N.E.G.O.C.J.A.C.J.E

244 21 0
                                    


- W telewizji wszyscy trąbią o tym co powiedziała ta baba. Wiecie w ogóle kto to jest?- zapytał Hank, na co RK900 nieco zmarkotniał.

Wiedział jak wiele szkód wyrządził rodzinie Andersonów syn Almy, Brett. Mimo wszystko zdecydował się jednak odpowiedzieć na pytanie porucznika.

- To Alma Norton. Matka... Bretta Nortona.- stwierdził.

- Kogo matka?!- Hank spojrzał na androida z przerażeniem- Przecież ona Laurę zabije.-

- Cicho!- zawołał Richard, wskazując na małą Alice. Przerażona dziewczynka podobnie jak Amelia i Jeremy wpatrywała się w RK900.

- Zabije?- spytała YK500 podchodząc do Nines'a.

- Nie, no co ty. Nikt nikogo nie będzie zabijał słoneczko. Nie dopuścimy do tego.- android przykucnął po czym przytulił małą.

- Nie możemy pozwolić na te negocjacje dziadku!- zaaferował się Jeremy- Przecież... tu chodzi o naszych rodziców!-

- Właśnie.- zawtórowała mu Amelia- Musimy jakoś im zapobiec.-

- A może właśnie nie?- zastanowił się na głos android. RK900 myślał dłuższą chwile aż w końcu wpadł na jego zdaniem, genialny pomysł.

- Podjedziemy autem waszego dziadka. Od tyłu ulicy. Zostaniecie w samochodzie, a my pójdziemy po... waszych rodziców.-

- Nawet jakoś to brzmi... odpoczniecie dzieciaki. Jutro wielki dzień.- rzekł Hank.

*****

Gdy Laura mentalnie przygotowywała się do negocjacji podszedł do niej Simon. Android trzymał coś w rękach.

- Weź proszę.- powiedział podając jakiś przedmiot brunetce.

- Kamizelka kuloodporna?- kobieta zmierzyła rozmówcę pytającym wzrokiem.

- Weź. Mi się nie przyda.- rzekł blondyn dosłownie wkładając policjantce kamizelkę w ręce.

- Simon nie mogę. Przecież...- Laura chciała coś powiedzieć ale nie było jej dane.

- Jesteś człowiekiem. Dużo więcej ci grozi jeśli zaczną strzelać. Nas zawsze będzie można naprawić. Tobie życia nic nie przywróci.- androidowi udało się wcisnąć rozmówczyni kamizelkę, po czym ją przytulił.

- Nie daj się zabić.- poprosił i oddalił się.

*****

Na godzinę negocjacji wyznaczono dziewiątą rano, jednakże już o piątej "zbiegowie" ustawili barykadę mającą w razie wypadku pozwolić im się ewakuować.

Laura w asyście North, Markusa, Gavina, Simona oraz Josha pojawiła się na głównej drodze do Capitol Park punktualnie o czasie.
Tam dostrzegła Almę. Kobieta wraz z czterema żołnierzami stała na specjalnym podwyższeniu i jak zwykle patrzyła na Laurę oczami pełnymi nienawiści.

- Więc jednak zdecydowałaś się rozmawiać.- mruknęła Norton- Jakże cudownie...-

- Nie przyszłam tu na wymianę złośliwości Alma. Jeśli nie uwolnisz reszty porwanych, do miasta wkroczy wojsko. A ci nie będą z tobą rozmawiać.- stwierdziła zielonooka.
W tym samym czasie, na samym szczycie pobliskiego sklepu CyberLife siedział nie kto inny jak Connor. RK800 dostosował wysokość podpórki na swoją "snajperkę" i spojrzał w celownik.

Tak. Na lini strzału znajdowała się Laura...

W tamtym momencie android przypomniał sobie o tekstach na obrączkach. Spojrzał na swoją jeszcze raz i przed oczami dostrzegł coś dziwnego.
Jakiś ślub.

D.E.C.A.D.E |dbh.ff|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz