Prywatne Śledztwo

154 1 10
                                    

Po telefonie Dimitriego, ja, Ryder ,Chase, Marshall, Misia, Skye i Roshall szybko pojechaliśmy do szpitala.

Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy ostrzelany szpital. Gdy weszliśmy do środka ujrzałem leżącego Dimitriego

-Marshall, chodź tu szybko- krzyknąłem

Marshall przybiegł szybko i zaczął reanimować Dimitriego. Po pewnym czasie Dimitri odzyskał przytomność, a my zanieśliśmy go do sali i położyliśmy go na łóżko .

Reszta piesków przeszukała szpital ale nikogo nie znaleźli

-Dimitri co się tu stało- zapytałem

-Przyjechali jakimś czarnym jeepem i zaczęli ostrzeliwać szpital, na szczęście w szpitalu byłem tylko ja i Blade. Potem wbiegli do środka postrzelili mnie w nogę i zabrali Bleda . Tylko tyle pamiętam

-A jest tutaj jakiś monitoring?- zapytałem

-Tak przy recepcji

-Ryder, chodźcie do nas- powiedziałem przez radio

-Czego się dowiedziałeś- zapytał Ryder

-Przyjechali tu czarnym jeepem, i zabrali Blada, tylko tyle. Ale jest tu monitoring i może tam się coś nagrało- powiedziałem

-Dobrze pieski musimy ich znaleźć . Sky i Misia będziecie szukać tego jeepa , Chase i Misiek wy będziecie szukać z dołu. Marshall ty zajmuj się Dimitrim. A ja i Roshall sprawdzimy monitoring.

Po 2 godzinach nie znaleźliśmy nic ciekawego, ustaliliśmy tylko, że pojechali na północ od szpitala

Gdy już mieliśmy wracać do szpitala , przypomniałem sobie o starych fabrykach znajdujących niedaleko od miejsca w którym się znajdowałem , więc bez pytania Rydera pojechałem sprawdzić czy nie ma tam nic ciekawego. Po dojechaniu na miejsce zobaczyłem ukrytego w krzakach czarnego jeepa, podszedłem do okna, żeby zobaczyć czy nikogo nie ma w środku . Lecz w środku był Blade z bandażami i jeszcze trzy psy, rozmawiali o czymś:

-Ostatni raz się pytam jak mogłeś zwalić tak prostą robotę !- powiedział jeden z tych psów

-Przepraszam, nie miałem na to wpływu nie wiedziałem że znajdą ten statek- powiedział Blade

-Kto znalazł......

Wtedy jeden z psów mnie zobaczył

- Ej ty chodź tu - i zaczął do mnie biec

Próbowałem uciekać ale mnie złapał, i zaciągnął do środka

-Kim ty jesteś, jakimś harcerzykiem czy innym dziwakiem?- zapytał mnie pies który mnie złapał

-Czekajcie, ten piesek ma taką samą obroże jaką mieli ci którzy uratowali statek- powiedział Blade

-W takim razie kim on jest?- zapytał pies

-On jest z Psiego Patrolu!-krzyknął Blade

-Cicho bądź jeszcze ktoś usłyszy- powiedział jeden z psów

-Musimy uciekać bo zaraz przyjedzie tu reszta - powiedział Blade

-Jaka reszta?-spytał

-No jest ich jeszcze z 5 albo 6 - powiedział Blade

Wtedy zadzwonił Ryder

-Misiek gdzie ty jesteś?

-Nic nie mów bo cię zastrzelę - powiedział pies

-Misiek zgłoś się!

-Muszę bo zaczną mnie szukać - powiedziałem

-Dobra powiedz że wszystko dobrze - powiedział pies

-No jestem niedaleko jechałem i gdzieś koło starych fabryk pewna pani potrzebowała pomocy z samochodem i jej pomogłem Rocky - powiedziałem Rocky bo miałem nadzieję że Ryder zrozumie że potrzebuje pomocy

-To kiedy będziesz?- zapytał Ryder

-No Rocky może za pół godziny- powiedziałem

-Dobrze - powiedział Ryder

-Ty a co ty masz jeszcze w tej obroży- zapytał jeden z psów

-Ej on może mieć tam jakiś nadajnik- powiedział inny pies

Tym czasem w szpitalu :

-Ryder gdzie jest Misiek?- zapytał Chase

-Misiek ma kłopoty

-Ale jak to?!

-Najprawdopodobniej ktoś go porwał i nie może rozmawiać

- To musimy go ratować

-Owszem , Roshall

-Tak Ryder?- spytała Roshall

-Czy możesz wezwać antyterrorystów?

-Tak, będą za 40 minut

-Nie mamy tyle czasu, musimy jechać- powiedział Ryder

-Misia weź swój helikopter i włącz kamuflaż a potem polecieć nad stare fabryki bo tam może być Misiek-Powiedział Ryder

-Chase, Roshall, Marshall i ja pojedziemy sprawdzić z dołu

-Dobrze jedziemy - powiedział Chase

W tym czasie w fabryce:

-Rzeczywiście on ma nadajnik, zaraz tu przyjedzie reszta , musimy uciekać-powiedział drugi pies

-Dobra zwijamy się stąd- powiedział- pierwszy pies

-To wy uciekajcie a ja się nim zajmę - powiedział Blade

-O nie ty idziesz z nami, młody się nim zajmie-powiedział pierwszy pies

Wtedy z cienia wyszedł mały cherlawy piesek, a reszta uciekła tajnym wyjściem

-Ej nie musisz mnie zabijać - powiedziałem

-Muszę albo mnie zabiją

-Słuchaj tamten pies którego postrzeliliście w szpitalu umarł- tak naprawdę Dimitri czuł się dobrze i był pod opieką piesków

-Co nie , my tylko strzeliliśmy mu w nogę

-Ale się wykrwawił, teraz mamy wsparcie FBI i gdy mnie zabijesz, antyterroryści będą do was strzelać nie żeby was aresztować , tylko żeby was zabić

-Nie chcę umierać- powiedział podłamanym głosem

-To wypuść mnie

-Tego też nie mogę zrobić

Wtedy usłyszałem strzał

CIĄG DALSZY NASTĄPI.....

Psi Patrol RP /Zapisy Otwarte\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz