Powrót

82 3 2
                                    

Po wyjściu z portalu pojawiłem się w mieście które kiedyś było moim domem, pełnym radości tętniącym życiem miejscem, jednak teraz nie przypominało niczego co pamiętałem

-Co tu się stało?- powiedziałem rozglądając się po mieście

Postanowiłem znaleźć Katy, która mogła mi powiedzieć co dokładnie się tu wydarzyło. Kiedy biegłem do jej salonu mijałem plac zabaw na którym bawiłem się z pieskami, boisko na którym graliśmy w piłkę, wspomnienia związane z moimi przyjaciółmi, którzy teraz ukrywają się gdzieś po świecie, sprawiły że zalałem się łzami jak szczeniak.

-Co się stało?- zapytał znajomy głos

-Katy?- zapytałem zapłakany

-Tak, skąd mnie znasz?

Wtedy otarłem oczy z łez i powoli wstałem, Katy spojrzała na mnie z miną jakby zobaczyła ducha

-Mi Misiek?!

-Tak

-Ale jak to przecież ty.... ? -

-Umarłem?

-Tak, jak to możliwe, że tu wróciłeś ?

-Możemy porozmawiać u ciebie? Boję się że ktoś nas zobaczy

-Jasne choć

5 minut później

Kiedy przyszliśmy do jej salonu Katy dała mi karmę i wodę oraz poduszkę

-A więc jak tu wróciłeś?- wypytywała z podekscytowaniem Katy

-Przez Skye, Chase'a i Blead'a

-Jak to przez nich?- zapytała ze zdziwieniem

-A raczej dzięki nim, Wilczy Demon mnie tu przywrócił

-Wilczy Demon to przecież tylko legenda

-Możesz mi nie wierzysz ale raczej przez to że tu jestem i z tobą rozmawiam powinnaś uwierzyć w to że to właśnie ona mnie uratowała. Powiedziała, że da mi ostatnią szansę przez to że uratowałem właśnie Skye i resztę, pokazała mi inną straszną historie gdyby nigdy mnie tu nie było.

-Wierzę ci ale co teraz zamierzasz zrobić?

-Chcę przywrócić Psi Patrol, ale żeby to zrobić potrzebuję informacji gdzie się ukrywają

-Niestety nie powiedzieli mi, może ktoś inny wie

-Dimitri

-On, przecież Dimitri pracuje z tymi którzy zniszczyli Psi Patrol. Kiedy Ryder z pieskami uciekli oni włączyli go do siebie. Teraz co miesiąc musimy im płacić za "ochronę".

-Nie wierzę, od niego miałem zdobyć informacje

-Przykro mi

-Muszę się z nim spotkać, pobiegnę do szpitala, nie wierzę że Dimitri może być zły

-Dobrze, ale Misiek, uważaj na siebie nie chcemy cię znowu stracić

-Dzięki będę uważał

Kiedy już miałem wychodzić spojrzałem na bazę, stała pusta, nie było tam żadnych naszych aut, wtedy zatrzymałem się i zwątpiłem

-To moja wina! To wszystko to moja wina!- krzyczałem

-Co ty mówisz Misiek to nie twoja wina

-Jak to, przeze mnie to się wydarzyło gdybym tak nie węszył nigdy nie wydarzył by się ten horror 

-Gdyby nie ty, oni ciągle wykorzystywali by tamte psy i kiedyś i tak by kiedyś coś komuś zrobili. Tylko ty możesz nas uratować. Pomyśl o Chase'e, Skye oni zawdzięczają ci życie

Pomyślałem wtedy o nich i jak by wstąpiły we mnie nowe siły, podbiegłem do Katy i ją przytuliłem i pożegnałem. Biegłem najszybciej jak mogłem i po 20 minutach dotarłem do szpitala

-Dimitri! Halo! Jesteś tu?

-Kto tam? - zapytał jakiś pies po czym wyszedł z pokoju

-Eee jest Dimitri?

-Zależy kto pyta

-Jestem jego kolegą

-Poczekaj, zapytam go o ciebie

Czekałem i modliłem się żeby nikt mnie nie rozpoznał

-Choć za mną, zaprowadzę cię

Szliśmy do biura DImitriego, kiedy weszliśmy Dimitri zrobił taką samą minę jak Katy

-Zna go pan?- zapytał Dimitriego

-Tak znam go, zostaw nas i idź na dół

Pies wyszedł a my zostaliśmy sami

-Czy to naprawdę ty ?

-Tak, ale czy to naprawdę ty?- powiedziałem z wyrzutem

-O co ci chodzi?

-Pracujesz z nimi!?

-Tak, ale to nie tak jak myślisz...

-A jak?!

-Ja was kryje, i zbieram informację o tej mafii

-Jakoś nie mogę ci uwierzyć

-Naprawdę, Misiek nie ma czasu oni zaraz tu przyjadą na spotkanie, musisz uciekać

-Kto?

-Szef tej całej mafii

-Jaki szef

-Mówią na niego Danszy, skubany próbuję was namierzyć ale słabo mu idzie, dlatego musisz znaleźć resztę przed nim

-Ale jak to mam zrobić? Masz jakieś informację?

-Wiem, że Zuma mieszka na plaży na Florydzie, Marshall i Everest są w Szwajcarii, Rublle i Rocky są w Anglii, Misia i Skye są w Hiszpanii

-A co z Chasem?

-Chase.... Chase wpadł do morza z Bleadem gdzieś niedaleko Litwy

Kiedy to usłyszałem wyparowały ze mnie siły które natchnęły w nie u Katy

-Jak to?

-Ryder próbował ich znaleźć, ale nic po nich nie zostało, zawiadomił Straż Przybrzeżną, jednak oni nic nie znaleźli, obawiam się że oni zginęli

-Nie nie Chase, on tak łatwo by się nie poddał

-Możesz go poszukać ,ale to jak szukanie igły w stogu siana

-Bedę musiał spróbować

-Dobrze powodzenia

-A masz jakieś wolne auto?

-Tak jedno stoi za szpitalem, masz tu kluczyki

-Dzięki, do zobaczenia  

Kiedy miałem wychodzić tylnym wyjściem na parkingu podbiegł do mnie Dimitri i powiedział :

-Misiek masz tu telefon jak coś to zadzwonie, jeżeli będę miał jakieś informację że kogoś namierzą

-Dzięki, a jak im idzie z szukaniem

-Słabiutko, zaranie namierzyli jakiegoś cziłałe w kapeluszu . Kiedy to usłyszałem prawie zacząłem się śmiać, nie znasz nikogo takiego?

-Tracker!

Ciąg Dalszy nastąpi.......



Psi Patrol RP /Zapisy Otwarte\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz