XI

240 8 1
                                    

O  równej 19 następnego dnia, zadzwonił dzwonek podeszłam do nich otworzyłam je w drzwiach pojawił się Patrick z dużym uśmiechem.

-Cześć Laura?

-Cześć Patrick, wejdź. Napijesz się czegoś?- mówiąc to przeszliśmy do salonu

-Tak, poproszę lampkę czerwonego wina.

Okej to ty siadaj a ja pójde po lampki i zaraz wracam.

-Ok.-po chwili znów zadał pytanie- Czy przemyślałaś moją propozycje?- gdy to mówił wchodziłam do salonu.

-Patrick nie wiem czy to ma jakiś sens.

-Laura dam ci wszystko co będziesz chciała, a mi wystarczy to że będziesz przy mnie.

-Patrick wiem o tym ale tu nie chodzi tylko o mnie jest Kate która cię kocha.

-Przestań mówić o niej, rozmawiamy teraz o nas.

-Patrick nie ma jak narazie żadnych nas. Powiedz mi co ty we mnie widzisz?

-Wiesz co widzę, piękną kobietę która powinna mieć przy sobie mężczyzne, kobietę pewną siebie a zarazem seksowną a najbardziej to że dla mnie zaczynasz być coraz bardziej ważniejsza. Zgódź się by być moja.

-Patrick daj mi czas.

-Dam ci go tyle ile będziesz go potrzebować. A teraz pozwól mi się gdzieś zabrać ale najpierw pomóż mi w jednej sprawie.

-Dobrze. Czy ten strój pasuje?

-Jak narazie tak, w hotelu czeka na ciebie już kreacja.

-A mogę się dowiedzieć jaka to sprawa i gdzie później mnie zabierasz.

-Przykro mi ale nie.

Wyszliśmy z domu zamkłam go i udaliśmy się do samochodu Patricka na tylne miejsca  bo z przodu siedział jego kierowca. 

-Zawieź nas do Hiltona

-Dobrze.

Po 30 minutach jazdy zatrzymaliśmy się przed Hiltonem.

-Po co tu jesteśmy?

-Ponieważ mam tu kolacje biznesową, na górze w pokoju czeka na ciebie już kreacja na wieczór i to załozysz a dodatkiem do tego bedzie obrączka leży na stoliku nocnym.

-Po co obrączki Patrick?

-Na tym spotkaniu będą osoby z firmy którzy podpisują umowę tylko z małźeństwami. Na następne twoje pytanie już odpowiadam Kate wyjechała i jedynie kto mi w tym pomoże to ty.

-Dobrze, pomogę Ci.

Patrick podszedł do recepcji a ja się rozejrzałam po holu który był urządzony bardzo elegancko i bogato.

-No to Lauro masz tu klucz od pokoju i idź się ubrać a ja za niedługo przyjdę do ciebie.

-Dobrze.

Mój pokój znajdował się na ostatnim piętrze, gdy znalazłam już swój pokoju przyłożyłam kartę do czytnika  i weszłam do pokoju zapaliłam światło, ruszyłam w stronę głównego pokoju  gdzie znajdowało się ogromne łóże a na nim leżała czarna sukienka a u stóp łożka były ustawione czarne buty na obcasie. Gdy zdejmowałam ubrania które miałam na sobie do pokoju wszedł Patrick, oparł sie o ścianę i mi się przyglądał.

-Miło cię widzieć Lari w kolejnym kobiecym wydaniu- uśmiechnął się zaborczo, nie zmieniając nadal pozycji czułam jego wzrok na moich pośladkach które zasłaniały tylko koronkowe figy.

I że cię nie opuszczę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz