Rozdział XXIV

541 49 8
                                    

*Error p.o.v.*

Jak tylko usłyszałem krzyk Inky'ego od razu wleciałem z impetem do łazienki.
-INK!? COŚ CI SIĘ STAŁO!?
-Potknąłem się...
-Nie płacz, nic ci się nie stało...
-Ale ja upadłem z zaskoczenia...
-Dlaczego?
-B-Bo jest-em w ci-ciąży...
-...
-W-Wiem ż-że teraz b-będziesz zły, ale ja bym ch-ciał je wychować...
Przytuliłem Ink'a i łzy popłynęły mi z oczodołów.
-Weź Nie Pierdol. (taki lek z ostatniego rozdziału X3)
Wtuliłem się w niego.
-Jestem najszczęśliwszą istotą tych UniVersów i MultiVersów.
Inky przytulił mnie także. Po chwili ze szczęścia wziąłem Ink'a na ręce jak pannę młodą i wbiegłem do salonu.
-HEEEEY FERAJNA BĘDĘ
OJCEM!¡!
-CO!?-zdziwili się.
-AAAAAAAAWWWW-krzyknęła Lux.
Inky zaczął uroczo się śmiać z ich reakcji. Szczęśliwszy być nie mogę!

*******************************
Zaraz wjeżdża kolejny rozdział ^^

Pieczęć nas dzielącaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz