7

104 9 2
                                    

Daisy

Stanęłam przed wielką bramą. Bez namysłu wcisnęłam domofon, po chwili zobaczyłam kamerkę, która była skierowana na mnie.

-Halo?- Odezwała się jakaś kobieta.

-Dzień dobry. Przyszłam, bo miałam robić projekt z Adrienem do szkoły.- Powiedziałam.

Furtka się otworzyła i weszłam na teren rezydencji. Podeszłam do drzwi gdzie już czekała jakaś kobieta.

-Dzień dobry.- Przywitałam się ponownie. Kobieta zaprosiła mnie do środka. No to muszę powiedzieć, że to dopiero pałac.

-Pokój Adriena jest na górze. Pierwsze piętro, w prawo, przed ostatnie drzwi.

-Dziękuje.- Podziękowałam i weszłam po schodach na pierwsze piętro, gdzie rozchodziły się dźwięki gitary, które dochodziły z pokoju, którego właścicielem miał być Adrien. Zapukałam w drzwi jednak nikt nie otworzył, więc sama to zrobiłam.

-Co ty tu robisz?- Spytałam widząc siedzącego na łóżku Luke'a, który grał na gitarze.

-Chyba, ja powinienem o to zapytać.- Powiedział i odłożył gitarę.

-Pierwsza zadałam pytanie, więc ty odpowiedz na mnie pierwszy.

-Mieszkam jakbyś nie widziała.- Odpowiedział.- No, a ty co tu robisz, kotku?

-Po pierwsze: Nie nazywaj mnie kotkiem. A po drugie: Przyszłam zrobić projekt z Adrienem i Marinette. I byłabym ci bardzo wdzięczna gdybyś powiedział mi gdzie jest jego pokój.

-A co z tego będę miał?

-A co byś chciał?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-Całusa tu, tu i tu.- Pokazał palcem na dwa policzki i na usta.

-Obawiam się, że nie będę mogła spełnić twojej prośby.

-W takim razie ja nie będę mógł spełnić twojej.

Przewróciłam oczami.

-Jak nie, to sama znajdę ten pokój.- Powiedziałam i odwróciłam się na pięcie, aby wyjść.

-Pokój obok.- Usłyszałam za sobą jego głos.- Skoro twoją prośbę spełniłem, ty będziesz musiała spełnić moją.- Udając, że nie usłyszałam ostatniego zdania wyszłam z pokoju. Westchnęłam głośno, po czym zapukałam do pokoju obok. Usłyszałam głos blondyna i weszłam.

-Cześć.- Przywitałam się zamykając drzwi od pokoju. Marinette już była.

-Cześć- Odpowiedzieli równocześnie.

-Wow, Adrien nie mów mi, że to jest tylko TWÓJ pokój. Już moje mieszkanie jest od niego mniejsze.- Dosiadłam się do nich na łóżko.

\\\\\\\\\\\

-Pani mówiła, że musimy opisać to uczucie na podstawie własnych przeżyć.- Powiedziałam.- Jak się czuje miłość?- Złapałam się za podbrudek.- Miłość, miłość, miłość... Byłeś kiedyś zakochany Adrien? Wiem, że takie głupie pytanie, ale kompletnie nie wiemy co mamy napisać/

-Miłość... Mógłbyś zrobić wszystko dla osoby, którą kochasz. Nigdybyś nie pozwolił jej zrobić krzywdy. Byłaby twoim oczkiem w głowie. Myślałbyś o niej godzinami i nie mógłbyś przestać. Chroniłbyś ją przed niebezpieczeństwem. Uważałbyś, że jest idealny, mimo wad, które można dostrzec gołym okiem. Radowałbyś się na jej widok. Chciałbyś być z nią jak najdłużej.

Wow, to było... głębokie.

Podałam chłopakowi kartkę i długopis.

-Teraz pisz to wszystko tutaj, na brudno, a my, Marinnette napiszemy tytuł.

Wyjęłam z torby piórnik, a Mari wielką kartkę, na której neonowym markerem napisałyśmy "MIŁOŚĆ".

-Dobra, skończyłem. Mari, mogłabyś pisać na czysto?-Zapytał blondyn

-O-ok, nie ma prawy, znaczy sprawy.- Opowiedziała jąkając się. Coś czułam, że to jest dobry moment do zmycia się.

-Adrien gdzie masz łazienkę?- Pokazał na drzwi wpatrując się w kartkę. Weszłam do pomieszczenia i zostawiłam lekko uchylone drzwi, aby móc podglądać.

Chłopak zaczął dyktować coś Marinette, a ona pisała. Widziałam jak trzęsie się jej ręka. W pewnym momencie jęknęła, przez co chłopak do niej podszedł.

-O co chodzi?- Spytał

-Widzisz te koślawe litery? Trzeba to przepisywać jeszcze raz.

-Wcale nie, trzeba je tylko trochę poprawić.- Mówiąc to wsadził jej do ręki długopis i złapał ją za nią. Zaczęli poprawiać litery, a kiedy już skończyli wyszłam z ukrycia.

-I co skończyliście?- Spytałam

-Tak, już jest dobrze.- Odpowiedziała Mari

-To my będziemy się już zbierać. Pa!- Powiedziałam.

-Pa, Adrien.

Wyszłyśmy z domu.

-No i?- Zapytałam

-Złapał mnie za rękę!




Miraculum: Nowi BohaterowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz