24.

10.3K 426 128
                                    

Kiedy Weronika wróciła do pokoju, ja byłam już przy drzwiach wyjściowych.

-Gdzieś się wybierasz?-zapytała.

Uśmiechnęłam się ironicznie.

-Pierdol się-odpowiedziałam i wyszłam z domu dziewczyny.

Weronika nie poszła za mną, nie próbowała mnie dogonić, ani poprosić żebym wróciła. Nic. Zero reakcji. Chciałam żeby za mną wybiegła. Bardzo chciałam, żeby poprosiła o mój powrót.
Po kilku minutach dostałam sms. Oschłego i bez większych emocji.

"I tak wiem, że Ci się podobało."

-A spierdalaj-powiedziałam sama do siebie i włożyłam telefon do kieszeni spodni.

Dobrze wiedziałam, że ma racje. Podobało mi się, chociaż chciałam żeby myślała inaczej. Ona po prostu mnie przeleciała po czym wyszła z pokoju, a gdy ja oburzona chciałam wyjść, nawet mnie nie zatrzymała. Z jednej strony jej zachowanie zupełnie mnie nie dziwiło. Już ją trochę znałam. Z drugiej miałam nadzieję, że trochę się o mnie postara, że wykona chociaż jakiś mały gest. Wiedziałam jednak, że gra w pewną grę. I byłam jej częścią, czy mi się to podobało czy nie. Gdy byłam już coraz bliżej mojego mieszkania zaczęły dręczyć mnie wyrzuty sumienia. Kurwa, przecież ona kręci z Filipem. On jest w niej zakochany. On chce z nią być. On jej pragnie. A ja? A ja jakby nigdy nic pozwoliłam jej robić ze mną co się jej żywnie podoba. Zaczął boleć mnie brzuch. Chciałam o tym  nie myśleć, ale następnego dnia spotkałam się z Nikolą. Jako jedyna dokładnie wiedziała jaka jest moja sytuacja.

-Że co kurwa?-zapytała zdziwiona Nikola.

-Ja nie wiem, to się działo tak szybko. To ona zaczęła- odpowiedziałam wzruszając z bezsilności ramionami.

-Ona zaczęła? A co, to była bójka w pierwszej klasie podstawówki?- powiedziała krzyżując ręce na piersi-nie podoba mi się to.

-Mi też nie, nie wiem czemu ona to zrobiła.

Nikola uderzyła się ręką w czoło dając mi widoczny znak, że zupełnie nie o to jej chodziło.

-Nie to mam na myśli. Po pierwsze obie wiemy, że bardzo ci się podobało, a po drugie to ja cię podrywam całe wakacje, a to z nią idziesz do łóżka?

-Nie poszłam z nią do łóżka, właściwie to ja nic nie zdążyłam zrobić- podrapałam się nerwowo po głowie.

Dziewczyna zaśmiała się.

-To widzę, że udany seks- powiedziała ironicznie puszczając do mnie oczko.

-Przestań. Lepiej podpowiedz mi co ja mam teraz zrobić.

-Nic- odpowiedziała śmiertelnie poważnie.

-Nic? Nic? Serio?

- No jasne. A co masz zrobić? Zignoruj to.

-Jak mam zignorowac fakt, że...-zaczęłam, ale Nikola mi przerwała.

-Normalnie. Jej właśnie o to chodzi. Żebyś to rozkminiała, myślała o niej. Chce być w twojej głowie i trochę tam namieszać. A ty musisz pokazać, że zupełnie na ciebie to nie działa.

-Czyli mam się zachowywać jak zawsze.

-Proponowałabym właśnie tę opcję- zaśmiała się.

W tym samym momencie dostałam sms od Filipa. Poczułam, że ze stresu moje serce bije coraz szybciej. Przełknęłam ślinę i odczytałam wiadomość.

"Siemanko, co robisz?"

-Filip?- zapytała Nikola patrząc w błyszczący ekran telefonu.

-Tak, pyta co robię.

Trochę niepewnie i niechętnie ale odpisałam.

"Hej, siedzę u Nikoli. Czekamy na Daniela, a potem się zobaczy. Nie mamy żadnych planów."

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

"O to świetnie. Jestem z Weroniką. Będziemy u was za jakieś 15-20 minut to coś razem wymyślimy."

-Kurwa- powiedziałam i czułam jak napływają mi łzy do oczu z bezsilności.

-Co jest?- zapytała Nikola.

Pokazałam jej wszytskie wiadomości otrzymane przed chwilą od chłopaka.

-Hahaha, to widzę, że będzie dość ciekawie.

Przewróciłam oczami. Dziewczyna spojrzała na mnie i chyba zauważyła, że cała ta sytuacja ma na mnie ogromny wpływ. Uśmiechnęła się do mnie. Tym razem szczerze, normalnie. Nigdy nie wiedziałam takiego uśmiechu u niej. Dotknęła mnie po policzku.

-Laura, naprawdę nie masz czym się denerwować. Co było, to było. Nic już z tym nie zrobisz. A teraz przestań się tak stresować i zachowuj się tak jak ci powiedziałam. Wiem, że mówienie, że wszystko będzie dobrze jest oklepane i bez większego sensu, ale w tym przypadku naprawdę tak będzie. Potraktuj to jako kolejne doświadczenie i przestań się już tak nad sobą rozczulać. Nic się nie stało, przeleciała cię jedynie laska na którą lecisz.

Zaśmiałam się i przytuliłam mocno Nikolę. W sumie miała trochę racji. Już nic z tym nie zrobię.

Po kilkunastu minutach pod domem rodzeństwa pojawił się Filip z Weroniką u boku. Razem z Nikolą wyszłyśmy się przywitać z naszymi przyjaciółmi.

-Cześć, Filip- powiedziałam i bardzo szybko i bezuczuciowo przytuliłam chłopaka.

On chwilę na mnie popatrzył jakby chciał o coś spytać, ale tylko się uśmiechnął, pogłaskał mnie po głowie i podszedł do Nikoli. Wiedziałam, że muszę się bardziej wyluzować, bo w końcu coś zauważy. Strzepnęłam z siebie resztki negatywnej energii i stanęłam teraz na przeciwko Weroniki, która jedynie podniosła jedną brew a na jej twarzy pojawił się ironiczny uśmieszek. Potem podeszła do mnie i delikatnie dała mi buzi w policzek. Odpowiedziałam takim samym uśmiechem, co delikatnie Weronikę zdziwiło. Nikola patrząc się na nas, cicho się zaśmiała. Teraz to Weronika poczuła się niekomfortowo. Błądziła wzrokiem ode mnie do Nikoli i widziałam, że nagle zrodziło się w niej wiele pytań. W szczególności jedno- czy Nikola wie, a jeśli tak to jak dużo?
W tej samej chwili na podjeździe znalazł się Daniel, w samochodzie jego rodziców. Wysiadł z niego i od razu się z nami przywitał.

-To co? Lecimy gdzieś?- zapytał witając się z Filipem.

-No jasne, jakieś pomysły?- spytał mój najlepszy przyjaciel.

Przez chwilę nikt nic nie odpowiedział.

-O, ja wiem. W sumie jest już wieczór, zrobił się fajny nastrój. Co powiecie na kino? Grają teraz nową komedię- zaczęła Weronika.

Chciałam coś powiedzieć, ale dziewczyna mi przerwała. Ciągle mi ktoś przerywa.

-Tak, tak. Wiem, że Laura nie lubi komedii romantycznych, ale może jednak dasz się namówić.

Nagle cała grupa przyjaciół zaczęła przekonywać mnie do tego pomysłu. Czując dużą natarczywość z ich strony, ostatecznie zgodziłam się. Potem postanowiliśmy że jest bardzo ładna pogoda więc do naszego celu przejdziemy się na piechotę. Słońce juz lżej swieciło i zrobiła się idealna pogoda na spacer. Z resztą do kina nie było daleko.
Przy kasie kupiliśmy bilety i jakiś popcorn, odebraliśmy też pięć biletów Gdy mieliśmy wchodzić na salę Weronika stanęła obok mnie i zaczęła mówić.

-Niech tylko ktoś spróbuje mi zająć miejsce koło Laury.

Uśmiechnęła się i weszła na salę. Nikt nie zwrócił na to szczególnej uwagi, bo chłopaki wiedzieli, że się przyjaźnimy. Ja jednak wiedziałam, że wcale nie jest to dobry pomysł, a Weronika zdecydowanie coś kombinuje.

-Zajmuje drugą stronę- powiedziała Nikola.

Spojrzałam na Filipa i Daniela, którzy zupełnie niezainteresowani podziałem miejsc oglądali coś na telefonie i czekali, aż razem z Nikolą wejdziemy do sali kinowej. Potem wlepiłam wzrok w podłogę. Przypomniałam sobie jak niedawno się nienawidzili. Jak wszystko szybko się zmienia i jak prędko człowiek zmienia swoje uczucia.

Pomyślalam, że będzie to długi film i ciagnący się wieczór.

To będzie dramat, a nie komedia.

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz