I Just Can't, I'm Sorry

1K 85 57
                                    

-Nie...

-Proszę cię. Tylko dzisiaj.

-Nie mogę. Przestań płakać. Zachowujesz się jak dziecko. 

-Bo nim jestem, przecież wiesz...

-Nie. Przestań. Jesteś dorosły.

-Proszę cię...

-Nie mogę. Nie dzwoń do mnie dzisiaj. Nie pisz... Daj mi dzisiaj spokój. 

-No błagam cię... Potrzebuję, żebyś tu teraz był. 

-Nie, nie potrzebujesz. Muszę iść, pa.

-Ale... 

*~~*~~*~~*~~*~~*

Jimin leżał w ramionach Yoongiego, wpatrując się pusto w sufit. Kiedy Min ochłonął, wrócił do mieszkania, a wtedy przeprowadzili bardzo poważną rozmowę, z której jedynym co wywnioskował rudowłosy, było to, że starszy nie trawił jego przyjaciela i nie życzył sobie, by jego ukochany spędzał więcej czasu niż to konieczne. Jimina to bolało, ale co mógł poradzić? Zależało mu na obu... A czasami wybierał po prostu źle. 

-Nie przejmuj się nim tak - westchnął głośno starszy, pocierając ramię kochanka, który tylko skinął głową, nawet na niego nie patrząc - Jimin... 

-Mhm?

-Przestań - poprosił go cicho, na co rudowłosy tylko wgramolił się na tors starszego i zetknął ze sobą ich nosy - A teraz jeszcze uśmiech. 

-A dostanę za niego buziaka? - Park uniósł brew, wpatrując się w oczy starszego, który zaśmiał się perliście, stykając na krótką chwilę ich wargi. 

Na ten gest młodszy odpowiedział słodkim uśmiechem, który co prawda wymusił, ale ciężko było to po nim poznać. Całkiem sprawnie szło mu udawanie. 

-Grzeczny chłopiec - mruknął Min, na co jego chłopak się skrzywił. 

-Weź, bo mówisz jak jakiś fetyszysta, to obrzydliwe - jęknął podnosząc się do siadu, a tym samym robiąc sobie z bioder niebiesko włosego wygodne siedzenie. 

-Oh, a może to jest mój fetysz? - Min uniósł brwi, wpatrując się w zdegustowanego kochanka. 

-To musisz z niego zrezygnować. Wbrew pozorom nie jestem aż tak bottomowy i nie dam się na takiego zrobić - chłopak prychnął cicho, splatając ramiona na piersi. 

-Dobra, dobra. Przecież żartuję - ciemne oczy starszego zrobiły szybkie okrążenie i wróciły do słodkiej buzi Jimina, który pochylił się nad starszym i cmoknął go w wargi z uroczym chichotem - Ale jesteś strasznie bottomowy. Bardziej się nie da.

-Yoongi! - jęknął niezadowolony młodszy, uderzając ramię swojego chłopaka.

*~~*~~*~~*~~*~~*

-Oh, nie. Nie widziałam go ostatnio.

-Nie wychodził z mieszkania?

-Nie wiem, czy w ogóle do niego wrócił...

-Jak to?

-Naprawdę nie widziałam go tutaj od dwóch dni.

-Dwóch dni? Choinka...

-Przykro mi... Nie wiedziałam, że kogoś ma. Gdybym wiedziała, pewnie bym się z tobą skontaktowała. 

-Oh, to tylko przyjaciel.

-Nie mówię o niczym więcej.

Kobieta wywróciła oczami i odeszła, a Jimin westchnął głośno, odprowadzając ją wzrokiem. Dlaczego pomyślał o czymś więcej?

Bał się teraz wchodzić do mieszkania młodszego. Jak dwa dni temu kazał mu się odczepić, tak dzisiaj nie odbierał, ani nie odpisywał. No a słowa jego sąsiadki naprawdę go zmartwiły. W końcu Kookie miał już myśli samobójcze, a przez słowa i czyny Parka mógł coś sobie zrobić...

Głupi Yoongi i jego zakazy. To wszystko jego wina. Gdyby wysłuchał i zrozumiał Jimina, wszystko byłoby inaczej!

A na pewno nie tak, że Park teraz stał przed drzwiami mieszkania Jungkooka i szarpał za klamkę ze łzami w oczach. 

Na pewno nie tak...

✓The melody of your soul ||p.jm x j.jk||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz