14.

7.5K 438 132
                                    

W: Hej.

Och, nie za ciekawie.

Ja: I jak? Skończyłaś już tę książkę, co dostałaś na urodziny?

W: Tak. Całkiem niezła.

Ja: To super, cieszę się, że ci się spodobała. Słuchaj, mam nadzieję, że nie gniewasz się o to co stało się na ognisku?

W: To prędzej ty powinieneś być zły na mnie niż ja na Ciebie.

Ja: Po prostu o tym zapomnijmy, okej?

W: Całkiem podoba mi się ten plan. Widziałeś się z Laurą?

Od razu gdy o mnie wspomniała na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Lubiłam, gdy o mnie pytała.

Ja: Tak, byłem dzisiaj u niej. Czemu pytasz?

W: A tak, bez powodu. Co tam u niej?

Dziwne. Weronika dobrze wiedziała co u mnie, bo wczoraj pisałyśmy. Tak czy inaczej było mi bardzo miło. Postanowiłam też, że powiem jej o moich planach na najbliższy weekend.

Ja: Całkiem nieźle. W następny weekend jedzie z Danielem na wieś. Jego rodzina ma tam jakiś sklep czy coś takiego, nie do końca wiem o co chodzi, ale ma tam pracować.

Weronika nie odpisywała kilka minut chociaż wyświetliła odpowiedź.

W: Jak to...?

Mimo, że nie widziałam w tym momencie dziewczyny, to mogłam wyraźnie wyczuć, że jest tą informacją lekko przygnębiona.

Ja: Na kilka dni. Albo kilkanaście. W sumie jeszcze do końca nie wie.

W: Och, pewnie rozumiem.

Wyczułam sarkazm.

Ja: Wróci szybciej niż myślisz! Nie martw się.

W: Mam taką nadzieję. Jakoś się do niej przyzwyczaiłam.

Och, kochane.

Ja: Zauważyłem, hahaha. Chyba, aż za bardzo.

W: Sugerujesz coś? 🤨

Ja: Nigdy w życiu, ale podobno dobrze całuje.

Lubiłam sobie tak czasem posłodzić "będąc" Filipem. To było dla mnie strasznie zabawne.

W: Niestety nigdy nie przekonasz się jak bardzo dobrze.

Ja: Chyba na szczęście.

W: Nie byłabym taka pewna.

Zrobiło mi się ciepło na sercu i zaśmiałam się. Uwielbiałam Weronikę, jej poczucie humoru, sposób bycia, jej ironię, to jak zabawnie się denerwowała, jej usta... Dobra, stop. Nie mogłam o tym myśleć.

Ja: Wiem za to jak ty całujesz.

W: Bez komentarza.

Ja: Hej! Nie obrażaj się tylko.

W: Nie obrażam, nie jestem głupia.

Ja: Masz ochotę na kino w czwartek?

W: Nie wiem. Chyba nie.

Ja: No nie daj się prosić. Leci film na podstawie książki Kinga.

W: Może znajdę czas, ale nie obiecuję.

Ja: Cóż za niedostępna kobieta.

W: Oczywiście.

Ja: Nie będę na nic naciskał, obiecuję.

W: Nie o to chodzi. Chciałam zobaczyć się z Laurą przed jej wyjazdem. Poczekaj chwilę. Napiszę do niej kiedy ma czas.

Wow. Szybko wylogowałam się z konta Filipa i zalogowałam na swoje.

W: Hej, Laura!

Ja: Cześć, jak leci?

W: Czemu jak zwykle dowiaduję się ostatnia o wszystkim? Kiedy wyjeżdżasz?

Ja: Przepraszam, podjęłam decyzję dosłownie kilkanaście minut temu. W weekend. Pewnie piątek.

W: Kiedy masz czas się spotkać? Mam wolny cały tydzień.

Oczywiście, że zrobiło mi się miło, że Weronika była w stanie zrezygnować dla mnie z planów z Filipem i jasne, że najbardziej na spotkanie pasowałby mi czwartek, ale nie mogłam wybrać tego dnia. Zależało mi, żeby zobaczyła się z chłopakiem.

Ja: Środa? Najbardziej mi pasuje.

W: Pewnie. Wpadniesz do mnie?

O jeju. Weronika mnie do siebie zaprosiła. Próbowałam zachować zimną krew.

Ja: No dobra. O której?

W: Możesz przyjść rano, wtedy mam wolny cały dom.

Ja: Okej, wpadnę.

W: Lepiej nie wpadnij. Trudno wtedy będzie wszystko zrzucić na alkohol i imprezę.

Ja: O, naprawdę genialny żart. Widzę, że twój humor ewoluował 🙄

W: Cóż, zawsze byłam zabawna.

Ja: Nie wątpię. Dobra, na razie lecę. Do środy.

Wróciłam na konto Filipa i czekałam na  Weronikę.

W: Właściwie to możemy wyskoczyć do tego kina, ale tylko dlatego, że to na podstawie tej książki...i tak miałam na to iść.

Ja: Jaaaasne, od razu zrobiło mi się milej.

W: Życie jest trudne, Filipku.

Ja: Ja bym bardziej porównał do gry w butelkę. Nigdy nie wiesz co się stanie.

W: Chyba chciałeś napisać "co stanie", nawiązując do Daniela.

Ja: Hahaha, racja. A...Właściwie co sądzisz o Danielu?

W: Spoko koleś, ale dalej okropnie leci na Laurę.

Ja: Tak myślisz?

W: Oczywiście. Raczej tego próbuje nie okazywać, bo przyjaźń jest dla niego ważniejsza, ale myślę, że jednak mu się podoba.

Ja: Laura podoba się dużej ilości osób.

A co tam, przecież mogę sobie sama prawić komplementy, nie?

W: Dziwisz się? Jest prześliczna i ma cudowny charakter.

Złapałam się, że czytając to przygryzałam swoją wargę i delikatnie zmrużyłam oczy.

Ja: Racja. Chyba to prawda.

W: Zazdroszczę jej przyszłemu chłopakowi.

Och. Sama nie wiedziałam co czułam w tym momencie.

Ja: Na pewno będzie to ktoś, kto na to zasłuży. Tego możesz być pewna.

W: Tak...zdaję sobie z tego sprawę.

Ja: Cieszę się, że się przyjaźnicie.

W: Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Żałuję tylko, że kiedy byłyśmy razem w klasie to prawie ze sobą nigdy nie gadałyśmy. Może nasza znajomość byłaby jeszcze mocniejsza.

Ja: E tam, wszystko z czasem. I tak się świetnie dogadujecie. Może być tylko lepiej.

W: Chyba masz rację. Dobra, ja będę już lecieć. Do zobaczenia w czwartek, Filip.

Ja: Na razie!

Misja wykonana. Weronika umowiona z Filipem. Teraz go tylko o tym powiadomić. W głębi duszy nie byłam z tego zbytnio zadowolona, ale rozsądek mówił, że postąpiłam dobrze. Teraz jedynie czekałam na spotkanie z Weroniką. Ostatnie przed wyjazdem.

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz