Luke
Szedłem przez park, kiedy zobaczyłem staruszka, którego bili dwoje gimnazjalistów. Podszedłem do nich, i złapałem jednego za kaptur
-Hej młody, mama cię nie uczyła, że starszych się szanuję?- Spytałem.
-Nic ci do tego.- szarpał się
-A ja właśnie myślę, że właśnie jest mi co to tego. Przeprosić i więcej nie zaczepiać.- Powiedziałem surowym tonem.
-Przepraszamy- Rzekli ze spuszczonymi głowami i odeszli.
-Wszystko dobrze?- Pomogłem staruszkowi wstać.
-Dziękuję Ci chłopcze- Usłyszałem charakterystyczny dźwięk mojego telefonu. Co oznaczało, że za kilka minut mam sesje z moim braciszkiem.
-Nie ma za co. Przepraszam muszę już iść.- I uciekłem bez słowa odpowiedzi.
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
-Adrien, znasz jakąś Daisy?- Spytałem się brata.
-Nie, a co?
-Nic, tak się pytam.- I poszedłem do mojego pokoju.
Usiadłem na kanapie i zobaczyłem obok siebie małe pudełeczko. Zaciekawiony otworzyłem przedmiot, po chwili oślepiło mnie niebieskie światło. Moim oczom ukazało się małe stworzonko przypominające wilka.
-Cześć, jestem Loup i jestem twoim kwami.- powiedziało stworzenie
-Chwila, kwami to jest to coś dzięki czemu ktoś może się przemienić w superbohatera?
-Dokładnie.
-Czyli, że jestem teraz superbohaterem?
-Tak. Wytłumaczę ci wszystko od początku.
-Zamieniam się w słuch.
-Ten zegarek- Pokazał na przedmiot w pudełku, który założyłem na rękę- to twoje miraculum. Ja jestem twoim kwami. Ty jesteś od teraz obrońcą Paryża, pomagasz Biedronce i Czarnemu Kotu. Twoją supermocą jest "stop czas". Dzięki tej mocy możesz kogoś dotknąć i on zatrzyma się w bez ruchu. Twoją bronią jest łuk. Aby zmienić się w superbohatera musisz powiedzieć "Loup wyostrzaj zmysły".
-Loup wyostrzaj zmysły!- krzyknąłem
Chwile później pokrywał mnie szary lateksowy strój, ogon, maska i uszy wilka. Wyskoczyłem przez okno, był wieczór, a cały Paryż był oświetlony. Ruszyłem w stronę Wieży Eiffla. Usiadłem na jej szczycie i podziwiałem widoki.
-Pięknie, nie?- Spytał się ktoś za mną, odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę w czerwonym kostiumem z kropki- Biedronkę.
-No
-A ty kim jesteś?- Spytał kolejny głos. Tym razem był to Czarny Kot.
-Jestem emm... Wild Wolf, tak Wolf.
-Skąd mamy wiedzieć, że nie jesteś sługą Władcy Ciem?
-Moje miraculum to zegarek, a moje kwami nazywa się Loup, a...- Nie dokończyłem bo ktoś mi przerwał.
-Ok, ok wierzymy ci.- Powiedziała Biedronka
-Robimy właśnie patrol. Chcesz dołączyć do nas?- Zapytał kot.
-Jasne!
\\\\\\\\\\\\\\\\\
Daisy
-Mamo pomóc ci w czymś jeszcze?- Spytałam.
-Nie, nie trzeba poradzę sobie, zresztą tata zaraz wróci. Ty musisz wypocząć jutro twój pierwszy dzień w nowej szkole.
-Masz rację. To dobranoc.
Poszłam na górę, otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się duży pokój z fioletowymi ścianami, biało fioletowymi meblami i wielkim oknem przez, które było widać cały Paryż. Z drugiej strony był balkon.*
Zmęczona całym dniem padłam na łóżko i zasnęłam
*pokój Daisy-
CZYTASZ
Miraculum: Nowi Bohaterowie
Fanfiction"-No, no kogo ja tu widzę?- wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam ten głos. -No nie wiem. Emm... Może mnie?- podszedł do mnie. -Daisy, tak? Luke.- podał mi rękę. -Ta, Daisy. -Co robisz po szkole? -Na pewno nic związanego z tobą. -Jejku, tylko pytam. -A ja...