ROZDZIAŁ 10

258 13 10
                                    

Aleksandra POV.

Obudziłam się w moim pokoju. Tym w domu.

A więc to był tylko sen.

Na szczęście.

Zeszłam na dół i zobaczyłam mamę w kuchni robiącą śniadanie dla naszej trójki. Malwina i Kuba siedzieli już przy stole, więc się dosiadłam.

-Nie idziesz na spotkanie z Angeliką? - spytała mama - zaraz powinni wysiąść z metra - to mówiąc popatrzyła na zegarek.
-Co?! Która godzina?!
-13:55, a mieli być o 14:15?
-Taaak ja lecę! - krzyknęłam po czym pobiegłam założyć buty.
-Jak coś to dzwoń!
-Okej pa!

Wybiegłam z domu. Nie ma teraz żadnego autobusu. Ostatni był pięć minut temu. Zaczęłam biec. Tyle dobrego, że jestem w dobrej formie i świetnie biegam.

Gdy byłam już na miejscu, zaczęłam się rozglądać za rodzinką An. W końcu zauważyłam trzyosobową grupkę, w tym Angelikę, więc podbiegłam do nich.

-Hej An!
-Hejka Olcia! Słuchaj wynajęliśmy ten hotel, o którym mówiłaś. Masz rację nawet tanio.
-A nie mówiłam? Dobra chodźcie po taksówkę, odprowadzę was do hotelu - zaśmiałam się - w ogóle to nie przedstawiłaś mi swej rodziny!
-Ah tak! Mama tata siostra - pokazała Angelika po kolei na członków rodziny.
-Yhm domyśliłam się - powiedziałam ze śmiechem.
-Nie no dobra, mama Karoline, tata John i siostra Charlotte
-Charlotte, ładne imię - zwróciłam się do dziewczyny.
-A dziękuję - uśmiechnęła się.

Po tej rozmowie weszliśmy do taksi. Podjechaliśmy pod hotel, który poleciłam rodzinie Angeliki. Pod nim zobaczyłam dość sporo ludzi, głównie dziewczyn. Nie tak dużo, że nie ma jak przejść, ale jednak trochu ich tam było. Miały jakieś transparenty z dwoma chłopakami w roli głównej. Jakiś zespół? Ciekawe...

-Hej, mogę wiedzieć o co chodzi? - spytałam jedenej z nich. W odpowiedzi usłyszałam "OMG TO OLA!!!" i rzuciły się na mnie fanki. W końcu wypchały mnie z tego tłumu i wpadłam na kogoś. Dokładniej, na dwóch kogosiów. Prawdopodobnie tych dwóch chłopaków z transparentów.

-Emmm... hej? - przywitałam się, jak przystało na prawdziwą damę.
-Hej, co tu robisz? - spytał jeden z nich po angielsku. Czyli obcokrajowcy? Yhmm...
-Nie wiem, moje fanki mnie tu wepchały - tu popatrzyłam na grupę dziewczyn machającą transparentami, przy czym krzycząc moje imię.

-Jesteś sławna? - spytał ten drugi
-No w sumie tak. Stałam się sławna po moim duecie z M&M. Kojarzycie mnie może?
-Ahaaa Ola tak? Ładny głos - szybko odpowiedział pierwszy ktoś - w ogóle to Max jestem. A ten tu to Harvey. Bracia. Bliźniacy. Śpiewamy. Może kojarzysz?
-No coś coś kojarzę... Emm... to było... I wish we could Trade Hearts, cause baby so far, it's lonely, when I'm the only one... - zaczęłam nucić
-...whose been suffering this hard tak tak to my hah - dokończył Harvey.
-No to... no to kojarzę - zaśmiałam się - ahh no tak, miałam odptowadzić An - powiedziałam do siebie.
-Kogo? - spytał Max.
-Moją przyjaciółkę. O jest! No chodź! - zaczęłam pokazywać jej, że ma podejść. Podeszła.
-No to to jest Angelika i jej famili. Okey możemy iść. Spikniemy się jeszcze kiedyś, nie? - spytałam chłopaków.
-No pewka. Jak coś to nasz numer pokoju w tym hotelu - podali mi kartkę zgiętą w pół, aby fani nie widzieli.
-Nom spoko. Odwiedzę. Kiedy mogę?
-Jutro 16:30 około.
-Okey spoko. Będę. Bayo.
-Pa!

Zacznijmy od początku || M.G (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz