Ile może się zmienić u człowieka w przeciągu jednego roku? To pytanie wyzwoliłoby zapewne ambiwalentne odpowiedzi, dla jednych to krótki czas, w którym nie może się wydarzyć nic nadzwyczajnego, a dla innych to okres czasu, który wywraca życie do góry nogami. Paweł Radecki zalicza się zdecydowanie do drugiej grupy. Jego życie zmieniło się całkowicie, został mężem, ojcem, jego serce wypełniła miłość do dwóch kobiet - zamieszkały one tam niespodziewanie i nic tego nie zmieni. Od pewnego czasu borykał się właśnie z takimi myślami, nieważne gdzie był, co robił, myślami i tak był ze swoją żoną i córką. Siedząc w kancelarii starał się skupić na napisaniu wniosku, ale głowę zaprzątały mu inne zobowiązania. Do pracy wrócił tydzień temu. Po dwóch miesiącach nieobecności, w czasie której był razem z dochodzącą do pełnej sprawności Sylwią i rozwijającą się ich maleńką córeczką, która od pierwszej chwili stała się oczkiem w jego głowie. Z zamyślenia wyrwał go Marcin:
- Cześć stary, jak Ci idzie?
- Cześć, no właśnie... średnio. Jakoś się odzwyczaiłem od pracy - rzekł z lekkim uśmiechem - Zaraz jadę do sądu na rozprawę i szczerze mówiąc mam poważne obawy czy klient będzie zadowolony z mojej argumentacji..
- Co? Radecki wyszedł z formy? Niemożliwe! - zapytał roześmiany Marcin
- Żebyś wiedział.. jakoś nie mogę się skupić na pracy, ciągle zastanawiam się, czy Sylwia daje radę sama z Zosią..
- Przecież jest jej matką, daj spokój..
- Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi.. Spędziła cały miesiąc w szpitalu, tyle przeszła, cały czas siedzi mi w głowie to czy podoła fizycznie.. Wiesz..
- Nie no rozumiem.. Ale i tak wydaje mi się, że nie masz się czym przejmować, nieoficjalnie dowiedziałem się, że Krzysiek ma pełnić przy niej dziś wartę.. Od rana o tym trąbi. W razie czego jej pomoże..
- Marcin, to jeszcze gorzej - odparł z uśmiechem Paweł
- On nie jest taki zły, daj spokój.. Iga dała mu mnóstwo wskazówek, między innymi taką, żeby Sylwii nie zamęczył. Da radę.
- Wiem.. Ale tak jakoś.. się martwię..
- Poczułeś smak ojcostwa. Wiem coś o tym. Co prawda nie mogę się porównywać do Ciebie, wiem ile przeszliście z Sylwią. Początki bywają trudne, ale z całą odpowiedzialnością mogę Ci powiedzieć, że świetnie sobie dajesz radę. Szczerze mówiąc się nie spodziewałem..
- No bardzo Ci dziękuję przyjacielu.
- Nie no przestań, nie chciałem powiedzieć nic złego, po prostu cały czas nie mogę uwierzyć, że Paweł Radecki przeszedł życiową metamorfozę. I wiesz co? Dobrze Cię takim widzieć. - dodał z uśmiechem Marcin
- Też do końca ciężko mi uwierzyć w to wszystko co się wydarzyło przez ten ostatni rok... Mam nadzieję tylko, że wyczerpaliśmy limit nieszczęść.
- Też mam taką nadzieję, stanowczo uważam, że Wam wystarczy. Paweł, a tak z innej beczki, może wpadlibyście z Sylwią i małą do nas na kolację? Iga już od dawna nęka mnie abym Cię o to zapytał. Nie chciałem do tej pory Wam zawracać tym głowy, widziałem ile macie na głowie. Ale może dziś? Pogadaj z Sylwią i w razie czego zapraszamy.
- Może to jest jakiś pomysł, może przydałoby się nam na chwilę trochę oderwać myślami od wszystkiego co się wydarzyło. Dam Ci znać po południu. Dzięki!
- Jasne, czekam na telefon. A Ty jedź już lepiej do tego sądu, bo się w końcu spóźnisz i wtedy klient na pewno nie będzie zadowolony.
- Racja, już się zbieram.
CZYTASZ
Rozprawa o szczęście
RomanceSylwia i Paweł, dwoje prawników, którzy mimo tego że pragną jednego - miłości, uciekają od niej i nie potrafią zdobyć się na odwagę. Czy wreszcie ich życie się zmieni? Co lub kto może być powodem ludzkiego szczęścia? Oraz czy chichot losu sprawi, że...