Rozdział 7

463 21 3
                                    

Minęło dokładnie dziewięć miesięcy od m&g.
Jest 19 sierpnia.

A ja?

A ja siedzę sobie w taksówce, która zabierze mnie na lotnisko.

Cemu? Jak? I gdzie?

Po pierwsze spędziłam wakacje w Wawie u cioci.
Po drugie mam dość.
Po trzecie Stany Zjednoczone.

Tyle.

***

Ustawiłam się w kolejce do odprawy.
Jeju..
Ludzi tu jak lodu na biegunie..

Wyjęłam telefon.

Pięć nie odebranych połączeń od Agi. Pewnie dowiedziała się o moim nagłym pomyśle od taty...

Dzwonić, czy nie dzwonić?

Dzwonię.

Po kilku sygnałach usłyszałam jej głos.

- Jezu Heather jak mogłaś tak po prostu wyjechać? - krzyknęła do słuchawki Agata.

- Musisz mnie zrozu..

- Nie! Nie można tak po prostu wsiąść w samolot i odlecieć!

- Agata..

- Co masz mi do powiedzenia?

- Nic. Jestem dorosła i podejmuję własne decyzje..

- Jesteś nieodpowiedzialna!

- Nie zmienisz mnie..

- I.. Wiesz co? Nie chce mi się z Tobą gadać! Jak mogłaś..? Przecież.. Ach! Napisz tylko kiedy wracasz.

I rozłączyła się.

Pół godziny później wyłożyłam wszystkie wskazane rzeczy na "tace" i czekałam, aż przejdą przez kontrolę, a ja w tym czasie przez bramki.

Wszystko przebiegło pomyślnie i gdy zapakowałam spowrotem swoje rzeczy przeszłam przez ten wielki sklep, przez który zawsze trzeba przejść, aby dostać się to środka.

Przy wyjściu kupiłam wodę, ponieważ moją musiałam wypić lub wyrzucić przed kontrolą, tylko że kupiona woda była.. w kartonie.

Dziwne.

Zapłaciłam i po wyjściu upiłam łyka.

Hmmm..
Smakuje jak zwykła woda.

Podeszłam do ekranu i spojrzałam na numer bramki.

Los Angeles Stany Zjednoczone - 16.

Ooo...
To musi być blisko...
Przynajmniej nie muszę przejść całego lotniska...

16...
16...

O! Jest!

Większość miejsc była zajęta, ale udało mi się jakieś znaleźć.

Usiadłam.

Planowany wylot o 9:45.

Jest 9:15.

Tylko pół godziny, o ile nie będzie opóźnienia.

Z torby wyjęłam telefon i przejrzałam portale społecznościowe.

Na szczęście Dawid wstawił kilka fotek na instastory, więc..

OMG!

On jest na lotnisku!

Przede mną w telefonie widniało zdjęcie Dawida zrobione od spodu.
Ujął praktycznie samą szczękę od dołu, a na tło nakleił...
Lokalizację...

Stracona / D.K ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz