8

106 10 1
                                    

Adrien

Zaczął się listopad, ale pomimo tego na dworze jest dość ciepło, no może z wyjątkiem dzisiejszego dnia.

Kiedy już się przebudziłem, poszedłem do łazienki gdzie odprawiłem poranne czynności.

-Adrien, gdzie jest mój camembert?- Spytał Plagg, kiedy już wychodziłem z łazienki.

-Powinien być w szufladzie.- Odpowiedziałem

-Tam go nie ma.

-Przyznaj się Plagg. Zjadłeś go.- Stwierdziłem zakładając ręce na biodra.

-Może tak, a może i nie.

Wywróciłem oczami, założyłem torbę na ramię i wyszedłem z pokoju.

-No, co tak długo?- Spytał Luke, który już czekał podpierając się o ścianę.

-Sorry, trochę zaspałem.- Odpowiedziałem po czym oboje zeszliśmy na dół.

Gdy już zeszliśmy na dół Natalie powiedziała nam nasz dzisiejszy harmonogram, akurat dzisiaj nie mieliśmy nic, oprócz szkoły, więc cały dzień wolny.

Wyszliśmy z domu, gdzie czekał na nas już szofer. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy do szkoły.

\\\\\\\\\\\\

Po lekcjach podeszły do nas Marinette, Alya i Daisy.

-Słuchajcie chłopaki, może byśmy wyskoczyli na lodowisko, co wy na to?- Zapytała mulatka.

-Jak dla mnie na luzie.- Odpowiedział Nino

-Wydaje mi się, że też będę mógł pójść, ale dam wam znać.- Powiedziałem.

\\\\\\\\\\\\\\

Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do gabinetu, gdzie zobaczyłem ojca, który robił coś w swoim tablecie.

-Tato?

-O co chodzi, Adrien?- Nadal patrzył w tablet.

-Mógłbym pójść z przyjaciółmi na lodowisko?

Ojciec na mnie spojrzał, a ja patrzyłem na niego z nadzieją w oczach.

-Jeżeli pójdziesz z Luke'iem, nie widzę problemu.

-Dziękuję.- Uśmiechnąłem się i wyszedłem z gabinetu, po czym skierowałem się do pokoju mojego brata. Wszedłem i zobaczyłem go siedzącego na łóżku i robiącego coś na telefonie.

-Słuchaj Luke,- Popatrzył na mnie.- idę z przyjaciółmi na lodowisko, chcesz iść ze mną?

-Kto tam będzie?

-Nino, Alya, Marinette i Daisy.

Luke

Sprawdzałem na telefonie social media, gdy nagle do pokoju wparował Adrien i od razu zaczął mówić

-Słuchaj Luke,- Przeniosłem wzrok na niego.- idę z przyjaciółmi na lodowisko, chcesz iść ze mną?

-Kto tam będzie?

-Nino- i zaczął wymieniać, nie za bardzo chciało mi się go w tamtym momencie słuchać, aż do czasu, kiedy wypowiedział ostatnie imię.- i Daisy.

-Ok i tak nie mam nic w domu do robienia.- Odpowiedziałem.

\\\\\\\\\

Dotarliśmy na miejsce, czekali tam cała paczka Adriena.

-Cześć. Mam nadzieję, że nie macie żadnego problemu, że przyprowadziłem tu Luke'a?-Spytał.

-Nie.- Odpowiedzieli prawie że równo, oprócz jednej czarnowłosej dziewczyny, która miała ręce założone na piersiach i patrzyła na mnie oschle, swoimi fioletowymi oczami. Dzisiaj miała na sobie inne ubranie niż zwykle: Biała bluzka z czarnym napisem "Paris", która była włożona w czarne jeansy z wysokim stanem, no i oczywiście na jej ramieniu wisiała biała torebka. Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko, ale ona ciągle miała ten sam zimny wyraz twarzy.

Weszliśmy do budynku, gdzie znajdowało się lodowisko. Wyporzyczyliśmy łyżwy i poszliśmy na ławkę je założyć.

Kiedy je już założyłem stanąłem obok wejścia czekając na dziewczynę. Wszyscy weszli na lodowisko, oprócz niej. Spojrzała na mnie.

-Co tak stoisz?- Spytała wiążąc drugą łyżwę.

-Muszę pilnować, aby mój kotek nie upadł na lód.

-Czy, ty twierdzisz, że nie umiem jeździć?- Weszła na lód, gdzie zrobiła piruet.

-Nic takiego nie powiedziałem.- Wszedłem z nią.

-Berek.- Powiedziała, dotknęła mnie i uciekła. Tak się bawimy?

Zacząłem ją gonić, co nie było łatwe, bo jeździła pomiędzy innymi ludźmi, robiąc najróżniejsze sztuczki. Koniec, końców zaczepiła o jedną ze swoich łyżew i prawie, że zderzyła się z lodem, ale zamiast wylądować na nim, wylądowała u mnie w ramionach.

-Berek.- Pstryknąłem ją w nos, a ta patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami.-Co?- Spytałem i podniosłem ją.

-Nie, nic.- Odpowiedziała, patrząc na swoje dłonie za, które złapałem i zacząłem ją ciągnąć.

\\\\\\\\\\

-Nienawidzę cię!- Krzyknęła Daisy.

-Chyba będziemy się już rozchodzić.- Odezwała się Alya.

-A co wy na to, żeby wyjść na pizze? Ja stawiam.- Powiedziałem na co wszyscy się uśmiechnęli, no wszyscy, oprócz fioletowookiej, która tylko patrzyła na mnie z mordem.

Miraculum: Nowi BohaterowieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz