Rozdział 18:

770 38 14
                                    

  Chłodny powiew wiatru dotykał delikatnie mojej twarzy. Usiadłem na murku i zamknąłem oczy. Wziąłem głęboki wdech i wydech. To wszystko dzieje się zbyt szybko chce stanąć na równe nogi, ale nie mogę, upadam. Ból, który odczuwam jest nie do wytrzymania. Może to i głupie w końcu każdy rozsądny człowiek stwierdzi, że przyjaźń przez internet nie istnieje a jedynie jest fikcją, czymś, co chcemy zobaczyć. Dlaczego mnie to boli? Dlaczego nie mogę tego tak łatwo wyjaśnić? Utrata przyjaciela to duży ból, wtedy czujemy pustkę... Tak jakby druga połowa ciebie gdzieś zniknęła a czy można poczuć taki sam ból, po utracie internetowego przyjaciela? Nie mogę sobie tego w żaden sposób wytłumaczyć... Zrozumieć. Wiem tylko tyle, że YoonGi miał rację.

Wstałem z murka, na którym siedziałem i ruszyłem przed siebie. Postanowiłem pójść do sklepu i kupić sobie coś do jedzenia.

*Lisa*

-Ona też nie ma co wymyślać. -Powiedziałam zirytowana. Przez około godziny szukałam jednego produktu, którego moja kochana mamusia chciała. Kiedy w końcu znalazłam, wzięłam i chciałam ruszyć w stronę kasy, ale na moje szczęście lub nie szczęście wpadłam na coś, lub na kogoś.

-Uważaj jak łazisz!- krzyknął wściekły chłopak. Ja jedynie rzuciłam krótko słowo "przepraszam" I ruszyłam w stronę kasy. Nawet nie zwróciłam uwagi na wygląd chłopaka co bądźmy szczerzy... Nie obchodziło mnie to zbytnio, zwłaszcza że mój telefon powinien być już dawno naładowany. Tak bardzo chciałabym wyjaśnić tą cała sytuacje z Jimin'em.

*Jimin*

-Uważaj jak łazisz!-Krzyknąłem wściekłym tonem. Dziewczyna o brązowych włosach tylko przeprosiła i ruszyła w stronę kasy. Prychnąłem pod nosem tylko i ruszyłem w stronę półek ze słodyczami. Cały czas dostawałem wiadomości od chłopaków typu "gdzie jesteś?", „ Wszystko dobrze? ", nie odpisywałem im mimo, że wiem jak w tej chwili się martwią o mnie. Nie mam sił im odpisywać. Kiedy wyszedłem ze sklepu, zauważyłem dziewczynę, która wpadła na mnie w sklepie. Jej brązowe włosy sięgały, aż do ramion. Dziewczyna stała przy pasach czekając na zielone światło. Kiedy mogła bezpiecznie przechodzić, ruszyła przed siebie. Z jej kieszeni coś wypadło, postanowiłem to coś podnieść i jej oddać, ale jej już nie było. Jeszcze przez chwilę postanowiłem jej poszukać wzrokiem...i nic. Zrezygnowany wracałem w stronę domu. Czułem już na sobie wściekły wzrok chłopków. Pewnie teraz będą mówić o tym, jak się martwili o mnie i tak dalej. W sumie z jednej strony mam to gdzieś. Wszedłem powoli po schodach, podeszłem do drzwi i złapałem za klamkę. Wszedłem do domu, chłopacy, słysząc, że wszedłem od razu podeszli do mnie.

-Nic ci się nie stało? Bez słowa wyszedłeś z sali.-powiedział zmartwiony Tae.

-Ty wiesz, że mogłeś wysłać tylko sms?! -powiedział wściekły Suga- Wiesz jak się martwiliśmy?- dodał.

-Sory... Telefon mi się rozładował. -powiedziałem omijając ich. Kiedy byłem już w swoim pokoju, usiadłem na łóżku, wyciągnąłem rzecz, którą dzisiaj ta dziewczyna zgubiła. Była to srebrna bransoletka z sercem. Patrzyłem się tak jeszcze przez chwilę na przedmiot po chwili odłożyłem to na szafce i zasnąłem.

*Lisa*  

  Kiedy w końcu dotarłam do domu, rzuciłam na blat w kuchni to, co moja rodzicielka chciała i wróciłam do swojego pokoju. Od razu rzuciłam się na swój telefon, który pokazywał „100%". Na to się ucieszyłam i weszłam na kakao talka i na pisałam do Tae.

GoldenGirl: Tae? A Jimin ma jeszcze Kakaotalka?

*Wiadomość została odczytana przez CuteAliem725*

Cutealien725: No ma, codziennie czyta twoje wiadomości, które napisałaś do niego.

GoldenGirl: Skąd wiesz o tym? XD

CuteAlien725: Zawsze na treningu podglądam co ogląda na telefonie i zawsze przyłapuje go na czytaniu Twoich wiadomości. 😇

GoldenGirl: Yy... Okej?! A tak wogóle to dziękuję, już myślałam, że usunął. W takim razie piszę już do niego.

CuteAlien725: Okej, mam nadzieję, że to coś pomoże.

*Jimin*

Obudził mnie dźwięk wiadomości. Wziąłem do ręki telefon i to, co zobaczyłem zszokowało mnie. Ręce zaczęły mi się trząść a moje serce zaczęło bić szybciej. Wszedłem na wiadomość od dziewczyny, uważnie czytając.  

Lisa💖: Ja wiem, że pewnie mi nie odpiszesz ale...chciałabym ci wytłumaczyć cała tą sprawę. Wiem już co i jak i to co pisała ci Kamila to nie było prawdą ona kłamała. Chociaż w sumie to nie temat na pisanie. Od dwóch dni* jestem w Korei i jeśli chciał byś mnie w końcu zobaczyć i wyjasnić to bardzo bym ciebie prosiła żebyś odpisał mi. Wiem, że jesteś załamany dlatego chce ci pomóc...jako...Przyjaciółka, nawet jeśli nie chcesz się już ze mną przyjaznić i pamiętaj zawsze, że nie ważne co by się działo to musisz być dzielny i silny. Twoi zespół bardzo ciebie teraz potrzebuje a ty ich...ja...ciebie też potrzebuje dlatego bądz silny. Dla swoich przyjaciół, rodziny, fanów i...dla mnie! :3 

Byłem w szoku czytając tą wiadość, nie wiedziałem czy powinienem czy też nie. Jedyne co teraz zrobiłem to odłożyłem telefon na swoje miejsce. Musze się zastanowić czy chce, czy na pewno jej zaufać, czy chce sobie to wszystko wyjaśnić i czy chce ją zobaczyć. Chociaż z jednej strony ma rację...mój zespół mnie teraz potrzebuje a ja ich, tylko cały czas ja odrzucam ich pomoc.

*Lisa*

-Gdzie ona jest?-zapytałam się sama siebie szukając mojej bransoletki, którą dostałam na urodziny od Kacpra. Ta rzecz jest dla mnie bardzo ważna, zwłaszcza że dostałam ją od mojego najlepszego przyjaciela. Powiedziałam szukając jej po całym pokoju.

*************
Więc to drugi rozdział na dziś mam nadzieję,  że się podoba i teraz pytanie do was... Zrobiłam dwie okładki i głosujcie która mam dać no chyba, że wolicie tą,  która jest teraz xD

1.

2

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

2.

Te okładki nie są rewelacyjne ale myślę,  że najgorsze  tez nie są xD 😃😆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Te okładki nie są rewelacyjne ale myślę,  że najgorsze  tez nie są xD 😃😆

KakaoTalk (BTS-Jimin) ✔ 𝚉𝙰𝚆𝙸𝙴𝚂𝚉𝙾𝙽𝙰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz