10

1.5K 58 33
                                    

Oskar, Michał i Maja stali uśmiechnięci i patrzyli się na mnie, powstrzymując się od śmiechu. Od razu przytuliłam każdego z nich po kolei.

- Hej, co wy tu robicie?

- Przyjechaliśmy cię odwiedzić - odpowiedziała Maja.

- Nie przeszkadzamy? - zapytał Michał.

- Nie, spoko, wchodźcie, poznacie kogoś - powiedziałam prowadząc ich do salonu. - To są moi sąsiedzi, Marcus i Martinus - powiedziałam, a bliźniacy dziwnie na mnie spojrzeli. W sumie się nie dziwie. Oni nie mówią po polsku.

- To są moi przyjaciele i mój chłopak - powiedziałam po norwesku, po czym Tinus się lekko skrzywił.

Przepraszam chłopcze, ale mój norweski nie jest na zbyt wysokim poziomie, tym bardziej, że uczę się go od niecałego roku.

Poszliśmy wszyscy razem do salonu i zaczęliśmy rozmawiać o życiu. Gadaliśmy po angielsku, żeby każdy każdego rozumiał. Nagle nie wiem skąd, pojawił się alkohol. Pewnie Michał przyniósł. Jakoś mnie to nie dziwi. Pili wszyscy, poza mną i Martinus'em. Pare godzin później większość z nich poszła spać. Marcus był w najlepszym stanie i poszedł do domu. Kto by się spodziewał, że Norweg może mieć lepszą głowę niż Polak.

- Jesteś suką- powiedział i zaczął mnie szarpać. - Nienawidzę cię! - krzyczał po polsku.

- Zostaw mnie! - odpowiedziałam po polsku. - Pomocy! - dodałam w obu językach.

- Zostaw ją! - krzyknął Martinus po angielsku, aby chłopak go zrozumiał, wracając z łazienki, i go odepchnął, a mnie przytulił, zasłaniając moje ciało. - Nic ci nie jest? - zapytał zmartwionym głosem.

- Nie - powiedziałam przez łzy.

- Oo, rycerzyk się znalazł, a może chcesz się z nią przespać, co? Nie musisz się długo starać, zaraz ci ulegnie - powiedział Oskar wstając z podłogi, po czym podszedł do nas i uderzył Tinus'a.

- Odwal się od niej! - krzyknął Martinus. - Nawet nie wiesz kogo tracisz! Za dużo wypiłeś!

- Ja nie piłem. Nie wiedziałem ze można się upić sokiem jabłkowym - zaczął się śmiać Oskar i zadał Martinus'owi kolejny cios.

- O nie, tak to nie będzie - zdenerwował się Tinus i przywalił mu raz, ale porządnie.

Nagle Oskar znowu do mnie podbiegł i szarpnął mnie strasznie mocno za rękę ściskając ją.

- Zostaw mnie! Z nami koniec! - mówiłam przez łzy.

- Oj, bo się rozpłacze - zaczął śmiać mi się w twarz.

Uciekłam na górę i zamknęłam się w pokoju. Słyszałam tylko jak Tinus wyrzuca z mojego domu Oskara i zamyka drzwi.

- Mogę wejść? - zapytał pukając.

Przekręciłam klucz w zamku.

- Nic ci nie jest? - zapytał troskliwym głosem.

- Strasznie boli mnie ręka i brzuch.

- Pokaż - powiedział chłopak, a ja odsłoniła brzuch, na którym było pare siniaków i podwinęłam rękaw, na której miałam trzy ogromne ślady. - Nie wyglada to dobrze.

Przytuliłam szybko chłopaka.

- Dziękuje, gdyby nie ty, on by mnie zabił - podziękowałam i zaczęłam płakać.

- Nie dziękuj - odpowiedział chłopak i podniósł mi głowę tak, że patrzyliśmy sobie w oczy. - Jesteś wartościową dziewczyną, nikt nie może cie traktować jak rzecz.

Bae I love you || Marcus & MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz