Adrien
Zaczął się listopad, ale pomimo tego na dworze jest dość ciepło, no może z wyjątkiem dzisiejszego dnia.
Kiedy już się przebudziłem, poszedłem do łazienki gdzie odprawiłem poranne czynności.
-Adrien, gdzie jest mój camembert?- Spytał Plagg, kiedy już wychodziłem z łazienki.
-Powinien być w szufladzie.- Odpowiedziałem
-Tam go nie ma.
-Przyznaj się Plagg. Zjadłeś go.- Stwierdziłem zakładając ręce na biodra.
-Może tak, a może i nie.
Wywróciłem oczami, założyłem torbę na ramię i wyszedłem z pokoju.
-No, co tak długo?- Spytał Luke, który już czekał podpierając się o ścianę.
-Sorry, trochę zaspałem.- Odpowiedziałem po czym oboje zeszliśmy na dół.
Gdy już zeszliśmy na dół Natalie powiedziała nam nasz dzisiejszy harmonogram, akurat dzisiaj nie mieliśmy nic, oprócz szkoły, więc cały dzień wolny.
Wyszliśmy z domu, gdzie czekał na nas już szofer. Wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy do szkoły.
\\\\\\\\\\\\
Po lekcjach podeszły do nas Marinette, Alya i Daisy.
-Słuchajcie chłopaki, może byśmy wyskoczyli na lodowisko, co wy na to?- Zapytała mulatka.
-Jak dla mnie na luzie.- Odpowiedział Nino
-Wydaje mi się, że też będę mógł pójść, ale dam wam znać.- Powiedziałem.
\\\\\\\\\\\\\\
Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do gabinetu, gdzie zobaczyłem ojca, który robił coś w swoim tablecie.
-Tato?
-O co chodzi, Adrien?- Nadal patrzył w tablet.
-Mógłbym pójść z przyjaciółmi na lodowisko?
Ojciec na mnie spojrzał, a ja patrzyłem na niego z nadzieją w oczach.
-Jeżeli pójdziesz z Luke'iem, nie widzę problemu.
-Dziękuję.- Uśmiechnąłem się i wyszedłem z gabinetu, po czym skierowałem się do pokoju mojego brata. Wszedłem i zobaczyłem go siedzącego na łóżku i robiącego coś na telefonie.
-Słuchaj Luke,- Popatrzył na mnie.- idę z przyjaciółmi na lodowisko, chcesz iść ze mną?
-Kto tam będzie?
-Nino, Alya, Marinette i Daisy.
Luke
Sprawdzałem na telefonie social media, gdy nagle do pokoju wparował Adrien i od razu zaczął mówić
-Słuchaj Luke,- Przeniosłem wzrok na niego.- idę z przyjaciółmi na lodowisko, chcesz iść ze mną?
-Kto tam będzie?
-Nino- i zaczął wymieniać, nie za bardzo chciało mi się go w tamtym momencie słuchać, aż do czasu, kiedy wypowiedział ostatnie imię.- i Daisy.
-Ok i tak nie mam nic w domu do robienia.- Odpowiedziałem.
\\\\\\\\\
Dotarliśmy na miejsce, czekali tam cała paczka Adriena.
-Cześć. Mam nadzieję, że nie macie żadnego problemu, że przyprowadziłem tu Luke'a?-Spytał.
-Nie.- Odpowiedzieli prawie że równo, oprócz jednej czarnowłosej dziewczyny, która miała ręce założone na piersiach i patrzyła na mnie oschle, swoimi fioletowymi oczami. Dzisiaj miała na sobie inne ubranie niż zwykle: Biała bluzka z czarnym napisem "Paris", która była włożona w czarne jeansy z wysokim stanem, no i oczywiście na jej ramieniu wisiała biała torebka. Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko, ale ona ciągle miała ten sam zimny wyraz twarzy.
Weszliśmy do budynku, gdzie znajdowało się lodowisko. Wyporzyczyliśmy łyżwy i poszliśmy na ławkę je założyć.
Kiedy je już założyłem stanąłem obok wejścia czekając na dziewczynę. Wszyscy weszli na lodowisko, oprócz niej. Spojrzała na mnie.
-Co tak stoisz?- Spytała wiążąc drugą łyżwę.
-Muszę pilnować, aby mój kotek nie upadł na lód.
-Czy, ty twierdzisz, że nie umiem jeździć?- Weszła na lód, gdzie zrobiła piruet.
-Nic takiego nie powiedziałem.- Wszedłem z nią.
-Berek.- Powiedziała, dotknęła mnie i uciekła. Tak się bawimy?
Zacząłem ją gonić, co nie było łatwe, bo jeździła pomiędzy innymi ludźmi, robiąc najróżniejsze sztuczki. Koniec, końców zaczepiła o jedną ze swoich łyżew i prawie, że zderzyła się z lodem, ale zamiast wylądować na nim, wylądowała u mnie w ramionach.
-Berek.- Pstryknąłem ją w nos, a ta patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami.-Co?- Spytałem i podniosłem ją.
-Nie, nic.- Odpowiedziała, patrząc na swoje dłonie za, które złapałem i zacząłem ją ciągnąć.
\\\\\\\\\\
-Nienawidzę cię!- Krzyknęła Daisy.
-Chyba będziemy się już rozchodzić.- Odezwała się Alya.
-A co wy na to, żeby wyjść na pizze? Ja stawiam.- Powiedziałem na co wszyscy się uśmiechnęli, no wszyscy, oprócz fioletowookiej, która tylko patrzyła na mnie z mordem.
CZYTASZ
Miraculum: Nowi Bohaterowie
Fanfiction"-No, no kogo ja tu widzę?- wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam ten głos. -No nie wiem. Emm... Może mnie?- podszedł do mnie. -Daisy, tak? Luke.- podał mi rękę. -Ta, Daisy. -Co robisz po szkole? -Na pewno nic związanego z tobą. -Jejku, tylko pytam. -A ja...