W: Hej.
Och, nie za ciekawie.
Ja: I jak? Skończyłaś już tę książkę, co dostałaś na urodziny?
W: Tak. Całkiem niezła.
Ja: To super, cieszę się, że ci się spodobała. Słuchaj, mam nadzieję, że nie gniewasz się o to co stało się na ognisku?
W: To prędzej ty powinieneś być zły na mnie niż ja na Ciebie.
Ja: Po prostu o tym zapomnijmy, okej?
W: Całkiem podoba mi się ten plan. Widziałeś się z Laurą?
Od razu gdy o mnie wspomniała na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Lubiłam, gdy o mnie pytała.
Ja: Tak, byłem dzisiaj u niej. Czemu pytasz?
W: A tak, bez powodu. Co tam u niej?
Dziwne. Weronika dobrze wiedziała co u mnie, bo wczoraj pisałyśmy. Tak czy inaczej było mi bardzo miło. Postanowiłam też, że powiem jej o moich planach na najbliższy weekend.
Ja: Całkiem nieźle. W następny weekend jedzie z Danielem na wieś. Jego rodzina ma tam jakiś sklep czy coś takiego, nie do końca wiem o co chodzi, ale ma tam pracować.
Weronika nie odpisywała kilka minut chociaż wyświetliła odpowiedź.
W: Jak to...?
Mimo, że nie widziałam w tym momencie dziewczyny, to mogłam wyraźnie wyczuć, że jest tą informacją lekko przygnębiona.
Ja: Na kilka dni. Albo kilkanaście. W sumie jeszcze do końca nie wie.
W: Och, pewnie rozumiem.
Wyczułam sarkazm.
Ja: Wróci szybciej niż myślisz! Nie martw się.
W: Mam taką nadzieję. Jakoś się do niej przyzwyczaiłam.
Och, kochane.
Ja: Zauważyłem, hahaha. Chyba, aż za bardzo.
W: Sugerujesz coś? 🤨
Ja: Nigdy w życiu, ale podobno dobrze całuje.
Lubiłam sobie tak czasem posłodzić "będąc" Filipem. To było dla mnie strasznie zabawne.
W: Niestety nigdy nie przekonasz się jak bardzo dobrze.
Ja: Chyba na szczęście.
W: Nie byłabym taka pewna.
Zrobiło mi się ciepło na sercu i zaśmiałam się. Uwielbiałam Weronikę, jej poczucie humoru, sposób bycia, jej ironię, to jak zabawnie się denerwowała, jej usta... Dobra, stop. Nie mogłam o tym myśleć.
Ja: Wiem za to jak ty całujesz.
W: Bez komentarza.
Ja: Hej! Nie obrażaj się tylko.
W: Nie obrażam, nie jestem głupia.
Ja: Masz ochotę na kino w czwartek?
W: Nie wiem. Chyba nie.
Ja: No nie daj się prosić. Leci film na podstawie książki Kinga.
W: Może znajdę czas, ale nie obiecuję.
Ja: Cóż za niedostępna kobieta.
W: Oczywiście.
Ja: Nie będę na nic naciskał, obiecuję.
W: Nie o to chodzi. Chciałam zobaczyć się z Laurą przed jej wyjazdem. Poczekaj chwilę. Napiszę do niej kiedy ma czas.
Wow. Szybko wylogowałam się z konta Filipa i zalogowałam na swoje.
W: Hej, Laura!
Ja: Cześć, jak leci?
W: Czemu jak zwykle dowiaduję się ostatnia o wszystkim? Kiedy wyjeżdżasz?
Ja: Przepraszam, podjęłam decyzję dosłownie kilkanaście minut temu. W weekend. Pewnie piątek.
W: Kiedy masz czas się spotkać? Mam wolny cały tydzień.
Oczywiście, że zrobiło mi się miło, że Weronika była w stanie zrezygnować dla mnie z planów z Filipem i jasne, że najbardziej na spotkanie pasowałby mi czwartek, ale nie mogłam wybrać tego dnia. Zależało mi, żeby zobaczyła się z chłopakiem.
Ja: Środa? Najbardziej mi pasuje.
W: Pewnie. Wpadniesz do mnie?
O jeju. Weronika mnie do siebie zaprosiła. Próbowałam zachować zimną krew.
Ja: No dobra. O której?
W: Możesz przyjść rano, wtedy mam wolny cały dom.
Ja: Okej, wpadnę.
W: Lepiej nie wpadnij. Trudno wtedy będzie wszystko zrzucić na alkohol i imprezę.
Ja: O, naprawdę genialny żart. Widzę, że twój humor ewoluował 🙄
W: Cóż, zawsze byłam zabawna.
Ja: Nie wątpię. Dobra, na razie lecę. Do środy.
Wróciłam na konto Filipa i czekałam na Weronikę.
W: Właściwie to możemy wyskoczyć do tego kina, ale tylko dlatego, że to na podstawie tej książki...i tak miałam na to iść.
Ja: Jaaaasne, od razu zrobiło mi się milej.
W: Życie jest trudne, Filipku.
Ja: Ja bym bardziej porównał do gry w butelkę. Nigdy nie wiesz co się stanie.
W: Chyba chciałeś napisać "co stanie", nawiązując do Daniela.
Ja: Hahaha, racja. A...Właściwie co sądzisz o Danielu?
W: Spoko koleś, ale dalej okropnie leci na Laurę.
Ja: Tak myślisz?
W: Oczywiście. Raczej tego próbuje nie okazywać, bo przyjaźń jest dla niego ważniejsza, ale myślę, że jednak mu się podoba.
Ja: Laura podoba się dużej ilości osób.
A co tam, przecież mogę sobie sama prawić komplementy, nie?
W: Dziwisz się? Jest prześliczna i ma cudowny charakter.
Złapałam się, że czytając to przygryzałam swoją wargę i delikatnie zmrużyłam oczy.
Ja: Racja. Chyba to prawda.
W: Zazdroszczę jej przyszłemu chłopakowi.
Och. Sama nie wiedziałam co czułam w tym momencie.
Ja: Na pewno będzie to ktoś, kto na to zasłuży. Tego możesz być pewna.
W: Tak...zdaję sobie z tego sprawę.
Ja: Cieszę się, że się przyjaźnicie.
W: Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Żałuję tylko, że kiedy byłyśmy razem w klasie to prawie ze sobą nigdy nie gadałyśmy. Może nasza znajomość byłaby jeszcze mocniejsza.
Ja: E tam, wszystko z czasem. I tak się świetnie dogadujecie. Może być tylko lepiej.
W: Chyba masz rację. Dobra, ja będę już lecieć. Do zobaczenia w czwartek, Filip.
Ja: Na razie!
Misja wykonana. Weronika umowiona z Filipem. Teraz go tylko o tym powiadomić. W głębi duszy nie byłam z tego zbytnio zadowolona, ale rozsądek mówił, że postąpiłam dobrze. Teraz jedynie czekałam na spotkanie z Weroniką. Ostatnie przed wyjazdem.
CZYTASZ
Wyświetlono •ZAKOŃCZONE•
RomanceCzasami w naszym życiu pojawia się ktoś, kto zupełnie wywraca je do góry nogami. Zmienia wszystko. Włącznie z naszymi przekonaniami i uczuciami. Problem rodzi się wtedy, kiedy zaczynamy być świadomi, że tak nie powinno być. A mimo wszystko dalej w...