XVIII

171 6 0
                                    

Rano obudziło mnie uczucie ciągnięcia  za włosy i śmiech mojej siostrzenicy. Otoworzyłam oczy i dobrze  czułam że  ktoś mnie ciągnie za włosy i tym kimś była Maya

-Ocia nie pimy.

- Dobrze księżniczko nie śpimy.

Przeciągnełam się w łóżku, wstałam wziełam Mayę na ręce zeszliśmy do kuchni  gdzie spojrzałam na zegarek który wskazywał godzine 9;30 to i tak Maya dała mi pospać, bo gdy tylko spała u mnie to wstawała o 6 lub7. Zaniosłam Mayę do salonu a ja wróciłam do kuchni gdzie  zaczełam przygotowywać dla siebie i dla młodej śniadanie.  Dla Mayi zrobiłam zupkę mleczną a sobie naszykowałam sałatkę grecką, zaniosłam wszystko do jadalni na stół poustawiałam to przysunełąm też Mayi fotelik i wrociłam do kuchni po napoje dla małej herbatkę owocową w jej ulubionym kubku w Hello Kitty a sobie sok z świeżo wyciśnietych pomarańczy. Poszłam po Mayę wziełam na ręce posadziłam ją w jej krzesełku dał zupkę mleczną która sama jadła  a ja zaczełam jeść swoje śniadanie. Gdy zjedliśmy śniadanie, Maye zaniosłam do  salonu gdzie zajeła sie zabawkami a ja wróciłam do jadalni po naczynia i udałam się do kuchni. Gdy pozmywałam naczynia zrobiłam sobie kawę, pijąc kawę patrzyłam jak Maya się bawi gdy skończyłam swoją czynności wzięłam Mayę na ręce zaniosłam ja do pokoju gdzie ubrałam ja w sukienkę moro i czarna opaskę na włosy , po czym udałyśmy się do mojej sypialni gdzie weszłam do garderoby i wybrałam jeansy z dziurami i czarny t-shirt. Gdy byłyśmy gotowe zeszlysmy na dół i wziełyśmy Nissana Murano Sl przełożyłam fotelik z Lamborghini i pochwili posadziłam  Mayę w foteliku zapiełam jej pasy zamkłam drzwi od jej strony a sama zajełam miejsce kierowcy i wyjechałam z mojej posesji w stronę domu rodziców. Po 30 minutowej jeździe zaparkowałam na podjeździe rodziców, wyszłam ze samochodu wziełąm Mayę na ręce i ryszyliśmy w stronę domu, weszłam do niego.

-Mamuś gdzie jesteś?

-Jestem u siebie w gabinecie chodź do mnie.

Nic nie odpowiedziałam doszłyśmy do gabinetu przywitałam się z mamą buziakiem w policzek.

-Mamuś mam prośbę

-No jaką Laura?

-Zostałabyś z Mayą, bo ja muszę  samochód dać do mechanika.

-Jasne że zostanę z tym aniołkiem, jedź i przyjedź na obiad.

-Dobrze.

Wyszłam z domu rodziców wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę swojego domu skąd wziełąm kluczyki to Lamborghini gdzie był zamontowany nadajnik GPS. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę mechanika. Po 40 minutach jazdy zatrzymałam się przed salonem mechanika. Weszłam do warsztatu a tam zobaczyłam osobę której nie chciałam już nigdy w życiu zobaczyć a tą osobą jest mój były Aaron.

-Cześć Aaron. Miałam na 15 przyprowadzić samochód.

-Cześć Laura. Tak pamiętam, dawno się nie widzieliśmy. Co u ciebie słychać?

-Bardzo dawno miałam nadzieję cię już wiecej nie spotkać, u mnie wszystko w porządku- gdy to powiedziałam Aaron zmarszczył brwi.

- A tak wogóle co mam zrobić ze samochodem?

-Zrób przegląd i znajdz nadajnik gps.

-Dobrze

-Ile to potrwa.

-Góra dwa dni, Ale do jutra powinienem się wyrobić

-Dobrze, ja lecę

-Fajnie Cię było zobaczyć Lauro

-Mhm

Wyszłam z warsztatu, zadzwoniłam po taksówkę po 10 minutach pojawiła się obok mnie. Przywitałam sie z kierowcą i podałam adres, gdy zatrzymał się zapłaciłam i ruszyłam w stronę domu rodziców. Spędziliśmy tam z Mayą prawie całe po południe wróciliśmy do domu o 20. Gdzie umyłąm Mayę przebrałam ją i położyłam ją w swoim łóżku a sama udałam się pod prysznic, przebrałam się w piżame i położyłam się obok Mayi. Zasypiając w tym samym czasie co Maya

I że cię nie opuszczę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz