-Nie, zostań, proszę...- dziewczyna posłusznie została i wpatrywała się w rzekę, na której pływało pełno statków.- Ty chyba nie masz takich problemów jak ja, prawda?- spojrzał na nią i uśmiechnął się smutno.
-Nie ma co przeczyć.- posłała mu smutne spojrzenie.- Cieszę się, że mi zaufałeś. Zaufanie to piękna i nie często spotykana rzecz.
-Nie rozumiem.
-Zaufanie jest jak porcelanowa miska. Kiedy się stłucze, nie można jej skleić.
-Ale możesz przecież kupić nową.
-Może i tak, ale to nie będzie już ta sama miska co wcześniej, a jeżeli stłuczesz ją jeszcze raz i tak ciągle, nikt nie będzie chciał ci jej sprzedać, aż w końcu zostaniesz bez niej. Tak samo jest z zaufaniem. Kiedy już je zdobędziesz, możesz je stracić. Tak samo jak łatwo jest stłuc porcelanową miskę, tak samo jest zawieść czyjeś zaufanie.- patrzyła przez siebie. Blondyn nie podejrzewał, że ta niezdarna Marinette, może powiedzieć coś tak mądrego. Oczywiście nie uważał dziewczyny za głupią, ale nie podejrzewał, że ma takie nastawienie do świata.
-A ludzie tłuką tą miskę zbyt dużo razy. Rozumiem. Czyli nikomu nie powiesz o czym rozmawialiśmy?
-Dostałam od ciebie miskę i nie chcę jej stłuc.- uśmiechnęła się, to samo zrobił zielonooki.
-Dzięki, Marinette. Właśnie uświadomiłaś mi jak ważne jest zaufanie.
-Od czego ma się przyjaciół.- w tym momencie blondyn zrobił coś, czego obydwoje się nie spodziewali, a mianowicie przytulił granatowłosą. Dziewczyna na początku trochę zdziwiona odwzajemniła uścisk. Po jakichś dwóch minutach oderwali się od siebie
-Przepraszam.- powiedział chłopak i podrapał się po karku.- Chyba mnie trochę poniosło.
-Nic się nie stało.
Rozmowa tych dwojga trwała w najlepsze. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. Jednak wieczór nie mógł trwać wiecznie i po godzinie rozeszli się do swoich domów.
-Brawo, Marinette! Nie zająkałaś się przy Adrienie ani razu!- gdy była na ulicy, gdzie nikogo nie było z torebki ciemnowłosej wyleciało małe stworzonko.- Możesz być z siebie dumna.
-Dzięki, Tikki, ale myślę, że to dla tego, że rozmawiając z nim czułam się równa z nim i nie skrępowana.- mała biedronka tylko uśmiechnęła się do swojej właścicielki i znowu wleciała do torebki.
***
Adrien
-Musimy koniecznie umówić się na piżama party!- krzyknęła Alya, gdy tylko nasza piątka (Adrien, Marinette, Nino, Alya, Daisy- aut) została na przerwie obiadowej w klasie.
-Niby kiedy?- spytała Daisy, która spisywała jeszcze ostatnie zadanie z tablicy.
-Najlepiej dzisiaj, bo rodzice z tymi małymi deklami jadą do babci na noc.
-A Nora?- wtrąciła Marinette.
-Ona idzie do znajomych, więc całe mieszkanie wolne!
-Eh, ja za bardzo dzisiaj nie mogę.- fioletowooka spuściła wzrok na swoje palce.
-A to niby dlaczego? Jesteś umówiona z jakimś superbohaterem?- mulatka prychnęła, a mina Daisy była po prostu bezcenna. Zupełnie jakby Alya mówiła prawdę.
-Tak, mam spotkanie, ale żeby z superbohaterem?- tym razem to ona prychnęła.
-To dołączysz do nas później. A jak wy?- piwnooka pokazała na nas.
-Dam wam znać.- odpowiedziałem.
-Ja będę.- mój przyjaciel się uśmiechnął.
-Ja raczej też.- powiedziała Marinette.
-No to świetnie. Widzimy się u mnie o osiemnastej.
***
Nathalie
-Chcę go tylko chronić!
-Ale jednocześnie go więzisz, Gabrielu.
Adrien
-Mam już tego dość! Nie mogę nawet pójść na nocowanie z przyjaciółmi!- moje krzyki przerwało pukanie do drzwi.- Proszę!
Do pokoju weszła Nathalie, poprawiła swoje okulary i spojrzała na tablet, z którym jak przypuszczam nigdy się nie rozstaje.
-Możesz iść na to nocowanie. Odwołałam ci jutro wszystkie zajęcia.- wow! Chyba pierwszy raz w życiu będę miał wolną sobotę!
-Dziękuję!- krzyknąłem i zacząłem szukać plecaka, do którego mógłbym się spakować.
No dzień dobry wszystkim! Ciekawe jak tam będzie na tym nocowaniu? Co o tym myślicie?
Chciałabym wam bardzo, bardzo podziękować za to:
Nie myślałam, że ta książka będzie się wam, aż tak podobać. Dziękuję 💞
CZYTASZ
Miraculum: Nowi Bohaterowie
Fanfiction"-No, no kogo ja tu widzę?- wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam ten głos. -No nie wiem. Emm... Może mnie?- podszedł do mnie. -Daisy, tak? Luke.- podał mi rękę. -Ta, Daisy. -Co robisz po szkole? -Na pewno nic związanego z tobą. -Jejku, tylko pytam. -A ja...