-Są dwa rodzaje pocałunków. Pierwszy to zwykły, który przynosi czystą przyjemność. Nie wyzwala większych uczuć. Jest bo jest. Bo to lubimy robić. Drugi rodzaj to pocałunek, którego smak pamiętasz tygodnie, miesiące, lata. Całe życie. Jest wykonywany z pasją, zaangażowaniem. Sprawia ci przyjemność, ale zupełnie inną niż ten pierwszy. Czujesz dziwne uczucie, ale tutaj ważniejsze są doznania psychicznie niż fizyczne. Pewnie można stwierdzić, że przecież między dwojgiem ludzi nie będzie wciąż tej samej chemii jak przy pocałunku drugiego typu. Racja, ale jest jedna ważna rzecz, która sprawia, że ten pierwszy wciąż będzie gorszy niż drugi. Jest coś co nigdy nie zmieni faktu, że drugi typ nie ma sobie równych. Może i wszystko powoli wygasa, ale drugim pocałunkom cały czas towarzyszy miłość, kiedy przy pierwszych nigdy jej nie było.
Nikola patrzyła na mnie jak na dzieło sztuki. Daniel otworzył delikatnie usta i prawie upuścił piwo w ognisko.
-Kurwa. To jest naprawdę dobre. Długo już piszesz? Nic mi o tym nie mówiłaś-skomentował moje wypociny Daniel.
-Długo, ale ostatnio zaczęłam się tym bardziej dzielić. Weronika znalazła mój zeszyt i przeczytała jeden utwór. Jakoś teraz łatwiej mi się otworzyć, by móc pokazać inne-odpowiedziałam odkładając swój zeszyt obok.
-Aż idzie się w tobie zakochać-zażartowała Nikola.
Zaśmialiśmy się.
-Jak minął pierwszy dzień w pracy?-zapytał chłopak.
-Całkiem dobrze, nie jest to zbyt trudne. Daję radę. Zobaczymy jak będzie dalej.
Bo tak, dzisiaj byłam pierwszy dzień w sklepie. Dziadek Daniela i Nikoli ze wszystkim mnie zapoznał i pod koniec mojej zmiany stwierdził, że bardzo dobrze sobie poradziłam jak na pierwzy raz i jest ze mnie zadowolony. Czułam się z siebie okropnie dumna, bo była to moja pierwsza praca w życiu i w wykonywanie jej wkładałam całe serce. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko, piekliśmy kiełbaski i rozmawialiśmy. Było naprawdę przyjemnie.
-Kacper o ciebie pytał, Nikola-zaczął Daniel.
-Kacper? Ten z którym wyszedłeś ostatnio?-zapytałam.
-Dokładnie. To mój kolega, ale też były chłopak Nikoli-odpowiedział Daniel i zrobił szyderczy uśmiech.
-Tak, tak. Stara historia-powiedziała dziewczyna.
-No nie taka stara. Właściwie to zakończyła się w tamtym roku.
-Długo byliście razem?-spytałam.
-Jakieś 9 miesięcy. Nie pamiętam dokładnie. To bez znaczenia.
-Chyba dalej coś do ciebie czuje-stwierdził chłopak.
-Nie obchodzi mnie to.
-Jego też nie powinno, po tym jak zdradziłaś go z tamtą dziewczyną-zaśmiał się Daniel.
Spojrzałam pytająco na Nikolę. Ona odwróciła wzrok i lekko się zawstydziła.
-Długa historia. Kiedyś ci opowiem-szybko odpowiedziała i zapatrzyła się w płomienie.
-To ty wiesz, że Nikola lubi dziewczyny?-spytałam.
Daniel spojrzał na mnie jakby to było oczywiste.
-No jasne, ktoś nie wie?
Nikola się zaśmiała.
-Nie umiem się z tym zbytnio ukrywać-odpowiedziała, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Tak, ostatnio dość często sprowadza do domu różne...koleżanki-odpowiedział chłopak.
Spojrzałam na siostrę Daniela, która teraz widocznie unikała mojego wzroku.
-Och, tak?-ironicznie zapytałam.
Powinno mi być przykro, ale wcale nie było. Właściwie cieszyłam się, że byłam tylko jej kolejną zabawką, chociaż brzmi to okropnie. Nie miałam też zamiaru rezygnować z tej pozycji. Całkiem odpowiadał mi ten wakacyjny romans. A przede wszystkim chociaż odrobinę pomagał zapomnieć o Weronice.
-To może mnie czegoś nauczy, jak jest taka doświadczona-zaczęłam.
Dziewczyna spojrzała na mnie, a w jej oczach zauważyłam świecące się z zadowolenia iskierki. Daniel zmarszczył czoło, ale nie zadał żadnego pytania. Znał mnie na tyle długo, że mógł to uznać za mój kolejny żart. Jednak się mylił. Wcale nie żartowałam.
-Pozwolicie, że pójdę się położyć, bo jutro mam ranną zmianę-powiedziałam wstając.
-Ja też już pójdę-dodała Nikola.
-Jasne, zgaszę ognisko i też się zbieram. Dobranoc dziewczyny-dodał uśmiechnięty chłopak.
Obie weszłyśmy do domu i gdy próbowałyśmy wdrapać się po schodach Nikola złapała mnie za rękę.
-Laura...to co powiedział Daniel...-zaczęła.
-Daj spokój. Nie przeszkadza mi to. Wszystko jest okej-uśmiechnęłam się.
Dziewczynie widocznie spadł kamień z serca. Podeszła bliżej mnie.
-To co mówiłaś o tym, że mogę cię czegoś nauczyć, to na poważnie?
-Może-powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
Nikola podeszła do mnie i przez dłuższą chwilę patrzyła mi w oczy. Robiła to tak zmysłowo, że zaczęło mi się robić gorąco. Poczułam jak jej ręka ląduje na moim brzuchu, a potem delikatnie rozpina mi guzik u spodni. Wiedziałam co za chwilę zrobi. Patrząc jej dalej w oczy, zatrzymałam jej rękę i odłożyłam wzdłuż jej ciała. Uśmiechnęłam się i weszłam na górę schodami.
-Hej, co jest?-zapytała zdziwiona i lekko speszona Nikola.
-Nie możesz mieć wszystkiego od razu-odpowiedziałam stanowczo.
Dziewczyna skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
-Wiesz, że twoja niedostępność sprawia, że kręcisz mnie jeszcze bardziej?
-Wiem. O to mi chodzi-odpowiedziałam pewna siebie.
_________________________________________
Dla Ani. Wszystkiego najlepszego.
CZYTASZ
Wyświetlono •ZAKOŃCZONE•
RomanceCzasami w naszym życiu pojawia się ktoś, kto zupełnie wywraca je do góry nogami. Zmienia wszystko. Włącznie z naszymi przekonaniami i uczuciami. Problem rodzi się wtedy, kiedy zaczynamy być świadomi, że tak nie powinno być. A mimo wszystko dalej w...