając na niego z głupim uśmiechem.
– Nie, jeżeli nie chcesz – zaśmiał się cicho.
– A jeżeli chcę? Tylko ostrzegam, że przytulam się do ludzi przez sen – zarumienił się blondyn, nie zauważając nawet, kiedy stał się taki śmiały.
– To tak, w żadnym stopniu mi to nie przeszkadza – odpowiedział Jungoo, ciesząc się jak głupi do sera.
Obaj położyli się i pomimo dystansu, który starał się zachować Tae, brunet po chwili przyciągnął go w swoje ramiona. Drobniejszy chłopak oczywiście nie protestował, wtulając się w niego od razu.
– Słodkich snów, Jungkookie – szepnął, a serce Jeona roztopiło się przez to, jak go nazwał.
– Tobie również, moja księżniczko... – odszepnął, przez co w głowie Taehyunga słowo „moja" odbijało się echem jeszcze przez długi czas.
~•~
siemasiema
dzisiaj tak z rana
miłego dnia 💕
CZYTASZ
sledge • vkook
Fanfictaehyung i jungkook opiekują się dziećmi, przy czym często spotykają się na sankach, a niekoniecznie pałają do siebie sympatią short chapters; top! jjk; ultra mega fluff; pobocznie yoonseok; ogólnie moje pierwsze ff takie pisane i to jeszcze na szy...