Kiedy nadszedł koniec koncertu, wsiadłam do auta i oparłam swoją głowę o szybę zamykając oczy.
-I jak ci się podobało?-zapytała się kobieta, przyglądając mi się uważnie.
-Było dobrze.... Chociaż mogło być lepiej!-rzekłam nie otwierając swoich zmęczonych oczu.
-Według mnie bawiłaś się świetnie!-zaśmiała się a następnie włączyła radio. Otworzyłam oczy i spojrzałam się na nią z zdziwieniem.-Co?!
-Od kiedy ty jesteś taka wyluzowana?
-Od czasu do czasu mam prawo! Nieprawdaż?
-W sumie. A tak na inny temat...Masz jakieś wieści od tamtych ludzi?-spojrzałam się na nią, kobieta uśmiechneła się w moja stronę przez chwilę a następnie z powrotem spojrzała się drogę.
-Szczeniaki mają się dobrze, więc się nie martw o nie.-kiedy usłyszałam odpowiedź, powróciłam do swojej poprzedniej czynności. Kiedy dotarliśmy na miejsce, poczułam lekkie szarpanie mojego ramienia. Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam się na swoją matkę, która uśmiechała się od ucha do ucha.
-Co?!-krzyknęłam rozdrażnienia.
-Może by tak grzeczniej?-Zwróciła mi uwagę.-Jesteśmy już na miejscu!-Oznajmiła po czym wygoniła mnie z auta, tym samym zamykając dzwi.
Weszłam do domu pół martwa, ściągnęłam buty i bluzę po czym weszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i prawie zasypiałam kiedy usłyszałam dźwięk powiadomienia z telefonu. Nie otwierając oczu, sięgnęłam bo niego. A następnie odblokowałam go a by najmniej tak mi się wydawało dlatego postanowiłam w końcu otworzyć swoje oczy. Byłam w szoku kiedy skapnęłam się, że udało mi się bez patrzenia. Weszłam w powiadomienie żeby zobaczyć od kogo dostałam i tą osobą okazał się Jimin.Chimchim: Widziałem ciebie na koncercie... A raczej Tae mi ciebie wskazał.
Lisa💖: Widziałam...
Chimchim: Jeszcze raz ciebie przepraszam za ostatnią sytuację.
Lisa💖: Spoko.
Chimchim: Stało się coś?
Lisa💖: Nie! Czemu miałoby się coś stać?
Chimchim: Tak się tylko pytam. Może...
Lisa💖: ?
Chimchim: Skoro ostatnio się nie udało to może jutro byśmy się spotkali? Tym razem pojawię się i na spokojnie porozmawiamy
Lisa💖: No nie wiem. Nie jestem przekonana
Chimchim: Wiem, dałem ciała. Ale jeśli naprawdę dla ciebie znaczyła nasza przyjaźń to proszę spotkajmy się. Ja.. Naprawdę chce żeby było tak jak kiedyś ale nie wiem też co mam myśleć o tej całej sytuacji. Pewna osoba mi coś powiedziała i dlatego to wszystko tak się potoczyło.
Lisa💖: Jimin... Ja wiem i ta osoba przyznała się do tego co zrobiła...
Chimchim: No wiec właśnie. Teraz mamy możliwość poznania się w realu... Od nowa. I jeśli faktycznie to nie było prawda i dalej chcesz się przyjaźnić ze mną to powinniśmy się spotkać.
Chimchim: Mój przyjaciel powiedział mi, że jeśli mi zależy to powinienem znowu do ciebie napisać no i jak widzisz zależy... Pytanie tylko czy tobie zależy na mnie? Jeśli ci zależy to pojaw się jutro w tym samym miejscu co ostatnio o 13 i tym razem na pewno się pojawię i na dłużej a teraz idź spać, musisz się wyspać

CZYTASZ
KakaoTalk (BTS-Jimin) ✔ 𝚉𝙰𝚆𝙸𝙴𝚂𝚉𝙾𝙽𝙰
FanficHistoria opowiada o chłopaku, który napisał na kakaotalk'u do pewnej nieznajomej dziewczyny, która jest z innego kraju. Czy się poznają w realu? Czy jedna osoba może zrujnować ich przyjaźń? Czy będą potrafili ufać sobie? Zapraszam do czytania! Ks...