8.

8.6K 491 139
                                    

Obudziło mnie okropne pragnienie. Spojrzałam na zegarek. 12:13. Długo spałam. Podniosłam się i wzięłam kilka łyków wody z butelki stojącej koło łóżka. Z trudem wyczołgałam się spod pościeli i poszłam do łazienki. Przestraszyłam się własnego odbicia, które zobaczyłam w lustrze. Potargane włosy i rozmyty wczorajszy makijaż. Na dodatek wzrok jakbym przepłakała cały tydzień. Głęboko westchnęłam. Wyglądałam o wiele gorzej niż się czułam. Przeczesałam długie włosy i weszłam pod prysznic. Chwilę po tym jak odkręciłam wodę, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zignorowałam go, ale ktoś nie ustępował. Dźwięk unosił się dobre kilka minut. Przeklnęłam i wyszłam spod prysznica. Obwinęłam się w biały, puchaty ręcznik i już byłam gotowa nakrzyczeć na osobę, która pojawi się w drzwiach. Otworzyłam i w tym momencie porzuciłam myśli o wszystkim, co chciałam przed chwilą zrobić. Zobaczyłam Weronikę. Uśmiechnęła się do mnie po czym zaczęła oglądać mnie od góry do dołu. Przez chwilę nie wiedziałam o co jej chodzi, ale zorientowałam się, że przecież jestem w samym ręczniku.

-Całkiem nieźle w tym wyglądasz-powiedziała opierając się o framugę, a uśmiech nie znikał jej z twarzy.

-Weronika? Ja...dopiero wstałam-powiedziałam zakłopotana.

-Chciałam cię odwiedzić i sprawdzić czy dobrze się czujesz. Wczoraj tak szybko zniknęłaś.

-Och...jasne. Wejdź-odsunęłam się od drzwi wpuszczając dziewczynę.

-Nie to żeby przeszkadzało mi w czym teraz jesteś, ale może pójdziesz się ogarnąć, a ja na ciebie poczekam?-zaśmiała się.

-Tak...skoczę tylko do łazienki. Wejdziesz na górę? Możesz poczekać u mnie w pokoju.

-Jasne.

Pokazałam dziewczynie gdzie mam swój mały azyl, a potem wzięłam z dużej białej szafy jakieś ciuchy i poszłam się przebrać. W łazience przez kilka minut stałam wciąż patrząc się w lustro. Zastanawiałam się dlaczego Weronika musi widzieć mnie w takim stanie. Ledwo ubraną i zmarnowaną po imprezie. Cudownie. Szybko się wyszykowałam i wróciłam do pokoju. Przed tym co dalej powiem, warto wspomnieć, że bardzo lubię pisać. Takie wypociny o emocjach i uczuciach. Zapisuje je na brudno w zeszycie, który potem pląta się po całym pokoju. Niektóre sytuacje, które opisuje są zmyślone, inne prawdziwe. Tak czy inaczej pisanie tych tekstów przynosi mi duże ukojenie i pomaga uporać z tym co czuję. Na moje nieszczęście gdy weszłam do pokoju zobaczyłam Weronikę właśnie z tym zeszytem, otwartym gdzieś w środku.

-Weronika?

Myślałam, że dziewczyna się zawstydzi. W końcu czyta kogoś prywatne rzeczy bez pozwolenia. Ta jednak nawet na mnie nie spojrzała.

-Weronika...proszę. Mogłabyś to zostawić? To jest tylko dla mnie.

Weronika tym razem spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Dokładnie wiedziałam jakie treści się tam znajdują i byłam pewna, że nie powinna tego kiedykolwiek zobaczyć. Miałam ochotę się popłakać, w ustach czułam suchy posmak, a w gardle dużą gulę. Dziewczyna stanęła na przeciwko mnie trzymając otwarty zeszyt. Zaczęła czytać na głos.

"Jeśli myślałaś, że nigdy nie podzielę się tym ze światem to bardzo się myliłaś. Jeśli naprawdę byłaś przekonana, że to już koniec to czas Cię uświadomić- to dopiero początek. Sądzisz, że tak łatwo jest się mnie pozbyć? Wystarczy tupnąć nogą i odwrócić się na pięcie? Uważasz, że wszystko jest zakończone? Zabawne.
Już dawno przestałam Cię szukać. Już dawno przestałam Cię prosić. Już dawno skończyłam Ciebie. Nie znaczy to, że dam o sobie zapomnieć. Ucieczka brzmi tak naiwnie, szkoda, że jesteś taka głupia. Już nie raz tego próbowałaś, prawda? Czasami mam wrażenie, że ty wszystko wiesz, że znasz każdą moją myśl. Zdarza się, że jestem przekonana, że myślisz o tym samym co ja. Jestem taka naiwna. Tak bardzo bym chciała zebyś o mnie pomyślała. Chcę żebyś zapłakała nad tym co było i czego już nigdy nie będzie. A może nigdy nic nie było? W końcu zawsze mówiłaś, że mam bujną wyobraźnię. Może po prostu sobie Ciebie wymyśliłam.
Dlaczego teraz masz inny wzrok? Patrzysz jakbyś widziała inną osobę. To wciąż ja, tylko ty już nie jesteś sobą. A może nigdy nie byłaś? Trudno ubrać w słowa co czuję gdy na ciebie patrzę. Jestem przerażona bo nauczyłaś mnie zupełnie nowego uczucia. Nie miłości. Nic z tych rzeczy. Nauczyłaś mnie nienawiści. Tak silnej, że ciesz się, że wzrok nie zabija."

Skończyła. Tekst nie był o Weronice. Właściwie, był to jedynie zlepek negatywnych emocji, doświadczonych przeze mnie dzięki wielu różnym osobom. Adresatem nie była jedna osoba, a wiele. Tylko kto by w to uwierzył?

-Wow, to jest naprawdę dobre-odpowiedziała pełna entuzjazmu-myślałam żeby to gdzieś opublikować?

-Nie...lepiej o tym zapomnijmy.

-Co ty gadasz? To jest za dobre!

Siadła na moim łóżku i zamknęła zeszyt.

-Czekaj. O kim to?-podniosła brew do góry.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Starałam się wytłumaczyć dziewczynie, o co chodziło w tekście. Miałam jednak wrażenie, że wcale mi nie wierzy. Może dlatego, że tekst brzmiał jakby był pisany przez kogoś kto doświadczył nieszczęśliwej miłości. Przez myśl przeszło mi, że może tak sama nie wiem o czym tak naprawdę pisałam.

Dziewczyna kiwnęła głową.

-Cudowne.

Weronika miała tak piękny uśmiech, a jej oczy tak bardzo się świeciły, że myślałam, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej. Chyba to zauważyła, bo pokazała gestem ręki żebym siadła koło niej. Zrobiłam to. Zrobiłabym wszystko o co prosi w tym momencie. Dziewczyna delikatnie rozwarła usta i zbliżyła się do moich. Chwilę się na mnie patrzyła. Byłam pewna, że mnie pocałuje. Była to jednak chyba tylko moja wyobraźnia, ponieważ dziewczyna po chwili odsunęła się i położyła na łóżku.

-Napiszesz coś dla mnie?

-Dla ciebie?

-Nie musi być o mnie, ale dla mnie. Rozumiesz, co mam na myśli?

-Tak, rozumiem. Napiszę.

-Wychodzisz gdzieś teraz czy siedzisz w domu?-zapytała Weronika.

-Zostaję w domu. Mam nadzieję, że z tobą-uśmiechnęłam się.

-Miałam nadzieję, że to zasugerujesz-zaśmiała się.

Zaproponowałam obejrzenie filmu na laptopie. Dziewczyna bardzo się ucieszyła z tego pomysłu. Zrobiłyśmy w kuchni pop corn, przygotowałyśmy film i położyłyśmy się razem na łóżku. Oglądałyśmy jakiś bardzo słaby horror. Nie to jednak było najważniejsze. Zwracałam uwagę jedynie na Weronikę, która leżała wtulona we mnie. Na dodatek w trakcie filmu położyła na moim brzuchu swoją rękę. O kurwa, co ja wtedy czułam.

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz