29.

8.7K 394 84
                                    

-Słucham?- odebrałam telefon lekko zaspana.

Przetarłam oczy i podniosłam się z łóżka. Spojrzałam w prawo. Weronika wciąż koło mnie leżała. To nie był sen, a było tak idelanie, że nie mogłam w to uwierzyć. Musiałyśmy razem zasnąć. Poczułam dziwne mrowienie w brzuchu.

-Halo, Laura? Jesteś tam?

Oderwałam telefon od ucha i spojrzałam na wyświetlacz. Filip. Poczułam nieprzyjemny ścisk w żołądku.
Świetny moment, przyjacielu.

-Tak, tak. Jasne. Co jest?- zapytałam drapiąc się po głowie.

-Jesteś w domu?

-Jestem- odpowiedziałam wystraszona pytaniem.

-To cudownie, bo właśnie podjechałem pod twój dom. Otworzysz mi? Mam sprawę. Nie zajmę ci dużo czasu.

Przez chwilę nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Jak mam mu kurwa otworzyć kiedy jego dziewczyna śpi nago w moim łóżku?

-Tak, jasne. Daj mi chwilkę.

-Dobra, ale streszczaj się. Jest strasznie gorąco. Czekam przed drzwiami.

Rozłączyłam się i szybko pozbierałam ubrania, które rozrzucone były po całym pokoju. W kącie leżał stanik, na środku podłogi majtki. Wyglądało to dość dziwnie. Ubrałam się po czym rzuciłam koszulkę Weroniki na jej twarz. Dziewczyna lekko otworzyła oczy.

-Jeju, co jest?- powiedziała zaspana i odwróciła się na drugi bok.

-Wstawaj.

-Niby czemu?

-Bo twój chłopak stoi przed moimi drzwiami.

Weronika momentalnie zerwała się z łóżka i zaczęła zakładać na siebie ubrania.

-Co on tu kurwa robi?- spytała nerwowo naciągając na siebie swoje majtki.

-Skąd mam wiedzieć? Ubieraj się, idę mu otworzyć.

Wybiegłam z pokoju na dół i otworzyłam drzwi Filipowi.

-Siemanko, co tam? Pomyślałem, że wpadnę. Nie przeszkadzam?

Filip? Przeszkadzać? Skądże.

-Nie...Jest u mnie Weronika.

-Weronika?- spytał podekscytowany Filip i wyjrzał za moje ramię.

Dziewczyna zeszła na dół wkładając koszulkę w spodnie. Uśmiechnęła się do chłopaka i podeszła, żeby go przytulić. Filip przyciągnął ją w pasie do siebie i pocałował. Podniosłam jedną brew do góry i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej wciąż patrząc na całującą się się parę. Kiedy Weronika oderwała się od ust Filipa, podrapała się nerwowo po głowie i unikała mojego wzroku.

-Co robicie dziewczyny?- spytał Filip przytulając mnie od tyłu.

Zaczęłam się cicho śmiać i spojrzałam na Weronikę, by zobaczyć jej minę. Była delikatnie zakłopotana, ale przyznaję, że i tak bardzo dobrze grała.

-A, tak sobie siedziałyśmy- odpowiedziała.

Znów się zaśmiałam, a chłopak spojrzał na nas pytająco. Nie zadał jednak żadnego pytania.

-Właściwie przyszedłem tutaj, żeby poinformować o czymś Laurę, ale jeśli przy okazji jest tu moja ukochana dziewczyna to spytam was obie. Po pierwsze moje kochane, mój starszy brat bierze ślub.

Tak, Filip miał starszego brata. Miał na imię Mikołaj. Znałam go, bo jako dzieci często bawiliśmy się razem. Niestety chłopak był trochę starszy od nas i szybko przestał z nami spędzać czas. Jako dzieci bardzo się lubliśmy. Z resztą był moje dziecięca miłością. Gdy byliśmy starsi widywaliśmy się tylko, gdy przychodziłam do Filipa. Wtedy rozmawialiśmy i zawsze głaskał mnie po głowie. Bardzo go lubiłam. Ale bierze ślub? Wow. Tego się nie spodziewałam.

-Zostałem wybrany do delegacji- chłopak wyjął z tylnej kieszeni dwa zaproszenia- żeby zaprosić Laurę jako moją partnerkę na ślub. Powiedziałem jednak Mikołajowi, że chciałbym udać się tam z wybranką mojego serca. Mój ukochany braciszek stwierdził, że nie zmienia to faktu, że cudowna Laura, jego dawna przyjaciółka musi się także pojawić na jego ślubie. Mam więc dwa zaproszenia. Jedne dla ciebie Laura. Drugie dla Weroniki, żebyś poszła ze mną jako osoba towarzysząca- podał nam zaproszenia.

-O, jeju. Dziękuję bardzo- powiedziała Weronika.

-Dziękuję. Jesteś pewien, że to dla mnie?- zapytałam.

-Jasne. W środku jest twoje imię. Oczywiście nie chcę ci niczego sugerować, ale na to wesele mogłabyś pójść z Danielem. No wiesz, całą grupą byłoby na pewno fajniej. Ale wybór należy tylko i wyłącznie do ciebie.

Otworzyłyśmy zaproszenie. W środku rzeczywiście było moje imię. Nie spodziewałam się, że Mikołaj o mnie pomyśli. W sumie pewnie bardziej zrobił to ze względu na moją przyjaźń z Filipem. Tak czy inaczej dawno nie byłam na weselu i miałam ochotę na nie pójść. Szybko spojrzałam na datę. Jak to? Przecież to jest za tydzień. Zaproszenie na wesele daje się najczęściej o wiele wcześniej.

-Filip? Ten ślub jest za tydzień?- zapytałam.

-Och, tak. Zapomniałem wspomnieć. Mikołaj długo szukał jakiegoś wolnego terminu. Niestety nic nie mógł znaleźć. Termin zwolnił się dwa tygodnie temu. Postanowili więc, że pobiorą się teraz. Przez tydzień próbowali wszytsko dopiąć i poukładać, a dopiero dzisiaj dostałem zaproszenia. Bardzo przepraszają, że jest to robione w ekspresowym tempie. Ale...chyba nie macie żadnych planów, prawda?

Racja, nie miałam. Weronika też nie miała.

-Na pewno będziemy- odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka.

-Świetnie! Przekażę bratu. Muszę wracać do domu, pomóc im w ostatnich przygotowaniach. Weronika zostajesz jeszcze czy podrzucić cię do domu?

Dziewczyna była trochę zmieszana i delikatnie zaczęła się jąkać. Było to bardzo urocze.

-Tak, pojadę z tobą. Dasz mi chwilkę? Chciałam zamienić jeszcze słowo z Laurą.

-Okej, czekam w samochodzie. Pa, mała- powiedział i mocno mnie przytulił.

Weronika stanęła na przeciwko mnie i opuściła wzrok. Zagryzła swoje usta na których pozostały tylko resztki bordowej szminki. Wzięła moje dłonie w swoje i spojrzała na mnie. Dopiero teraz zauważyłam. Przyszła bez soczewek.

-Masz przecudowne oczy- powiedziałam wpatrując się w nią.

Weronika delikatnie się zawstydziła i zagarnęła włosy za ucho.

-Prosiłaś żebym częściej chodziła przy tobie bez soczewek więc...-zaczęła.

-Dziekuję- szybko odpowiedziałam.

-Miałam tylko nadzieję, że Filip tego nie zauważy- delikatnie się zaśmiała.

Nie zauważył, bo ani razu nie spojrzał jej dzisiaj głęboko w oczy.

-Leć już, Filip czeka.

-Przepraszam, że musiałaś patrzeć jak mnie całuje.

-W końcu to twój chłopak, co nie?

Powiedziałam chociaż ciężko przeszło mi to przez gardło.

-Tak. Jasne. Widzimy się na weselu?

-Tak.

-Zabierasz Daniela?

-Pewnie tak, kogo innego miałabym wziąć?

-Mnie.

Uśmiechnęłam się do niej i pogłaskałam po policzku.

-Pa, Weronika.

-Pa, Laura.

Gdy wychodziła delikatnie klepnęłam ją w tyłek. Dziewczyna odwróciła się i zrobiła zdziwioną minę. Potem puściła do mnie oczko.

Cóż, nawet nie wiem jak skomentować całą tę sytuację. Nie wiem. Co właściwie się wydarzyło?

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz