Rozdział: 21

555 30 5
                                    

-Lisa!-Usłyszałam znajomy mi głos. Odwróciłam się w stronę chłopaka i go przytuliłam.-Nie odchodz! Proszę!-Z jego oczu wydostawały się łzy, które wycierałam.

-Nie odejdę!-Chłopak spojrzał się na mnie a następnie rozpłynął się w powietrzu. Zaczęłam go szukać, ale moje starania poszły do kosza, jak kartka papieru z oceną niedostateczną. Pobiegłam w stronę mojego ulubionego miejsca i zastałam tam chłopaka, który stał do mnie tyłem.

-JIMIN!-Krzyknęłam radośnie, po czym przytuliłam się do niego, Koreańczyk się odwrócił w moją stronę po czym jego twarz się zmieniła się przez ułamek sekundy.

-Byłem twoim przyjacielem! Starałem się a ty? A ty wolałaś tego chinola, który się maluje. Nawet go nie znałaś!

-Kacper! Puść mnie! TO BOLI!-zaczęłam drzeć się, żeby mnie puścił ale on jedynie zaczął jeszcze mocniej mnie dusić w uścisku. 

-Zraniłaś mnie, a ja zranię ciebie!-Chłopak rzucił mnie o ścianę i zaczął się śmiać, przybliżył swoją twarz do mojej, po czym zaczął całować mnie wzdłuż szyi.

-Kacper, zostaw mnie!-krzyczałam rozpaczliwie, ale chłopaka  jedynie to cieszyło . Zaczął zjeżdżać swoją ręką wzdłuż moich pleców, aż w końcu zatrzymał się na mojej tali. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku ale nie miałam na tyle siły, żeby się uwolnić.

-Kacpre...proszę!-Zaczęłam płakać, chłopak uśmiechnął się tylko i złączył nasze usta.

-KACPER!-krzyknęłam na cały pokój, rozejrzałam się po całym pokoju, kiedy dodarło do mnie, że był to tylko zwykły sen, a raczej koszmar. Byłam cała spocona i przerażona, bałam się zasnąć dlatego postanowiłam wejść na youtube. Ten koszmar był przerażający i dziwny, co prawda nic się w nim aż takiego nie działo, ale wzbudzał u mnie wiele negatywnych emocji i raczej nikt nie chciałby mieć sen w którym, najlepszy przyjaciel zaczyna ciebie dusić. 

Kiedy emocje opadły i oglądanie filmików na youtube mi się znudziło, postanowiłam jednak spróbować zasnąć. Mimo, że się bałam, iż ten głupi sen jeszcze wróci to przez zmęczenie, które mnie złapało, postanowiłam spróbować. Rano obudził mnie mój kochany budzik w telefonie, którego zapomniałam wyłączyć. Złapałam mój telefonik i wyłączyłam ten cholerny budzik. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę kuchni. Wyciągnęłam swój ulubiony kubek i zrobiłam sobie cieplutkie kakao, które zaczęłam powoli pić. 

-O 15 wyruszamy!-usłyszałam głos swojej rodzicielki, która uśmiechała się w moją stronę. 

-Nie rozumiem.-powiedziałam, kończąc swoje kakao.

-O 15 wyruszamy na ten koncert. Zapomniałaś już?!-zaśmiała się, mnie bardziej ciekawi to skąd w niej taka zmiana osobowości.

-Mówiłam ci, że nie chce jechać na ten koncert.-fuknęłam w jej stronę, ona jedynie skarciła mnie wzrokiem i rzekła.

-Czy ci się podoba czy nie to i tak jedziemy. Z chęcią się pójdę!-powiedziała, machając swoimi biodrami na lewo i na prawo robiąc przy tym swoją poranną kawę. Przewróciłam jedynie oczami i wróciłam do swojego pokoju. Jako, że i tak z nią bym nie wygrała to postanowiłam zacząć się powoli szykować. Wzięłam sobie długi prysznic, wysuszyłam włosy. Ubrałam się w czarne jeansy i szarą bluzę. Zrobiłam sobie koka oraz lekki makijaż. Kiedy byłam gotowa to zegar pokazywał godzinę 14.30. Kiedy wyruszyliśmy, założyłam swoje słuchawki i zaczęłam słuchać swoich ulubionych piosenek. Bałam się, że Jimin mnie zauważy chociaż w sumie nawet nie musi. W końcu będzie tam dużo osób a wątpię w to, żeby po jednym spotkaniu mnie rozpoznał, no chyba, że ma dobrą pamięć. 

-Jesteśmy już na miejscu!-powiedziała moja staruszka, która nie mogła się doczekać koncertu. Naprawdę jestem ciekawa skąd w niej taka zmiana. Kiedy wyszliśmy z auta, zobaczyliśmy ogromną kolejkę, która zajmowała naprawdę dużo miejsca. 

-Mogliśmy tutaj nocować przez tydzień.-zaśmiała się po czym stanęła w kolejce. Nagle zauważyliśmy wejście dla osób z Vip'em dlatego postanowiliśmy pójść skrótem. Po 3h stania w drugiej kolejce, zajęliśmy swoje miejsca przy scenie, przez co mój strach ogarnął mnie jeszcze mocniej. To było straszne uczucie. 

-Zaczyna sie!-Moja własna matka, która zazwyczaj była poważna, zaczęła krzyczeć jak małe dziecko przez co nie wiedziałam czy powinnam się śmiać czy płakać. Nagle zaczęła lecieć muzyka a BTS zaczęli swój występ od duetu J-Hope'a i...

Jimina! Ich pokaż był naprawdę bardzo ciekawy a każdy ich ruch był niesamowity przez co zapomniałam o strachu, który towarzyszył mi od rana. Bardzo dobrze bawiłam się przy mocniejszych kawałach, które sprawiały, że chciało mi się tańczyć i śpiewać razem z nimi. Kiedy skończyli śpiewać DNA zaczęli wykonywać spokojniejsze kawałki, na pierwszy ogień poszło "1! 2! 3!". Moją uwagę cały czas przyciągał TaeHyung, aż nagle podszedł do Jimin'a i pokazał palcem w...

moją stronę. Jimin stał przez dłuższą chwilę nie dowierzając, po czym podszedł w moją stronę przez co nasz wzrok się spotkał. Zatopiłam się w jego oczach i nie obchodziło mnie już nic, tylko on, wyglądał jak anioł. 

Kiedy przyszła jego kolej w piosence, dał z siebie jeszcze więcej niż wcześniej co zaimponowało mi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy przyszła jego kolej w piosence, dał z siebie jeszcze więcej niż wcześniej co zaimponowało mi. Wsłuchując się w jego głos, przypomniałam sobie czasy kiedy z nim jeszcze pisałam. Brakowało mi tego i to naprawdę. Z moich oczu poleciało kilka łez, które wytarłam szybko. Nagle moją uwagę przykuła srebrna bransoletka, która wyglądała na znajomą, ale przecież nie mógłby mieć mojej bransoletki. 
Prawda?

------------6

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


------------6

Przepraszam jeśli jakieś informacje będą napisane tutaj tak a w wcześniejszych jeszcze inaczej ☺

KakaoTalk (BTS-Jimin) ✔ 𝚉𝙰𝚆𝙸𝙴𝚂𝚉𝙾𝙽𝙰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz